Wiesz czasami mi się wydaje
ostatnio nawet mam pewność
że zamorskie odległe kraje
już nie dla mnie-a ty zgadzasz się ze mną
To mnie właśnie w tobie denerwuje
bez wahania przyznajesz mi rację
chyba jednak ciebie rozczaruję
i wyruszę do Australii na kolację
Nie widziałem na wolności kangurów
Aborygenów znam tylko z widzenia
pod Wiszącą Skałą się skryję
gdy mi słońce będzie doskwierać
-Śmigaj sobie gdzie chcesz byle prędko
do dwudziestej masz trochę czasu
potem serial mój się zaczyna
wracaj na czas z tych swoich wywczasów
(Trzeba będzie jej stery oddać-żonka przecież zawsze ma rację
gdy jej nie ma- czytaj punkt pierwszy-albo idź na kolaborację
Discovery kanał poczeka jeśli płacisz to nic takiego
ślubna pójdzie kolację zrobić znowu będziesz Pilotem kolego)
a tobie ziemia niechaj lekka będzie
ty który jednak odszedłeś zbyt wcześnie
bratki pachnące nad tobą posadzę
znicze zapalę modlitwy odprawię
nie mam ci za złe że mnie opuściłeś
i teraz będąc w krainach odległych
jesteś szczęśliwszy niźli wtenczas byłeś
gdyśmy rozmowy długie z sobą wiedli
pamiętasz w piłkę graliśmy ja w bramce
stałem z nadzieją że strzelisz mi gola
tyś się przewrócił niwecząc swe szanse
żeby w czymś kiedyś choć raz mnie pokonać
nic się nie stało świat nadal się kręcił
teraz stanęły wskazówki zegara
żal mam do ciebie że mi już się nie śnisz
i piszę wierszydła by móc cię przywołać