Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Daniel Głowacki

Użytkownicy
  • Postów

    85
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Daniel Głowacki

  1. Zapach wanilii Dla mojej Pani Jedwabny zapach wanilii Wypełnia wszystkie zmysły Dotykam Cię jakbyś szkłem była Bojąc się że nagle pryśniesz Przesuwam drżące ręce Po krzywiznach ciała Buduję Twe pożądanie Oddajesz mi się cała W dotyku skóra jedwabista Z namiętności płonie Na piersi pąkach zaciskam Delikatnie me dłonie Kusi mnie ud wnętrze Swym gładkim alabastrem Drżysz kiedy je pieszczę Wzdychasz kiedy je glaszczę Gorący kwiat róży rozkoszy Pod lekkim moim dotykiem Płatki otwiera swoje I eksplodujesz krzykiem Krucha i delikatna bardzo Wewnątrz namiętnie gorąca Kusisz mnie pożądaniem Zaspokoić chcę żądzę Już nieopanowanie dążę Do chwili mego spełnienia Szybko i niepowstrzymanie Szukam zaspokojenia I kiedy w chwili szczytowej Wypełniam miłością Cię całą Boję się że jak szkło pryśniesz Lecz tak się na szczęście nie stało Przytulam mocno i delikatnie Alabastrowe piękne ciało Zapach wanilii całuję Którego zawsze mi mało... D.G.
  2. @duszka dziękuję za miłe słowa i cieszę się że mogłem pomóc. Pozdrawiam serdecznie
  3. Poeta Poeta to na arenie arlekin pstrokaty Zagubiony w całym oceanie ignorancji Będzie w przyszłości jako był przed laty Obiektem drwin głupców i nietolerancji Poeta życia błazen głupiec Boży W rozkołysanej płynie marzeń łodzi I słowo do słowa ciągle chce przyłożyć Choć mu nie zawsze dobrze to wychodzi Poeta prorok to jest niedoceniony Samotny często na pustyni życia Noc za kochankę wziął a sen za żonę Nad ziarnkiem piasku schylony w zachwycie D.G.
  4. Śmierć dnia Złoć się dniu dłużej i światło zachowaj Nim ciemność nastanie i cisza grobowa Lecz dzień wśród czerwonych zórz Umiera już Złoć się dniu dłużej i zachowaj światło Nim wieczór ogarnie świat szarą zagadką Ostatni promień wśród obłoków wzgórz Umiera już Po kątach się szare zbierają cienie W dali zasypia słońca wspomnienie Błysk niebo przecina ostry jak nóż I umiera już D.G.
  5. @duszka dziękuję serdecznie i wzajemnie pozdrawiam
  6. Niemoc Za oknem wiatr się tłucze w mroku I ciemność w powiewach kołysze Wpatruję się we wspomnień pochód Gdy leżę w nocną zasluchany ciszę Cóż z tego że słońce pobudkę zagra By blaskiem swoim świat odurzyć Gdy łza pojedyńcza błyska jak gwiazda Nie każdy uśmiech da się powtórzyć Postaci czarno białych pochód Tych co odeszli choć nie byli winni Wciąż przed oczami miesza się w mroku Z tymi co zostali chociaż nie powinni I puste ku mnie wyciągają ręce Gdy tak samotny leżę pośród nocy I oczy w niemej błyszczą im udręce A ja wciąż duszę w swojej się niemocy D.G.
  7. @Marek.zak1 to stary wiersz
  8. Róża Miłości zwana kwiatem Samotnie lub gromadnie Kwitniesz i od wieków Pobudzasz wyobraźnię Gdy płatki swe rozchylasz Zapach pobudza zmysły Pomiędzy nie wtulony Tak bardzo chciałbym przysnąć Urodą wciąż przyciągasz Kwiatów arystokratko Z Kobietą kojarzona Jesteś jak ona zagadką Już odmian Twych i typów Dziesiątki wychodowano A jednak Twoje piękno Wszelkim opiera się zmianom Kolorów i rodzajów Jest Cię tak wiele przecież I chyba w każdym kraju Znanaś na całym świecie D.G.
  9. Szafa W starej mych myśli szafie O gładkiej fakturze mahoniu Śpią spokojnie pozawieszane Płaszcze dawnych wspomnień Na półce siedzi w kąciku Pluszowy miś sfatygowany O oczach z koralików Które zbyt wiele widziały Poniżej leżą poukładane Trochę już kurzem pokryte Jakieś sny zapomniane Jakieś rozterki przeżyte Ogrzewa ciepłem wnętrze Pięknego lata wspomnienie W sieci oplątane pajęcze Dawne zasnęło marzenie Często w ciemności i ciszy Zapuka coś cicho w ścianki Rodzina śpi szarych myszek W resztkach zetlałej firanki Czasami drzwi szafy otwieram Zamknięte w głębi mej jaźni Na stare patrzę wspomnienia Oczyma swej wyobraźni D.G.
  10. @duszka serdecznie dziękuję i pozdrawiam wzajemnie :-)
  11. Dnieje Noc staje się coraz jaśniejsza A wiatr mocnym chłodem wieje Kreślę słowa mojego wiersza Kiedy za oknem powoli dnieje Sen jakiś mi się dzisiaj przyśnił Była w nim łąka oświetlona słońcem W głowie o miejsce setka walczy myśli Choć jedną z nich przemyśleć do końca Wspomnienia jak chmury się kłębią W każdym zamknięty jest jakiś czas Niebo urzeka mnie swoją głębią A z wolna gasną światełka gwiazd Noc już podnosi swoją kurtynę Do kątów szare wpełzają cienie Odrzucam lekką snów pelerynę Kiedy za oknem powoli dnieje D.G.
  12. Stary Anioł Poryta bruzdami poszarzała twarz Skrzydła połamane wielu piór już brak Słabo już widzące i zmętniałe oczy Myśli miast nadziei szaleństwo mu toczy Artretyczne palce wiążą węzły życia A niegdyś był piękny bielą swą zachwycał W sercu jeszcze tylko wspomnienie gości Lotu pośród gwiazd ku złudnej wolności W głowie ciągle jedno dźwięczy mu pytanie Czemuś mnie opuścił mój wszechwładny Panie Czemuś nie naprawił skrzydeł połamanych Czemu nie mą sprawą Boskie poznać plany D.G.
  13. @Antoine W może jeszcze drobne zmiany
  14. Gdy Gdy łzy Twoje czasami płyną Scałujowuję szybciutko z nich każdą Aby rozbłysły wieczorną godziną W głębi mej duszy jak gwiazdy Gdy uśmiech na twarzy gości Utrwalam go wtedy na zdjęciu By później pośród nocnej ciemności Dać swym wspomnieniom zajęcie Gdy zamyślenia chwila przychodzi Ja wtedy Ci nie przeszkadzam A wspólnie w myśli ogrodzie Za rękę się razem przechadzam Gdy przychodzi pożądania chwila To chwytam Cię mocno za włosy I miłość z ust Twoich spijam Jak krople namiętnej rozkoszy D.G.
  15. *** Chmur szarych na niebie zwały się ścielą Do ciemniejących z wolna podobne wzgórz Kolejny dzień mocno brzemienny nadzieją Zasypia już Ostatni promień przebija się słońca Kropli diamenty na szybie rozświetla I w tęczę zmienia szare brudne okna Na chwilę jedną W pokoju kątach gdy gaśnie dzień Czają się cienie dawnych marzeń dusz Kolejna myśl odchodząc w cień Zasypia już Czas już nadchodzi na spotkanie z nocą Zapadam w łóżko jak w miękkie marzenie Przytulam do siebie tak bardzo mocno Zatarte wspomnienie D.G.
  16. Złomowisko Na złomowisku potężne maszyny Rdzawymi płaczą rzewnymi łzami Koła pociągów w zardzewiałe szyny Mocno wklejone na stałe zostały Olbrzymie sterowce odarte z poszycia Straszą resztek materii trzepotem Gazowe butle puste bez życia A kiedyś przecież sterowały lotem Stary autobus o brudnych szybach Stoi na gumach zetlałych samotnie Do przodu się lekko niegdyś wyrywał By odkryć co jest za horyzontem Wielkie śmigłowce popsute rotory Na grzbietach wciąż dumnie noszą Straszą swą czernią puste otwory Łopat co cięły powietrze jak kosą Stary już niepotrzebny samochód Wydarte zostało serce silnika Do biegu niegdyś startował z doku Pod szarym pyłem powoli znika Przy starym molo kilka stoi łodzi Woda w dziurawych burtach chlupoce Wiatr smutną melodię zawodzi Na wantach w bezksiężycowe noce Pomiędzy nimi stada dzikich kotów Szukają przed deszczem schronienia Stukot gra kropel melodię w mroku W miejscu gdzie śpią pod rdzą marzenia D.G.
  17. @Natuskaa serdecznie dziękuję
  18. Poranna godzina Powoli przedświtem poranek wstaje A przez zasłonę się światło przesącza Rozświetla leżące na stole okulary Pierwszy nieśmiały promień słońca Mgła szarymi mackami nisko się ścieli Mała lampka zmiennym błyska światłem Mróz szronem trawę mocno pobielił A w sercu tęsknota narasta za latem Rozbłyska słońce w okularów rysie W konarach wiatr hula za oknem Oczy powoli otwieram na życie Po szybie tłuste płyną krople Szybki stukot deszczu przygina gałęzie Które późna jesień pozbawiła liści Tkacz kosmaty pająk pajęczynę przędzie Snu który mi się w nocy przyśnił Szare chmury przesłoniły już słońce Rysa na szkle w mroku się ukryła Wypijam łyk kawy wciąż jeszcze gorącej I to właśnie moja poranna godzina D.G.
  19. Więzy Krepuję Cię mocno twardym Sznurem mego pożądania Zaciskam na ciele węzły Całkowitego oddania Zapinam miłosne kajdany Całej niesamowitej żądzy Gdy wzajem się oddajemy By w zapomnieniu pogrążyć Zapinam na Tobie okowy Szalonej namiętności Uściskiem pragnienia stalowym Upust mej daję miłości Zdejmuję więzy twarde I delikatnie teraz przytulę Mocno do siebie przywiążę Miekkim czułości sznurem D.G.
  20. @Stary_Kredens serdecznie dziękuję i pozdrawiam wzajemnie :-)
  21. Wiersz niedokończony Zamykam słów galaktykę w dłoni I bardzo mocno zaciskam palce By ni jednego z nich nie uronić Kiedy się wiją w nierównej walce Liter gwiazdy w głowie zamykam W kosmosu marzeń bezmiarze Pomiędzy światłem ich myśl przemyka Do przyszłych prowadząc mnie zdarzeń D.G.
  22. Krzykaczom Nie lekceważcie cichych Gdyż cichy słyszy wiele A milczy żeby słyszeć Nie ryczy zaś jak cielę Nie lekceważcie cichych Gdyż cichy wiele widzi A milczy bo jest mądry A nie zaś gdyż się wstydzi Krzycząc zapominacie O prawdzie pewnej prostej Że dzwon jest wewnątrz próżny Dlatego bardzo głośny D.G.
  23. Obraz miłości Niecierpliwymi obrysuję palcami Kontur Twojego ciała Gorącymi pomaluję pocalunkami Sprawię że zadrżysz cała Końcami palców lekko nakreślę Linie skomplikowane na skórze Odkryję różowe kobiecości wnętrze Nim się w tej głębi cały zanurzę Biel Twojej skóry i czerwień ust Końcem leciutko obrysuję języka Drży piekny alabastrowy biust A wszelki opór do reszty zanika Szkicujesz ud palcami swoich wnętrze Fizycznej tak bardzo spragniona miłości Gdy twardy męskości zanurzam pędzel W gorącej palecie farb kobiecości D.G.
  24. @wjola dziękuję serdecznie
  25. Mag Ponura kamienna wieża Zatęchłą otoczona fosą Gdzie stary człowiek mieszka Mag obeznany z mocą Palce artretyzmem powykręcane Zmierzwiona dluga siwa broda Oczy kataraktą zamglone A twarz mocno pobrużdżona Studiuje zmurszałe księgi Krzty nie ma w nim radości Gdy mroczny wzejdzie księżyc Chce sekret znać nieśmiertelności Piórem ze skrzydeł anielskich Kaligrafuje bardzo wolno Run czarnych długie szeregi Ciemną przepełnionych mocą Przyzwany rzuca demon Słów kilka jak ochłapy I gromko znów się śmiejąc Umyka w swe zaświaty Na zewnątrz wicher hula A czas w klepsydrze staje Wspomnienia kurz pokrywa Z podróży zapomnianych Na ścianie portret wisi Piękności o jasnych włosach Zły los mu ją odebrał Pakt z mroczną zawarł mocą Gdy w kotle wrze już wywar Podsyca wciąż mocniej ogień A w duszy krzyczy krzywda Choć wszystko zamknął w sobie Dym z zapomnianej fajki Spiralą się wolno unosi Ostanie ciembe runy kreśli Zna sekret już nieśmiertelności Głośne do drzwi słychać pukanie W zdziwieniu otwiera oczy Na dziś nic nie zamawiał I nie przyjmuje gości Powoli otwiera wrota W pokorze pochyla głowę Przed ostrzem ogromnej kosy Tego magią nie przemoże Błysk w wypolerowanym ostrzu Na czarnym osadzonym trzonku Łapie przerażenie w oczach Ostatni lśni promień słońca Opada starcze puste ciało Lecz dusza się młoda unosi By w locie swym ku gwiazdom Zaznać nieśmiertelności D.G.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...