Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Daniel Głowacki

Użytkownicy
  • Postów

    85
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Daniel Głowacki

  1. Cyrk Czas zacząć przedstawienie Dyrektor głośno klaska Już jest widownia pełna Przy kasie brzęczy kasa Gdy tresowane pieski Na tylnych skaczą łapkach Uciechę ma publika A treser z bata trzaska Występy linoskoczków Ogromne mają wzięcie Bo przecież z tchem zapartym Czekamy na potknięcie Nadchodzi występ clownów Uśmiech namalowany Wesoło i z sarkazmem Ludzkie obnaża wady Na przerwie będą lody O dziwnie gorzkim smaku I wata też cukrowa Kręcona chyba z piachu Po przerwie czas tygrysów Tym w głowie wciąż marzenie Że wreszcie kraty znikną Za nimi wszak jedzenie Rozwiane ciągną grzywy Galopujące konie Kopyt tętent miarowy Szpicrutą wciąż gonione Maleńkie skaczą małpki Do wtóru katarynki Do głów przyszyte czapki Piszczące arlekinki A teraz czas najwyższy Rozruszać przedstawienie Dlatego się z areną Miejscami widownia zmienia I jeszcze myśl ostatnia Możecie mi nie wierzyć Tu stałe mają miejsca Dyrektor i treserzy D.G.
  2. Poranna dziewczyna Opromieniona światłem poranka Swe oczy otwierasz na życie Czule jak dłonie kochanka Słońce Cię pieści o świcie Z księżyca masz blasku koszulę Gwiazd światło błyszczy w oczach Uśmiechasz do mnie się czule A dłonią odganiasz mrok nocy Na ustach wciąż jeszcze masz Smak pocalunków kochanka Na rzęsach słoneczna lśni skra Dziewczyno w blasku poranka Chcę kawę Ci podać gorącą O zwykłe sprawy zapytać I tak zazdroszczę wciąż słońcu Że może Ciebie dotykać D.G.
  3. @Waldemar_Talar_Talar serdecznie dziękuję i pozdrawiam
  4. Miniatury *** Wieczór Powoli nadchodzi miarowym krokiem I krwistą czerwienią barwi obłoki *** Smutek Człowiek zamknięty siedzi w stuporze A w duszy ołowiane przelewa się morze *** Pogoda Jak kobieta zmienna w suknię odziana Chmurami i słońcem pięknie haftowaną *** Obowiązek Dla jednych wszystko co święte Dla innych wciąż niepojęte *** Nadzieja Maleńkie światełko na końcu drogi Choć w drodze ku niemu bolą nas nogi *** Miłość Coś o czym mówić wciąż trzeba Pomaga ludziom dosięgnąć nieba *** Marzenia Ich zapach wdychaj w zachwycie Rezygnując z nich rezygnujesz z życia *** Życie Na wozie lub pod wozem jedziemy A jakże często za nim biegniemy *** Samotność Szlak beznadziei donikąd wiodący Kiedy zza chmur nie widać już słońca *** Róża Od wieków przez poetów miłości zwana kwiatem Zachwyca swą urodą odurza też zapachem *** Muzyka Radość dla ciała radość dla duszy Gdy dźwiękiem swoim pieści uszy *** Poeta Niedoceniany ogrodnik słowa Który zaczyna wciąż od nowa *** Krzykaczom Krzycząc zapominacie o prawdzie pewnej prostej Że dzwon jest wewnątrz próżny dlatego bardzo głośny *** Głupocie Złożyła skrzydła zaczęła rozmyślać Ale niestety nic z tego nie wyszło *** D.G.
  5. Wiersze nienapisane Bywa że widzę na krawędzi myśli Nienapisanych jeszcze słowa wierszy Czasami w nocy któryś mi się przyśni Unosząc cicho na poezji wietrze Widzę je także w akordach muzyki Gdy w nocnej ciszy sennie z radio płynie Dostrzec je mogę słysząc ptaków krzyki Zobaczyć w lasu cienistej głębinie Kącikiem oka je często dostrzegam Za chmurą smutku tak jakby schowane W aksamitnej czerni nocnego nieba Pomiędzy gwiazdami poukrywane W uśmiechu ich szukam oraz rozpaczy Doganiam wieczór czy ścigam poranek I ciągle chciałbym tak bardzo zobaczyć Wszystkie moje wiersze te... nienapisane D.G.
  6. Poranek Powoli szarością budzi się dzień Powoli niechętnie otwieram oczy Na ciepłej poduszce zostaje mój sen Pod łóżkiem czai się jeszcze mrok nocy Gorąca kawa pobudza zmysły Pod powiekami się czają wspomnienia Wiara nadzieja dawno już prysły W czarnym notesie spisalem marzenia Świat jakiś szary się stał i płacze Deszczu po oknach krople spływają Drzewo chmury konarami drapie A może to moje łzy w piasek wsiąkają D.G.
  7. @Gosława Serdecznie dziękuję i pozdrawiam wzajemnie @Gosława
  8. Bramy nocy Pod wzgórzami mrok cienie kładzie Wieczór otula nas płaszczem szarym Niebo otwiera się gwiazd gromadzie W kątach stare się czają koszmary W koronach drzew nocne siedzi licho Przez silny wiatr kołysane mocno A spod korzeni cichy słychać chichot Gdy otwierają się czarne bramy nocy Światło księżyca srebrem się kładzie Pod szafą para wielkich błyszczy oczu Snują się cienie na autostradzie Wprost ku otwartym już bramom nocy Człowiek zmęczony do snu się układa Pod cienkich marzeń skulony kocem Wspomnienie stare do ucha coś gada Gdy przekraczamy czarne bramy nocy Pomiędzy krzewami mgły się białe ścielą A szare smutki większej nabierają mocy Kiedy samotni choć z małą nadzieją Znów przekraczamy czarne bramy nocy D.G.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...