Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

minerva

Użytkownicy
  • Postów

    35
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez minerva

  1. Niby krótka, jak nastolatki bluzka kroczy przed nami Pustka. Mała jak muszka lub wielka jak poety główka. Nie pozwoli iść do łóżka, bo szepcze do uszka. Łezki rusza, Serce rozkrusza. Płuca zatruwa, Usta wysusza. Krew się we mnie gotuję. A ONA DALEJ SNUJĘ Przyszłość mi rysuję, zniszczenie planuję Na innych pluję. Gardzi, obraża. By rzucić się na nich, jak dama z obrazka. Gdy mnie zostawi, innych rozstawi. Nigdy nie zezwolę na ludzi niewolę. Stanę więc z bronią chociaż inni mnie gonią. "Zmarnujesz życie splątasz jego nicie!" Lecz ja nie słucham.
  2. Wiosenną porą wśród kwiatów i ptaków, i śpiewu i gniewu narodził się Skarb... Cóż... Podobno tak na imię miał. Nikt nie wiedział jakiej jest płci, ani co czci. Więc rozeszły się głosy, pośród porannej rosy, że w tej krwi tragedia tkwi. "To tylko faza!" krzyczy pani, co mężczyzn rani. "Narodu obraza" Marudzi pan co wiele nosi ran. Jednak nie swoich. On żonę poniewiera, do młodszych się dobiera. Wioska się burzy, a niebo chmurzy. Skarb rączkę unosi i trawę rosi. Jest on darem od wiosny. Choć wydaję się groźny, jest potulny jak baranek w sobotni poranek.
  3. Opowiem wam o tragedii. Życia komedii. Gdy wczesnego ranka zaszumiała firanka. Niebo poczerniało, z piekłem się zlało. Boży upadek. Przyczyna? Nieszczęsny wypadek. Zło zwycięża, uścisk zawęża. Biegnę przed siebie. Nie zważam na drogę i ludzką trwogę. Spotykam tam Ciebie. "Myślę, że czas znikać. Muszę ludzi unikać" Ja i demon. Ramię w ramię. Krok w krok. Wkraczamy w mrok. Zapadł już wyrok.
  4. Hej! Wszystkie ptaki rozwydrzone, będziecie z przestępstw oczyszczone. Gdyż nastaje rewolucja Mego kraju ewolucja. Hej! Zbuntowane nastolatki odepnijmy swoje łatki, by naród zapewnić i przyszłość nakreślić, swoje życie rozmieścić na mapie świata, a blada poświata okryje naszą skórę. Wzbijmy się w górę, jak te ptaki ponure...
  5. @miauczenie owies Dziękuję za zauważenie
  6. Poczucie winy po domach biega, o uwagę zabiega. Kto jej ulegnie, ten marny ma żywot. Bezczelnego stworzenia dygot. Szczęście rozgania, smutek pogania. Śmiech popędza, do płaczu zapędza. W rozdarcie wpędza, po nowym świecie oprowadza. Kto hardrze się oprze, ten w życiu ma dobrze. Więc życzę powodzenia... Do widzenia
  7. O mój boże. To jest wspaniałe.
  8. Piszę ten wiersz, choć żaden ze mnie wieszcz. Sam zarecytuję I zadecyduję gdzie postawić znak. Nikt nie podyktuję mi co mówić mam, bo napiszę wszystko sam. Czemu? Bo drogę wydreptuję. Młodszym pokazuję jak wyrazić siebie, nie będąc wcale w niebie. Starszym się w twarz zaśmieję, a sam rozjaśnieje. By wyznaczyć drogę. Tak innym pomogę, zanim zaniemogę.
  9. Psychiatra powiedział: "Zapisz co czujesz Może siebie zrozumiesz." Więc wkraczam do sklepu Po zeszyt oraz tusz. Może kupię też róż? Kręcę się, szukam, po głowie się pukam. Nagle słyszę: "Nie krzycz tak, bo pan Cię zabierze!" Odwracam się gwałtownie, Nieroztropnie Pewna matka wskazuje palcem na mnie... Litości! Lub cierpliwości... "Nigdzie go nie zabiorę" Ciśnie się na język, Jednak coś mnie wstrzymuję... Magiczna siła słowa powstrzymuję. Przestraszony chłopiec, Spogląda na mnie, Jakbym miał go spiec. "Nie bój się młody" Z niebywałą potęgą Wypowiadam słowa, A kobieta ma minę nietegą. Coś zepsułem? Nikogo chyba nie zatrułem? Cofam się i znikam Alejka z pieczywem, A obok z piwem... "Jestem za trzeźwy na ten świat A i tak pochłonie mnie spłacanie rat" Myśl przebiegła przez umysł. Uśmiecham się do siebie. Będę czuć się jak w niebie...
  10. Byłbym lepszym duchem, Niż człowiekiem Sprawiam ból każdym ruchem. Me łzy spadają strumieniami, oblewając rumieńcami, moje okrągłe policzki. Wten, pojawia się on- Pocieszyciel. Mego świata zgładziciel... Otrze słoną rzekę, Wetknie ją pod powiekę Nim glebę podleje i smutek rozleje. Padnie pytanie. "Czemu płaczesz? Wiesz ile zajmie serca złatanie?" Cisza... Nie odpowiem. Prędzej swe sekrety rozpowiem. Nie potrafię. Nie odpowiem, bo po co mu ta wiedza? Nie odpowiem. W zamian - swoją śmierć wypowiem. Z dumą stanę i wykrzyczę w głos. "ONA UMARŁA. ZOSTAŁ TYLKO ON"
×
×
  • Dodaj nową pozycję...