Nie wskrzeszę Twych skromności śmiechów,
dziś pełne smutku są moje usta.
Nie tańczy już dobrych oczu rozpusta.
A tyle w życiu zdarzyło się grzechów.
Motyli plam słonecznych zmierzchów,
Czy Waikiki sny ukołysała u Źródła?
Nie szukam- już jest ta sama pustka.
I ręce nie uspokoją wełnianych kłębów.
W niebie słychać anielski chorał.
Czy tam są ziemskie rozkosze
a prawd Teologa nikt nie rozdzierał?
Tulące serca jeszcze zaproszę,
Cienie rozbiegane ktoś wełną przeorał,
pozbieram, a potem o miłość poproszę
*Miłość w prawdzie.
Benedyk XVI.
@Berenika97 Orany Berenika.
Zaczynasz jakbyś przez męki świata szła- to tynkowanie( super metafora)
Pomysłowo i z polotem- a końcówka na pomyślenie- jakże w tym pośpiechu nieuważni jesteśmy
@Berenika97 smutne.
i nic się nie da z tym z tym zrobić. I się kocha, kocha dalej, a ta miłość boli. I co?
I weź tu żyj człowieku, kobieto, chce się wyć. A trzeba się w garść zebrać i żyć,
łatwo powiedzieć, trudniej zrobić. A trzeba.
@Dekaos Dondi no, nie przepadam- np obiadek, sweterunio,
albo feminatywy- też nie przepadam.
Pani doktor, a nie doktorka, pani minister a nie ministra, pani chirurg a nie chirurżka etc...
@Berenika97 tu wpiszę słowa Czerwonego Tulipana ( fragm) "Jedyne co mam".
...(...) Miałam słowa własne
Ktoś stwierdził, że zbyt ciasne
Co mam zrobić bez słów, jak żyć
Bez słów, jak żyć..)
Z podobaniem