Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Nelson

Użytkownicy
  • Postów

    89
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Nelson

  1. Nelson

    Toksyka

    @AOUCiekawe odczucie, to faktycznie nie jest koniec. ale powstrzymałem się bo reszta nie będzie odpowiadać wszystkim chyba.
  2. Nelson

    Toksyka

    Melodio mojego życia. Gdzie Twoja muzyka. Szacunku, podziękowań, Wspaniała pieśń. Gdzie ona jest, Ja tylko pytam gdzie. Wesołości, miłości, nieskażonej, wartej wszech. Jak możesz gubić, człowieka, gdy już noc. Jak możesz sypiać po strzechach, Gdy już noc. Pod księżycem, mamy dość, Zimny polarny koc. Skoro Cię kocham, To najzwyklej na zawsze. Kiedy przykrywam się sam, Kolorami i chłodem gwiazd. Czy wierzysz mi, czy nie. Spotkałem Ciebie tam. W tańcu niebios i aniołów, W mgle zniesionego bólu. Opowiedz mi. To wszystko. Jeszcze raz... Sekundy od minut nas gubią, Kość obgryzam bo tak mnie boli. Nie śpiewaj już więcej: Miłości za mną! Odśpiewam jedynie, Na ziemi wygodniej.
  3. Nelson

    Suche łzy

    Suche łzy Nie cieknie po mnie nic Kapie ze mnie piasek Nieopisany suchy knot Luźno zapalonej świecy Leje się po mnie nic Rzucam węglem Rozpalonej tchawicy Wśród niczego Teraz sucho I nijak Nienawilżony niczym Powijak Jest mi smutno Jest mi źle Kiedyś CI ufałem Nie Ufam Już.
  4. Nelson

    Ślimak

    Powyżej wszystkich złości, nienawiści co otacza Cie. Niech nie stanie się nic więcej, nie upadnie zdrowie nigdy, Żadnego anioła powołanego prosto od Boga i przez niego. Malutkie zdrowie, szczęście, uśmiech i jego wola walki, Nie możesz pozbawić mnie życia ty niedobry ślimaku, Bo urodziłem się jak Ty. I jeśli życie oddasz za mnie TO powiem tylko delikatnie szepcząc przez sen to ja Alfie. Nie jestem obrażony, ale mogłem tu być. Chciałem tylko jak dziecko delikatnie zapytać Jak masz na imię skoro mnie skazałeś nie na śmierć. Na ten inny świat, gdzie teraz jestem, nie sam Ale też nie do końca szczęśliwy, moje miejsce było przy mamie A tylko tata umiał mnie tulić tak. Czy odpowiesz mi napewno? Że być może za pół wieczności Gdy tato i mamo nie zapomnisz o mnie z litości. Spotkam Cie jeszcze raz?
  5. @iwonaroma tak już mam w naturze. Czemu ten wiersz Twój nie ma w sobie nic.
  6. Nelson

    Przepraszam.

    Mamo, czy Ty rozumiesz, że już, minął mój czas. I każda moja chwila. Mamo, Ty jesteś tak silna jak potężna lwica. I każdy mój sens. Mamo Ty jesteś moją różą i opowieścią. Zawsze kiedy ciemno. Mamo Ty jesteś przepływem mojej krwi, w żyłach mych, I na zawsze razem. Mamo Ty jesteś ponad wszystko, bo zawsze mnie kochałaś. Zawsze kiedy było słabo. Mamo, Ty jesteś siłą miłości, i lekkim oddechem nad ranem, I każdą jednak sekundą. Mamo Ty mnie urodziłaś, z tej właśnie racji ja tu jestem, Ja i Ty. Mamo, to tylko Ty tak umiesz, kochać, tulić i chłodzić gorączke i przynosić ulgę Jedynie cichym szeptem Pośród lodu słów I ciszy, na zawsze i wolności, Której nie można poznać poki się kochamy. Lub nie. Lub nie.
  7. To jak tak mamy pisać to nie piszmy, nie wiem...
  8. Nelson

    Jestem gorączką

    Wszystko w porządku, tylko trochę za krótko. Czekam na kolejne produkcję. :)
  9. Nelson

    Bogato

    Biednie, mówi mi mowa, Blednie, skóra od nowa, Sowa, nie huczy jak co dzień, Krzemień, nie pali codziennie. Bogato, ubogo i kij naszym trwogom, Skradanie uczuć i pojęć poezji, Toż zawsze będziemy już biedni. I pałąk miłości, zgubiony w zgłupieniu, I kilof w tej skale, kruchej z wapienia. Pasażer Iggiego, jak nicość niczego, Wariactwo stabilne, wolny ten świat, Skaczemy po linie, ważny balans. A jeśliś już biedny, poeto niemrawy, Co oczy zatarłeś nie wiedząc co dalej, To spocznij i przysiądź, Odpocznij choć chwilę, Zdecyduj pojutrze, Bo nie jest najmilej. A jakby pytanie, sam Bóg Ci zadał, Nieważne czy wierzysz, Zapytaj Adama.
  10. @Henryk_Jakowiec Można także, jakby we śnie, Odnajdywać dzikie bestie, Jechać nawet pendolino, Spijać słodkie polskie wino, W ostatecznym swym odruchu, Siąść na dupie, przy kopciuchu. Jednak sądze dziś niezmiennie, Biała może przyjść zbyt wcześnie.
  11. No to nieźle... trzeba się wczytać. Ręce i nogi tu są. Brawo.
  12. To jest dobre, bardzo dobre, jak w kilku literach wiersz potrafi zaskoczyć to znaczy jedynie, że warsztat gotowy.
  13. @Lidia Maria Concertina Fajnie, że się podoba :) Dzięki
  14. Gdy pali się knot, ostatniej świecy, Zszarzałej nocy, gdy nikt nie uwierzy, Słabe światło, ulicznej latarni, Gdy wszyscy będziemy już marni, W wykwicie słabych słów, Trudności jedynie koszmarnych. Jak można głośno wołać, Gdy życie już sczezło, W ogniu dni piekielnie paskudnych, Rozczłonkowanych uczuć, Przykrych melodii, I wulgarnych wyznaczników. Pustynia życia prowadzi w suchotę, Wodę znalazłbym w Twym sercu, Lecz straciłem ochotę, Na zamartwianie się w sednie, Przeciągniętych do krzty dni, Bez Ciebie, bez serca, żyję co raz biedniej. Jak patrzę, na umór przez własne kaźnie, Tak przykro mi będzie, Gdy w końcu Cię stracę. Więc wstaję odważnie, kolana obijam, Nie martwi mnie znicz, niczyja wina. Gdy w końcu Cie spotkam. Jeszcze tylko jeden raz, Proszę, błagam. Błagam tak. Tęsknota to koszmar. Nieopisany, w objęciach nocy i dnia, Zawsze tak samo niszczący, Bezprawnie myśli i sen mi przerywa, Poeta już umarł niejeden, Gdy pisał, tłumaczył i prawie był pewien, Nim wiersz dokończył, staranny dokładny i bardzo piękny, Przypomniał znów sobie, że nadal tęskni.
  15. Nelson

    Bazując na mroku.

    Pamiętam, gdy gnił mój nieskończony umysł, W obojętności, jak ucięty strumyk. Nie wspomnę, jak niszczał mój rumak, Na suchej traw gęstwinie. W suchym Colt'cie niesmarowanego życia, W prochu obaw i lekkiego niebycia. Przyniszczony ściganiem dobra, Szukałem grzechów, mojej wolności. Ważeniem słów, przerażony, Przy trudzie, ciężkiej, nieludzkiej, zazdrości. Opowiedz mi znowu, zgubiony w strzemiennym pyle, Nie można przecież uciec stąd. Szeryf się poddał, i strzelał - na oślep, Zbłądzona kula, osiągnie swój cel. Zabite okna, zabite serce, Już więcej nie wrócę, to jasne, ale Ty? Bazuję na mroku więc, najmniej ciężkie mam serce.
  16. Siedzę tu, gdy nic się nie zmienia, Pomijam już wizje, że serce z kamienia. Zostaje na chwile przy myślach o słońcu, Powiedz mi droga, co będzie na końcu. Gdy w lesie wiatr wzmaga i liść lekko lata, W oczach szalonych, są myśli wariata. Tak długo jak szeptam, że nic już nie trzeba, Najdalej jestem od własnego nieba. Na smutku nie wzrosnę, nie będzie tu kwiatów. Przez ludzką obecność nie wznoszę wiwatów. Jak tylko spojrzę, że nic się nie zmienia, Tak długo uciekam. Do odosobnienia.
  17. Bardzo lubię. Moja melodyjność, i wybiórcze zwrotki prawdziwe jak rzadko.
  18. Nelson

    Polska

    "Polska" Czy gdy grali, w wysypisku swych złorzeczeń, Mordę chyba głośno darli, gdy nikt był, niczego pewien. Czy gdy walka o mą Polskę, pospolita tak się stała, Kiedy w lesie i na przedzie, nie chciał tutaj nikt pedała. Czy gdy prostak, posługuje się lekką melodią, Miłość jeno do ojczyzny, nigdy mi nie będzie zbrodnią. Czy gdy gryziesz mnie jak w ulu, owinięty pasem życia, Tylko miłość do ojczyzny, może nas dziś ograniczać. Czy gdy ptaki, w rannym zgiełku, mogą śpiewać, kiedy trzeba, Przypomnieniem ust szerokich, Polska może tam wybrzmiewać. Czy rozumiesz, ciągle, trwale obalany, Jak mitoman w zwięzłym zgiełku, pośród ust, Już pochowanych.
  19. Nelson

    Cywilizacja

    "Cywilizacja" Co się z nami stało, Gdzie widnieje źródło zepsucia, Dlaczego prosząc Cię o rękę, Podkładać muszę głowę, miast miłości. Skąd pochodzisz czasem pytam, Biednie udowadnia mi świat, że nie ze snów. Zapewne Tata dobrze Cię wychował, A Mama zawsze przy Tobie była. Smutek średni mnie nachodzi, Bo to chyba nie ten świat. I doglądając źródeł fałszu i złości, Przestałem patrzeć na C(s)iebie sam. Wracając z wysokich gór, Do genezy gatunku ludzkiego. Czy może zdarzy się jeszcze raz, Miłość do siebie... Samego.
  20. @valeria A ostatecznie, to, że prezentujemy zupełnie dwa przeciwstawne nurty poezji, nie jest podstawą do wyciągania wniosków, które Szanowna wyciągnęłaś, zapoznałem się z Twoimi wieloma wierszami, które tworzą pozór wielkich miłości, niecodziennych doznań i przeżyć. Wszystko się zgadza tylko brakuje w tym prawdy. W każdym razie, jak zawszę, dziękuję za zwracanie uwagi na moje wpisy, szczerze życząc dalszej pięknej przygody w drodze, która jest tak bardzo czytelna. :)
  21. @valeria O cholera, ciekawe. To najmniej dziwne co piszesz, to nie jest moja autobiografia. Wszystko co piszę jest jakąś tam wolną myślą, może to bardziej dotyczy mojego zawodu, ale co tam, przecież Ty mnie już znasz :)
  22. "Zwykła złość" Czy przyjrzałaś się swej twarzy, gdy tak głośno do mnie marzysz. W odpowiedzi, wierszy tysiąc, nie lirycznych, nie z muzyką. Mówisz czasem jak rapsodia, mija jednak Cię melodia. Kiedy słyszę głośny śpiew, to urywam myśli me. Czy przyjrzałaś się swym nogom, nadal w tańcu pozostały. Dźwięk przyśpiewki pospolitej, wydreptując tak jak zwykle. Byle tylko się nie zgubić, nadal słucham co jest przykre. W rytm podrygu ostatniego, wnet zrozumiem te kawały. Czy przyjrzałaś się swym dłoniom, rzuca nimi złość i nicość. Trudna sprawa i na zimno, bo przed nami przecież wszystko. Szkoda wielce, bo te dłonie Matki, Żony, są tak piękne. Jednak nawet ten narkotyk, przypomina, gdzie jest serce. Czy przyjrzałaś się swym ustom, w biegu słów niezapisanych. Twardą szminką pomalujesz, narzucane mi kajdany. Nadal jednak, kiedy śpiewasz, fragment złości, część refrenu. W drodze prostej, tej donikąd, szukam trasy do edenu. Czy przyjrzałaś się swym włosom, w huraganie swej zawiści. W tej tęsknocie powalonych, własnych błędnych, bzdurnych myśli. A nazajutrz, przecież znowu, wolno będzie głośno krzyczeć. Więc nie dudnij już w ten bęben, niczym lekko pomylona. Do miłości tak prawdziwej, Bóg Cię zdołać nie przekona.
  23. @valeria Pytanie jaki charakter ma ten komentarz :) bo spodziewam się raczej nieprzychylności, jednak tytuł celowo jest taki odważny, albo za długo to rozważałem...
×
×
  • Dodaj nową pozycję...