słowa które kiedyś były rumiane
stygną zostawiając po sobie
tylko bladą poświatę
dobranoc
karaluchy pod poduchy
może sen sprawi że nazajutrz
zmienię zdanie i znów
rozłożę litery przed
rozpalonym kominkiem
dzisiaj rozbijam
szklane drzwi złudzeń
pożółkłe zeszyty z wierszami
przypomną ci
jak miękłam pod wpływem deszczu
odczytaj palcami
zaschnięte łzy
dopóki znów nie napiszę
o miłości
Nigdy nie wiadomo co los nam przyniesie i też nie na wszystko mamy wpływ. Co ma być to będzie, więc pozostaje brać to, co da nam życie :)
Pozdrawiam serdecznie
wgryzam się w twoje myśli
nieubrane pozbawione tła
a zmęczona pościel
odmawia nam snu
chcę sprawdzić
gdzie błądzi dziś słońce
i przykryć noc różem
spłyniemy jak
krople rosy o świcie
Wszyscy jesteśmy aktorami, każdy z nas czasem zakłada maski, często jest to wymuszone sytuacją, gorzej gdy w tym wszystkim się gubimy i zaczynamy grać, nawet wtedy, gdy nie ma takiej potrzeby...
Ciekawy tekst.
Pozdrawiam serdecznie :)