Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Anna_Sendor

Użytkownicy
  • Postów

    1 049
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    2

Treść opublikowana przez Anna_Sendor

  1. @Natuskaa Dzięki za Twój czas i słowa :)
  2. Czekamy, cierpliwie czekamy. W szumiących lasach, na żyznych polach, w piwnicach starych kamienic. Potrafimy zaskoczyć podczas prac w ogródku, potrafimy napędzić niezłego stracha nurkom, bywamy też lokalną sensacją na budowach. Wojna - ta to powsadza swoje macki wszędzie, nieważne – suche, mokre, piaszczyste, gliniaste, kamienne – my nie wybrzydzamy – i tu, i tam przetrwamy, z niekończącą się datą przydatności do zabicia. Czekamy, cierpliwie czekamy. I nigdy nie wiadomo - czy tym razem znajdzie nas ciekawski pan z ciekawskim pieskiem? I nic, niestety nic nie skończy się dobrze. A może grupa rozbawionych dzieci, którymi historia – zła jak Baba Jaga – zapłaci odsetki od minionej rozpaczy. Wojenne i powojenne matki, czasem na jedno wychodzi. Ale bywa i tak, że wszystko kończy się dobrze. Na przykład gdy trafia na nas paczka wagarujących gówniarzy, z których ten jeden gówniarz jest trochę rozumniejszy niż inni, w zasadzie można powiedzieć, że gość jest całkiem do rzeczy, i krzyknie w ostatnim momencie na tego, co z łapskiem podchodzi. No i ten głupszy nie tknie, coś sobie mruknie pod nosem, coś zaklnie, lecz w końcu odejdzie. Farciarze, nie dali się wrobić w domknięcie wojennych statystyk. Nienawiść o lata przeżyła tych, którzy ją czuli. Wystarczyło nadziać nią miny, dokładnie poupychać w granaty, podrzucić w pociskach i bombach. Nienawiść w konserwach na potem, na niedostatecznie czarną godzinę. Nienawiść obok polnej stokrotki, nienawiść pod listkiem paprotki, o włos od korzenia marchewki. Leśna nienawiść na drodze jelonka, podwodna nienawiść ściśnięta w minie morskiej, podziemna nienawiść na szlakach nornicy i kreta. I międzygatunkowa nienawiść, bo bywa, że upomni się i o walenia, i o orkę, wypłoszy lisy i zające. Rozrzuci swój gniew w promieniu o mniejszym lub większym zasięgu. Nie będzie dla niej ważne, czyja to noga, czyja ręka i czy to miała być właśnie ta głowa. Wymiesza dokładnie wszystkie grupy krwi od dawców mniej lub bardziej honorowych, od dawców niedobrowolnych. My, zatopione w morzach głowice nuklearne, zagubione zabawki roztrzepanych, brzydko bawiących się w zimną wojnę dzieci, byłyśmy na tyle taktowne, że pozwoliłyśmy o sobie zapomnieć. Nie zakłócamy letnich turnusów, nie przeszkadzamy w zachodach słońca, nie wywracamy żaglówek. Czekamy, cierpliwie czekamy.
  3. @Nata_Kruk Pozdrawiam Cię i dziękuję za zatrzymanie:). @violetta Albo niebajka:). Pozdrawiam i dziękuję za czas i czytanie.
  4. @Radosław Fizyka kwantowa chyba dysponuje nieco bardziej optymistycznymi wiadomościami dotyczącymi naszych relacji z czasem:).
  5. @Leszczym Dziękuję Ci! Pozdrawiam.
  6. @Radosław Dzięki za Twój komentarz. Ironia słów to tylko drobna namiastka ironii życia. Zauważyłam, że często sami chorzy wypowiadają się z ironią czy nawet humorem o różnych elementach swojej choroby - to pewnie też próba złapania jakiegoś dystansu. Bez humoru/ironii w wielu sytuacjach po prostu zwariowalibyśmy. Trzymaj się!
  7. @poezja.tanczy Bardzo dziękuję i pozdrawiam. @beta_b Dziękuję za przeczytanie i komentarz. Temat onko-leczenia w naszym kraju jest bardzo trudny. I wiąże się z wieloma absurdami, jak na przykład niewykorzystany potencjał niewyobrażalnie drogiego sprzętu do terapii protonowej w Bronowicach. Sprzęt jest, korzyści niewiele. Pacjenci onkologiczni (i nie tylko) w naszym kraju często skazani są na podwójną traumę: przyczyną jednej jest choroba, przyczyną drugiej - konieczność upublicznienia tak prywatnych spraw jak choroba, aby ratować życie - z braku odpowiednich rozwiązań systemowych. Wielu bliskich mi ludzi musiało zdecydować się na taki krok, choć wiem, ile ich to kosztowało, jak było trudne i niekomfortowe. Nieraz długo się zbierali na odwagę. I tu rodzi się mój duży bunt i współczucie, z drugiej strony - tyle pieniędzy w tym kraju przeznacza się na bzdury. Sama wspomagam zrzutki, bo wielu chorych nie dostanie innej szansy na odpowiednie leczenie. Tu przychodzi mi na myśl także doświadczenie mojej znajomej z ciężko niepełnosprawnym dzieckiem (urodziło się ze zdeformowanymi kończynami). To, co oferował im polski system leczenia, to posadzenie tego dziecka na wózek. I tyle. Dzięki składkom dziecko chodzi na protezach. Ale dla znajomej bardzo trudne było wejście z ich sytuacją do sfery publicznej.
  8. no i nie poszłam za przykładem zdrowych jak rydze ciotek babek sióstr z grzeczniejszymi genami sióstr z pomyślniejszych statystyk tych zer w rachunku za dużo jak dla mnie więc oto jestem a carcinoma mammae dotąd po cichu po ciemku przechodzi w status publiczny może wyskoczę ci gdzieś pomiędzy reklamą ekoczegoś a radą jak można szybko zrobić formę pomiędzy jednym a drugim etatem może to jeszcze będę ja ta druga od lewej na wspólnym zdjęciu robionym na zjeździe absolwentów szkoły przetrwania za dziesięć lat
  9. @Radosław Zatrzymuje zwłaszcza druga strofa. A w niej pierwszy wers, który zaprasza do wielkiej egzystencjalnej rozkminy. Dobry wiersz.
  10. Tak chat gpt poradził sobie z wierszem o starości:). Póki co literackiego Nobla raczej nie zgarnie :):):). Starość to czas złoty, choć czasem pełen smutku, Gdzie minione dni wciąż krążą w naszych umysłach, Wspomnienia radosne, ale także i ciężkie, Które przychodzą w dzień i w nocy u boku nas. To czas, gdy ciało słabnie, a dłonie drżą nieco, Gdy każdy krok staje się trudniejszy, a ruch mniej zręczny, Ale dusza nadal młoda, pełna życia i mądrości, Która wciąż odkrywa nowe ścieżki i drogi. Starość to czas, gdy widzimy świat inaczej, Z perspektywy lat i doświadczeń, jakie przyszły, Gdy zaczynamy doceniać drobne rzeczy, I wyciągamy wnioski, co w życiu jest ważne. To czas, gdy czasami samotność nas ogarnia, Gdy przyjaciele i bliscy odchodzą do wieczności, Ale w sercu zawsze pozostają, ich miłość i ciepło, Które dają siłę i nadzieję na kolejny dzień. Tak, starość to czas złoty, w którym warto żyć, Cieszyć się każdą chwilą, jaką daje nam los, I patrzeć w przyszłość z nadzieją i uśmiechem, Bo życie jest piękne, bez względu na wiek i czas.
  11. @iwonaroma Cudna myśl. Czyli przemijanie i odchodzenie może być czasem na wesoło :)
  12. @error_erros Słuchaj… To momentami dość drapieżny portal, także musisz się z tym od czasu do czasu liczyć :).
  13. @error_erros Ja używałam internetu już wtedy, jak Ty gubiłeś ostatnie mleczaki :). Dobrej nocy!
  14. @error_erros Dojrzewanie to ja mam jakieś co najmniej 25 lat za sobą :p Teraz to przejrzewam 😜
  15. Od razu przypomniał mi się ten wiersz:). https://wiersze.juniora.pl/brzechwa/brzechwa_s13.html Pozdrawiam :)
  16. @error_erros Ten wiersz jest o moich potrzebach. Ciszy. W moim przypadku średnio co dwa dni baniak mi prawie eksploduje od hałasu i kakofonii.
  17. @iwonaroma Dzięki za Twój czas i słowa :). Impresjonistom płaszczyzny też właśnie zgrzytały;). Pozdrosy! @ais Bardzo dziękuję i cieszę się, że wiersz zatrzymał. Pozdrawiam! @Michał78 Światła to mi teraz brakuje, zwłaszcza jak rano z chaty wybywam :). Pozdrosy!
  18. przepuścił kosmos przez kalejdoskop poplamił płótno światem po chwili rozpruł brzuch słońcu przemilczał niezdarne płaszczyzny w końcu namówił cienie żeby wyrzekły się szarzyzny
  19. @Ewelina Ciekawy tekst. Widzę potencjał u Autorki. Pozdrawiam!
  20. @Radosław Super miniatura, ale jeszcze nie umieraj ;)
  21. @GrumpyElf Bardzo delikatnie, lirycznie i lekko - na przekór tytułowi:).
  22. @error_erros Gdybym miała wybierać do Twojej top listy 10 wierszy, ten się załapuje. Świetne brzmienie, świetna treść.
  23. @error_erros Kondolencje. Dla Żony :p :)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...