Ona wiedziała
jaki mam zamiar
patrzyła wzrokiem
spuszczonych powiek
a ja, jak sztubak
złapany w sadzie
stąpałem w miejscu
z nogi na nogę
Ona nie chciała
czekać już dłużej
i moje sprawy
w swe ręce wzięła
a ja, jak sztubak
w tym samym sadzie
myślałem tylko
jak stąd uciekać
Nie wiem do dzisiaj
czy na szczęśliwy
finał historii
bym się doczekał
gdyby nad nami
w tym właśnie sadzie
pies ogrodnika
zły, nie zaszczekał