Życie bez marzeń niczym droga bez krajobrazu, zanikają kolory, pustka wypełnia przestrzeń wokół. Wegetacja przyciąga bezsens niczym światło owady. Czas biegnie powoli, zwalnia w ostateczności staje dając przestrzeń do przemyśleń, bez pogoni. Zmęczony wędrowiec korzystając z chwili wyciąga z plecaka zapomnianą, nieużywaną wcześniej mapę. Spoglądając na miejsce w którym się znajduje widzi ile przed nim jeszcze miejsc do odkrycia, zaznacza punkty realnie mierząc odległość. Odświeża zarysy starych planów, uśmiech rozpromienia się na twarzy. Plany okazują się osiągalne, namacalne. Zmęczenie i rezygnacja odchodzi w ukłonach przed nadzieją która podsyca ogień motywacji. Zastrzyk energii napędza do działania. Ekscytacja przeszywa niepewność jak strzała zbroje. Wybrane cele stają się podniecające, oczy wyobraźni widzą już moment dotarcia do mety. Bezsens zniknął a kolory nowej drogi rozgrzewają serce, spragnione marzeń. Spełnienie usłane satysfakcją, piękno znów wypełnia pustkę.