Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rafael Marius

Użytkownicy
  • Postów

    9 487
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    77

Treść opublikowana przez Rafael Marius

  1. Właśnie, właśnie, miło to słyszeć. A entuzjazm i energia to nierozłączna para. Jedno nie może żyć bez drugiego.
  2. To fajnie, że jeszcze masz. I życzę żebyś miała jak najwięcej dla siebie i innych.
  3. To mnie cieszy.
  4. Zmuszać to tylko w skrajnych przypadkach. Przymusowe terapie dla alkoholików itd... Ale zachęcać, przekonywać, czemu nie? Najlepiej jednak zarażać własnym entuzjazmem. tak jak robiłem z dobrym skutkiem, gdy jeszcze go miałem. Teraz tylko się pojawia, zatem pozostają mniej skuteczne metody.
  5. W moim odczucia tak, ale trzeba również uwzględnić, iż z natury jestem osobą pogodną (znacznie powyżej średniej krajowej), zatem mój odbiór może być, na zasadzie kontrastu, nieco przesadny.
  6. Otóż to. Ci pierwsi często zostają wirtuozami w swojej dziedzinie, a drudzy się nie nudzą. Wokół powyższej różnicy charakteru gęsto dochodzi do konfliktów. O kompromis bywa trudno i nie jedno małżeństwo, czy spółka się rozpadły.
  7. @Starzec W Afryce, wyczekiwany, a i nas by się więcej przydało.
  8. To dobrze. Znaczy, że nie jest, aż tak źle jak wiersz mógłby wskazywać. Od pewnego momentu zjeżdżania w dół, to tylko pociesza, co napisałem powyżej. A jeszcze niżej, już nic.
  9. Może go żona wyrzuciła, bo pił za dużo.
  10. Tak myślałem, że później. U nas raczej nikt by Ci worka nie buchnął zwłaszcza w takiej sytuacji jak opisujesz. Ewentualnie mógłby pożyczyć coś bez zgody, ale później by oddał. Niektórzy mieli takie zwyczaje. Początek lat 90tych to już nie moje subkulturowe czasy. Ja byłem w latach 1982-86. I to pod koniec już jedną nogą w innej bajce.
  11. @xWhisky Czyli gorzej niż źle. Ale można się pocieszyć, że może być jeszcze gorzej.
  12. Ja myślę, że tu nie ma limitu. Dopóki sił starczy warto szukać kolejnej. Ale to moje subiektywne przekonanie. Nie dla wszystkich odpowiednie. Mamy różne osobowości. Powyższe pytanie było w wymiarze intelektualnym, a teraz mamy uczuciowy. Trzeba znaleźć korzeń duszy, skarb zagubiony na bezdrożach historii. Jak dla mnie bardzo dobry wiersz.
  13. @Leszczym Grunt to umiar we wszystkim. Wtedy morze przesady nie zaleje.
  14. @Martwy Kwiat Smutne.
  15. Może nie na całe, ale na tamten czas na pewno. Pewnie, że tak. Jak się jest zdrowym, to zawsze jest fajnie. Do 25 roku miałem życie jak z bajki. Szczęśliwe wiatry mnie niosły, a ja dawałem się ponieść. To ślicznie. Skoro tak mówisz. To znaczy, że tak jest u Ciebie.
  16. @Franek K Smutna i tragiczna opowieść jak większość życiorysów bezdomnych. Niewielu udaje się z tego wygrzebać. Znam temat. Pomagałem osobom w kryzysie bezdomności w zorganizowanej formie. Co człowiek to inna historia. Trudno tu o jakoś regułę. Może jednak jest jedna. Wszyscy mieli niewiarygodnego pecha.
  17. Właśnie, odpowiedzi bywają często różne. Jestem z gatunku odkrywców, co lubią zajrzeć, gdzie się da. A przez te ponad pół wieku życia sporo się odpowiedzi nazbierało. Choć mądrości niewiele przybyło, a może nawet ubyło. Owszem, mądrzy już chyba nie żyją, a świat pogrąża się w szaleństwie.
  18. Dziękuję za pozytywną ocenę i komentarz. Ja też zanim zostałem rasta, byłem punkiem przez 1,5 roku. Również grałem na gitarze basowej oba gatunki. Nie mogło być inaczej, bo prawie wszyscy pierwsi rastamani w Polsce byli wcześniej punkami, tak jak ja. Część towarzystwa zastała przy punku zatem były relacje koleżeńskie przez wiele lat. Niektórzy muzycy grali jedno i drugie. Zresztą do dzisiaj obie subkultury sympatyzują ze sobą. Są wspólne imprezy, przykładowo Punky Reggae Party. Przykra sprawa, a tak z ciekawości zapytam. Który to był rok? A ten zespół gra do dziś od czasu do czasu się zbierają. W moim też, szczególnie że znałem ich osobiście. Byłem chyba na ich pierwszym koncercie. Jeździliśmy też razem do Świnoujścia na FAME. To był taki mały festiwal. Niby dla wszystkich, ale mało kto o nim wiedział. Zatem w praktyce dla znajomych. On był dobrym kumplem mojego wujka. Często u niego bywał. Ja również. Łączył ich wspólny zawód psychoterapeuty. Ale on nigdy rasta nie był. W tym czasie raczej interesował się buddyzmem. Reggae jedynie lubił. Podobało mu się przesłanie tej muzyki w kierunku natury. Zresztą jak popatrzysz na teksty, bardzo dobre zresztą, to nie są one rastafariańskie. Oni szli trochę inną ścieżką. Ale naprawdę mega pozytywni ludzie, tak samo jak mój wujek buddysta. Miałem sporo szczęścia jako nastolatek, że na takie środowisko trafiłem. Ale to już wszystko było. A co do wiersza to szkoda, że Ci się nie udało. Chętnie bym przeczytał. Może jeszcze kiedyś... Przyjdzie inspiracja.
  19. Też tak uważam.
  20. Pytanie tylko gdzie? A może, gdzie oczy poniosą? Z nurtem odwiecznej rzeki do korzeni... rajskiego ogrodu w Afryce. Dziękuję za miły komentarz i życzę szczęśliwych lotów.
  21. Zdecydowanie, ale czasem spotyka się wyjątki z innej kultury.
  22. Tyle ile złota na dostrzeżonych liściach. Dla tych potrafią patrzeć źródło bogactwa.
  23. W Warszawie Ukrainki plotą z parkowych kwiatów (zabronione). Ale co im tam. Nie tylko małe dziewczynki. Widziałem też takie 20+. Potem weszły do stawu i fotografowały się na kamieniu wystającym z wody z kaczkami w tle. Wyglądały uroczo. Mają fantazję...
  24. A cała mądrość w tym, by wiedzieć kogo zapytać, by nie wskazał złej drogi To prawdziwa sztuka.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...