Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Leszczym

Użytkownicy
  • Postów

    12 732
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    53

Treść opublikowana przez Leszczym

  1. @Dagmara Gądek Ooo, o to chodzi, żeby artystycznej, wrażliwej, poszukującej, niespokojnej, trochę szalonej, duszyczce artystycznej sprzedać jakiś wspierający impuls :) Dokładnie o to ho. Jest taki raper Pezet, no naprawdę 25 lat wspaniałej kariery i gdzieś zarapował, że ktoś czasem się do niego uśmiechnie na mieście i chyba to najbardziej go nakręca... Wiem, przeczytałem że Koleżanka w planach poetyckich... Oczywiście kibicuję, a w ogóle staram się tutaj zbierać te tomiki. Nie wszystkie, nie zawsze o nich wiem, ale robię sobie taką mini kolekcję również :) Mam już ich ładnych kilka, choć może za mało się w tym staram... Tak, też lubię satyrę i Włochy oczywiście również :)) Ostatnio kupuję tam często papierosy bo są dwa razy tańsze niż we Francji, a bywam tam ;))
  2. @Dagmara Gądek dziękuję w takim razie ;) Generalnie myślami jestem przy nowym tekście. I o chimerykach też pamiętam tylko muszę nadrobić kolejkę. Ja w ogóle uważam, że poezja to branża rozrywkowa, a zatem piszmy na różny sposób fajnie :)) I w ogóle do tego trzeba dużo dawać, jak najwięcej, ale nie dać się do końca zjeść.. Rozumiem tak naprawdę Twoje podejście i jestem Ci wdzięczny ;))) I też fakt że tego wszystkiego dopiero się uczę, słowem aspiruję ;)) A co do rad dzisiaj udzieliłem takiej perspektywicznemu ulicznemu grajkowi na Chmielnej i mam nadzieję, że była pomocna i pomoże grać mu jeszcze lepiej w tym trudnym zawodzie ;)
  3. @Jacek_Suchowicz Też mi się podoba ;))
  4. @Rafael Marius Właśnie trochę nie do końca niestety... @iwonaroma Nie rozumiem rozbicia tego słówka, ale ok. To fajne słowo jest po prostu :)
  5. @agfka Ależ proszę, to jeden z moich ulubionych Twoich wierszy, właśnie sobie uświadomiłem :)
  6. @Florian Konrad Znowu, kolejny raz, świetne. Jakoś akurat we mnie trafiają Twoje teksty!!
  7. @Dagmara Gądek No przecież wiadomo, że wiele nie gra, nie tylko coś, no po prostu jestem dziwakiem, w dodatku o tyle odważniejszym na ten moment że się do tego przyznaję. To nic. Może nie do końca tak wszystko było, ale mniej więcej faktycznie tak. Tutaj moraliza?? ;))) No to sobie żem napisał pomieszanie z poplątaniem, ale ja już wszędzie tak mam. I mogę tylko zostawić lub skasować. Mnie chodziło żeby docenić lekkość, no naprawdę zupełnie nie wszystko jest w niej złe i diabelskie i w ogóle niewłaściwe. Taki był zamysł, a wyszło jak wyszło :))) @Leszczym jak mnie ozdrowisz pozdrowieniem super, ale to by trzeba było tak z 12 lat temu, teraz jest już za późno niestety :) Wtedy kilkanaście lat temu miałem przepisy na głowie i uważam tamten czas trochę za stracony jednak :) Choć może nabawiłem się jako takiej umiejętności pisania i wyrażania poglądów :)
  8. @Astralka Kapitalna fraza puenta !!!!
  9. @Stary_Kredens Absolutnie Twój mój najulubieńszy wiersz :)) Bardzo ładnie Ci wyszedł. Wręcz zazdroszczę :)
  10. @iwonaroma Optymistyczne zakończenie ;)
  11. @Magda1973 Fajne, urocze takie :)
  12. @Florian Konrad Naprawdę wiersze Ci wychodzą :)) Są bardzo interesujące i merytorycznie i technicznie !!!
  13. @marekg ;))))
  14. @poezja.tanczy Oj oj piszesz niemalże usiłowaniu niemożliwego :) Robić swoje to już bardzo dużo...
  15. @Marcin Tarnowski Na mój ogląd bardzo interesujący wpis!!!!
  16. @Wędrowiec.1984 Piszesz mega precyzyjnie, technika słowa pierwsza klasa i w każdym tekście zwracasz ogromną uwagę na ten aspekt. Takie pisanie jest bardzo cenne !!!!
  17. @MIROSŁAW C. Klasa !!
  18. @Arsis Dobre !!!!
  19. Czyżby było tutaj sporym dziwactwem pójść za rogiem na panny lekkich obyczajów? Nie wiem. Poszedłem. Podobało mi się. (słowo się rzekło własnemu mniemaniu) Są tutaj – w tej i owakiej przyrodzie - jeszcze inne obyczaje – ultra ciężkie. No ale obiecałem wam i sobie że z własnego ważnego życia nie zrobię w dodatku ponownie niekształtnego imadła waga pięćdziesiąt ton. Mocy wyższa pomóż mi wytrwać w osobliwej pozie trzydzieści centymetrów nad brudnym chodnikiem i wyblakłym trawnikiem (mocno już za i wydeptanym). Warszawa – Stegny, 05.08.2024r.
  20. @Kwiatuszek No to widzisz, swój do swego jak mawiają :) Dzięki !!
  21. @Amber No nic, jak to niejeden się tłumaczy, musiałem po prostu odreagować :) Trzym się :)
  22. @Amber Aż tak dobrze mi się napisało? ;) Ech, żartujecie sobie tylko ze mnie :) Ale spokojnie, bo ja z Was sobie również żartuję :) I to jest właśnie ta równowaga w przyrodzie :) Jestem prawdziwym dziwakiem no to oględnie mówiąc świat zewnętrzny również mam za osobliwy :)
  23. @agfka Jeśli to jest kłamstwo, a nie przeczę że być może jest, a może i nie, to tym bardziej jestem happy :))) Branża rozrywkowa droga Pani, a tam z prawdą bywa bardzo rożnie ;))))
  24. Kołaczę się tylko po tym wilkołaczym świecie, również w poszukiwaniu kołaczy (a co?), serce mi już kołacze i o tym płaczę i płaczę, że nie mam już łez. Warszawa – Stegny, 04.08.2024r.
  25. A taka ładna, po kolejnej dawce z emocji, gdzieś pomiędzy przypływem uczuć, a odpływem wszechradości poszła spać. Potem zasnęła. Następnie śniła te swoje niestworzone historie i nawet opowiadała mi o nich czasem, a przecież co do zasady lubiłem jej słuchać. Blask księżyca z niezasłoniętego podwójnego okna oświetlał nasz pokój, aż ciarki dobro – złe człowieka przechodziły. Spod puszystej kołdry w kolorze jesiennym i znad poduszki nie najnowszej wystawał właściwie tylko nosek A i gdzieś poniżej jakiś inny fragment jej powabnego ciała, jeszcze zupełnie nie przygarbionego czasem i nie zmatowiałego podróżą generalnie po coś, czego i tak nie ma, choć narrator niniejszego ma pełne i niezbywalne prawo mylić się dosłownie we wszystkim. I gdy tak zapatrzyłem się na jej nosek w tym jasnym blasku międzyplanetarnego oszustwa doszedłem do chyba słusznego prawdopodobnie wniosku, że w tu i teraz mają tylko znaczenie jej i mój na dokładkę czubki nosów. Może do tego jeszcze kilka innych nosów i nosków ludzi z naszego bliskiego otoczenia i prawdę mówiąc całkiem niewiele więcej. Cała reszta wymiera z naszej świadomości, zresztą jakoś tak przepastnie, w tym labiryncie luster, gdzie przychodzi nam gubić nadmiar i nawarstwiające się pokłady bezpowrotnego czasu, który wychodzi z nas jak pot podczas biegu do mety, której notabene również wcale może nie być, co również wcale nie musi być jakoś specjalnie dobrą wiadomością. Warszawa – Stegny, 03.08.2024r.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...