Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Semper Reus

Użytkownicy
  • Postów

    56
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Semper Reus

  1. Semper Reus

    Można

    Można żyć jakkolwiek, Bez duszy, Jak zwierzę Zagubione w świecie Śnić cokolwiek I zrywać się Z krzykiem, Wśród ciemności Budzić się, O świcie poranka I mrokach nocy, W samotności Dziwić się czemukolwiek Z udawaną fascynacją, By nie wyjść Na ignoranta Kochać kogokolwiek Do utraty tchu, Bez nadziei Na wzajemność Można myśleć Od rzeczy, O błahostkach I szczytach Wszystko to można To prawda Ja jednak Chciałbym wiedzieć, Czy istnieje sens Tego wszystkiego Więc wykrzykuje pytania, A Echo odpowiada
  2. Może po prostu Lepiej zapomnieć, Zasypać wspomnienia Gruzami niepamięci Nie pamiętać Tego co było Zabić uczucia Przedawnione i żywe Może po prostu Rzeczywiście lepiej zapomnieć, Także o zakopanych Koszykach bez uchwytu Nie znam odpowiedzi Na to pytanie Pytam sam siebie I nie wiem, Nie wiem
  3. Semper Reus

    Koszyk

    Odłożyłem na bok Koszyk naszych myśli, Dawno przeterminowanych Nie smakują już Tak jak kiedyś Słodyczą i goryczą, Bardziej za to truchłem Nie chce wdychać Dłużej tego zapachu, Który ciągle mami Więc ukryłem koszyk Z nikłą nadzieją, Że nie będę go szukał Pamiętasz jeszcze? Spożywaliśmy z niego wspólnie, A potem zostałem sam Żywiłem się długo Pleśnią i tęsknotą, O martwym posmaku Ale dziś już koniec, Nie ma koszyka, Smaku i zapachu, I Ciebie...
  4. Nie ma za co mnie przepraszać. Nic się nie stało. Publikuje jeszcze na blogspocie, ale też małe szanse, że ktoś tam kiedyś zabłądzi
  5. Nie mogłaś, bo sam je pisze i tworzę, więc trochę takie prawdopodobieństwo jest jak dla mnie niemożliwe
  6. Semper Reus

    Ostatni raz

    Zapraszam Panią Do tańca ostatniego Proszę mi podać dłoń Niech gra muzyka Może walc lub tango To nie ma znaczenia Zawirujmy razem W połączeniu dusz Bez przerwy na oddech Do ostatniego taktu Ile sił w sercu Byle dalej od rzeczywistości Od smutnego przeszłego I niewiadomego przyszłego Proszę mi podać rękę Zaprowadzę Panią na scenę Teraźniejszość jest publiką I proszę się nie wstydzić Zatańczmy jeszcze raz Nim nastanie mrok I zgasną nasze światła Ostatni raz
  7. Semper Reus

    Bitwa

    I znowu tak Płyną ostre słowa Straszna licytacja Co bardziej zaboli Im większy kaliber Tym lepsza broń Z ust i myśli Lecą w przestrzeń kule Do adresata Jak pociski szarpiące Zostawiają krwawe rany Pole ciężkiej bitwy Wszędzie tu leżą Okaleczone zdania I zasieki z myśli
  8. Dziwnie tak smakują Myśli bolesne i słodkie Dzień po terminie Pokryte pleśnią zielonkawą Oślizgłym nalotem uczuć Których się nie je Przeobrażonych okropnie Te najgorsze Do których się nie wraca Nie do zaserwowania Na tacy wielkich słów A jednak kusi mnie Żeby zatopić swoje kły W głębi smaku I w pustce serca
  9. Semper Reus

    Okruchy

    Dlaczego płacimy Tak wysoką cenę łez Za okruchy szczęścia Pozbierane pośpiesznie Każdy jeden cieszy Wrasta w duszę A potem boli strasznie Gdy zostaje wyrwany Czy można Nazwać to wszystko Miłosierdziem Bożym Gdy musi tak boleć Przeglądamy się W odłamkach życia Tylko po to By je zaraz stracić Co zebraliśmy Do rąk naszych Trzeba oddać I z nawiązką zapłacić Ciężko mi bardzo Pogodzić się Z obecnym stanem rzeczy Bezsilna złość mnie toczy
  10. Semper Reus

    Chaos

    Nie zawsze wychodzi :)
  11. Semper Reus

    Chaos

    I tak jeden element Rzucił na kolana Światową gospodarkę I zapowiada kryzys Ogromna liczba chorych I przepełnione kostnice A także szpitale Nie ma komu leczyć Lekarskie kadry Pełne braków ludzkich Na kwarantannach Albo w trumnach Brak sprzętu medycznego I dramatyczne wybory Wybieranie między chorymi Kto ma większe szanse przeżyć Nie ma komu Jeździć karetkami Gdy wszyscy chorzy Na mały element A pośród tego Wszechobecnego chaosu Polski rząd kłóci się zawzięcie Czy przełożyć wybory prezydenckie Ludzie tracą pracę A pensje zmaleją Firmy są zamykane Betonowe koło ratunkowe leci Nie obchodzi ich Nasze życie Liczy się tylko Oddany krzyżyk w karcie
  12. I tak mija Dzień po dniu Miesiąc po miesiącu Rok po roku Codzienne błędne koło Rutynowych obowiązków Szkoła, studia, praca Głęboka systemowa studnia Nie myśl samodzielnie Stosuj szablony One Cię wyzwolą Od ciężaru rozumu Klucze i schematy Są drogą do zbawienia Słuchaj ich uważnie Aż stracisz słuch A kiedy już ogłuchniesz Zostaną w głowie Wypalone sposoby życia I nic poza nimi Nie szukaj swojej drogi System już czeka Właśnie na Ciebie Potrzeba mu niewolnika Ale jeśli jednak Pójdziesz pod prąd Uważaj by nie utonąć W morzu ślepych głupców
  13. Semper Reus

    Nocna pora

    Lubię nocną porę Kiedy świat cichnie Nikt nie biegnie Do przodu bez celu Lubię ją Bo czuje się sobą Bez sztywnych ram Osobowości i schematów Lubię ją Bo słucham ciszy Nie ma hałasów Ani myśli natłoku Lubię ją Bo jest tak spokojnie Nie ma nic Oprócz mojego oddechu Lubię ją Bo każdy odpoczywa Nie trudzi się Bez końca pracując Lubię ją Bo mogę pomyśleć Nad minionym I przyszłym Ale jednak wiem Ona też minie Sen mnie morzy Czas odpocząć
  14. Semper Reus

    tęsknię

    Myślę, że ten wiersz opowiada o szukaniu siebie i swojego ja w gnijącym świecie, gdzie jest tylko smutek Jak zwykle dobry wiersz :)
  15. Semper Reus

    Kontrakt

    Gdzie tak znikają Bezcenne duszy marzenia Gdy zostaje tylko Już pusta skorupa Gdzie odchodzą myśli Jak delikatne motyle Gdy nie ma Komu już myśleć Chciałbym je zatrzymać Wszystkie po kolei Ale to niemożliwe Nie mam tyle siły Wiele pytań zadaje Często sam sobie Ale widzę tylko Bezwładne i sztywne życiorysy Puste całkiem oczy Które już nie widzą Te co świat badały Teraz zimne i martwe Podpisany kontrakt Na życie krótkie Z wysoką ceną I odsetkami długów Zapraszam szanownego Państwa Między rzędy zapomnianych grobów W uścisk zimnej gliny Proszę się nie przepychać
  16. Semper Reus

    Ślady

    Jak tu kopać. W ziemii wspomnień. Gdy każda gruda boli. I tli się płomień. Jak tu grzebać. Kawałek siebie. Martwy i chory. Przy błękitnym niebie. Gdzie szukać śladów. Które już zniknęły. Na zimnym wietrze. W nicość się rozpłynęły. Jak zasypać. Gdy ziemia łomocze. O martwe wspomnienia. I tylko śmierć chichocze.
  17. Semper Reus

    Chciałbym

    Chciałbym. Móc omijać płomienie. Szerokim łukiem. Niczego nie zmienie. Uwolnić się. Z okowów umysłu. Ulotnić się cichutko. Cierpienie każdego zmysłu. Rozum mówi tak. Serce woła nie. Lecę jak ćma. Prosto w płomienie. W najsłodszy ogień. Gorący żar zapomnienia. Ale mi nie wolno. To wiele zmienia.
  18. Bardzo mi się podoba, chętnie poczytam więcej
  19. Widzę na ulicy. Krzywe spojrzenia. Przerażonych twarzy ludzi. Nowy wirus wszystko zmienia. Brak ciepłego uśmiechu. Na widok bliźniego. Brak podania sobie ręki. Chłodne powitanie z daleka. Taka mała rzecz. Ale tyle zmieniła. Oziębiła relacje międzyludzkie. Bliskość nam zniszczyła. Proszę się nie zbliżać. Zachować metr odległości. Byle dalej odemnie. I nie życzę sobie gości. Ludzie oszaleli. Ze strachu przed nieznanym. Powietrze nasycone strachem. Każdy może teraz być zarażonym. @Somalija
  20. Mierzą karabiny w szereg ludzi. Stoją oni nad głębokim na parę metrów dołem. Wiedzą już jaki smutny los ich czeka. Wszyscy oczy mają zakryte pospołem. Przywiezieni z okolicy, pod niemieckim przymusem. Ciężarówkami, prosto do Palmirskiego lasu. W ramach akcji zniszczenia polskiej inteligencji. Poganiani, bo doły zostały przygotowane już zawczasu. Nie ma braterstwa, koleżeństwa, ani człowieczeństwa. Jest tylko straszliwa ideologia. Nie ma nic ważniejszego niż rozkazy. I towarzysząca temu okrutna zbrodnia. Feuer! - zabrzmiał niemiecki rozkaz Ciała w rytm karabinów zadygotały Przez chwilę przerażeni, teraz już ich nie ma. I tylko wypełnione zwłokami, doły zostały. Nie ma żadnych śladów odebranego życia. I tylko las szumi jak do tej pory. Ale prawdy nie da się zgładzić. Nowy ludzki ładunek wiozą potwory. @Somalija @SomalijaPrzepraszam za to oznaczeniew tekście, ale na telefonie to się cuda z ta strona dzieją, nie jestem w stanie tego usunąć
  21. Ludzie boją się witać, patrzą na siebie krzywo gdy ktoś kichnie, każdy się boi. Moim zdaniem prawda jest taka, że po prostu wypuścili wirusa z chińskiego laboratorium i to jest broń biologiczna nastawiona na zmniejszenie populacji z chorych i starych
  22. Semper Reus

    Amputacja

    @CafeLatteCo myślisz?:) @SomalijaTeż jestem ciekawy
  23. Semper Reus

    Amputacja

    "Amputacja" Odcięto mi. Mój własny kawałek duszy. Miał zostać uzdrowiony. Został jednak amputowany. Czuję jego brak. Pustka w uczuć układance. Gdzie on zniknął? Chce go odzyskać! Niemo krzyczę w głos. Nie chciałem amputacji. Dlaczego to zrobiono? Kto o tym zdecydował? Szukam go. Ale nie potrafię znaleźć. We mnie go nie ma. Więc gdzie podział...?
  24. Semper Reus

    Gniew

    Właśnie o tym pisałem w wierszu, można to odczuć w drugiej zwrotce ?
  25. Semper Reus

    Gniew

    "Gniew" Rozpala mnie; Gniew srogi i zaślepiający. Bezsensowny, choć uzasadniony. Jak potok emocji rwący. Rozpala mnie; Chęć pomszczenia krzywd. A to rodzi kolejne łzy. Rozpala mnie; Myśl jedna, najsłodsza i najgorsza. Niech poleje się krew. Nieważne gdzie i z kim. Pragnę ujrzeć czerwony potok. Rozpala mnie; Nienawiść w najczystszej postaci. Chęć odwrócenia dokonanego. I ja nie wiem i nie wiem. Czemu ciągnie nas do złego?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...