-
Postów
374 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
2
Treść opublikowana przez Karina Westfall
-
Stres
Karina Westfall odpowiedział(a) na Karina Westfall utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
@Dag Bardzo dziękuję za zatrzymanie się nad moim tekstem i Twoje sugestie na temat rymów. Poczytam sobie na ten temat :) Pozdrawiam serdecznie :) @Kot Bardzo dziękuję za Twoje pytanie i przeczytanie mojego tekstu. Prawda jest taka, że w tym tekście widać trochę mój charakter. Mój mąż twierdzi, że ja często zaczynam coś opowiadać, jakby "od środka" a dopiero później tłumaczę o co chodzi, kiedy widzę, że druga osoba mnie nie rozumie :) Muzyk jest stresem od samego początku. Ogłasza się nim jednak dopiero na końcu. Bardzo dziękuję i pozdrawiam. -
Bieg Królika
Karina Westfall odpowiedział(a) na Dekaos Dondi utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
@Dekaos Dondi Dziękuję za przeczytanie mojego komentarza i poprawki. Pozdrawiam serdecznie. -
Po jeziorze skaczą nuty Różnorakie, bez porządku. Muzyk zebrał je do kupy Bez pomysłu ani wątku. Rybak nuci utwór piękny Pod swym nosem zniewolonym. Fortepianu obraz mętny Rusza łódkę w obie strony. Muzyk piekli się niezmiernie. Na jeziorze sztorm się zbiera. Nuty idą już pazerne, Rybak w głębi ich umiera. W tym hałasie bez porządku Stres muzykiem się ogłosił, Co zabija bez wyjątku. Nikt go tutaj nie zaprosił.
-
UMIŁOWANY KRAJ
Karina Westfall odpowiedział(a) na BARTOLOMEO utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Piękne, żywe opisy. W tym pierwszym, usunęłabym słowo podziwiając. Spojrzałem z zachwytem na piękne pole zboża. Czuć było świeżą, rozgrzaną od słońca słomą. Złociło ono się na żółto. Myślę, że to powinno być odrębne zdanie. Wiatr szumiał, kłosy tańczyły na wietrze. Za mną, w głębi sosnowego boru cicho opadały szyszki. Każdy dźwięk i zapach rozpalał we mnie zachwyt nad pięknem tego kraju. To tylko moja skromna opinia. Pozdrawiam. -
Bardzo mi się podoba ten fragment i cały utwór. Jedynie co mi nie pasuje to spłuczka. Z pięknej plaży wpadłam wprost to ubikacji. Pozdrawiam :)
-
Bieg Królika
Karina Westfall odpowiedział(a) na Dekaos Dondi utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Utwór jest świetny, lecz kłania się interpunkcja. Niemożliwe do spełnienia marzenia, niczym zimne, nieczułe kamienie przesiąknięte ostrymi cierniami zawiedzionych pragnień, wycinają z umysłu plasterki jaźni. Okrągłe osobowości krążą w wieloświatach roztrzaskanych ścian, otwartych pustką klatek. Ziarno rozpycha łokciami wzrastania ciemną glebę przeciwności. Chociaż jeszcze tak wiele... Jest wciąż smugą tajemnicy na jednokierunkowej wstędze czasu. Pozdrawiam. -
Brulion Hermaszewskiego
Karina Westfall odpowiedział(a) na Lidia Maria Concertina utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Bardzo mi się podoba cały utwór, ale najbardziej przemawia do mnie ten opis. Pozdrawiam. -
Bardzo ładny wiersz, poza ostatnią strofą, jak dla mnie. Jak bym wystawiła " a szkoda", zamiast "a to błąd". Ale to ja :) Wydaje mi się, że podmiot liryczny projektuje na innych swojego własnego wewnętrznego krytyka, ale to tylko moja opinia. Pozdrawiam.
-
Cisza która płacze
Karina Westfall odpowiedział(a) na Waldemar_Talar_Talar utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
@Waldemar_Talar_Talar Piękny wiersz i temat straty jest mi bardzo bliski. Cisza w tym wypadku to dla mmnie ta część osobowości, która w jakimś sensie zasypia wraz ze śmiercia najbliższej nam osoby. Powstaje ogromna bolesna pustka. Ja schowałam ten ból bardzo głęboko ze strachu, że się "rozpadnę", jak tylko zacznę płakać. Byłam dzieckiem, to może mnie to usprawiedliwia. Łzy przyszły wiele lat później. Było trudno, ale jaka ulga. Bardzo dziękuję i pozdrawiam. -
Droga
Karina Westfall odpowiedział(a) na Karina Westfall utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
@Waldemar_Talar_Talar Bardzo dziękuję za komentarz i ciepłe przyjęcie. Pozdrawiam serdecznie. -
Droga
Karina Westfall odpowiedział(a) na Karina Westfall utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
@Paweł Artomiuk Bardzo dziękuję za ciepłe przyjęcie i trafne uwagi. Czuję się zaszczycona i cieszę się, że moje pisanie przemawia do Ciebie. Oczywiście, ze wzajemnością. Pozdrawiam serdecznie. -
Z labiryntu ludzkich szeptów Tłum ogromny szuka wyjścia. Fala dźwięku część adeptów Zatrzymuje koło przejścia. Niewidoczne gołym okiem, We śnie się usadowiło. Strefa marzeń wraz ze zmrokiem Ścieżkę odsłania zawiłą. W starym zdjęciu bez zieleni Droga w przejście z przeszłych wrażeń. Ocean w słońcu się mieni, Lecz samotny bieg wydarzeń. Nad plaży zastygną kliszą, Ciepły piasek pod stopami. Ludzkich szeptów nie usłyszą, Chociaż zbiera się tsunami. Słuchawki na uszy włożone Z muszli na plaży zebranych. Idą teraz w swoją stronę Przez czas nikomu nie znany, Tylko sobie. Beznadziejność W końcu ich ramieniem zgarnie. W labiryntu głuchą senność Wracają teraz niezdarnie. Drogę do przejścia wskazują Adeptom w sennych marzeniach. Lęku przed śmiercią nie mają, We śnie ich przecież zabiera.
-
@beata11 Ja myślę, że jedynie, co się może wyłonić to człowieczeństwo. Przełamywanie lęku jest dla mnie podstawą do rozwoju w dobrym kierunku. A Ty brniesz, super :) Pozdrawiam.
-
Ja myślę, że w ciszy odnajdujemy samych siebie. Na początku jest to bardzo trudne, ale później jest coraz łatwiej, aż do momentu całkowitej akceptacji. Wtedy spokój jest miejscem, z którego już nie chce się wychodzić. Pozdrawiam :)
-
Czy latarnia może być żoną księżyca?
Karina Westfall odpowiedział(a) na janofor utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Bardzo mi się podoba Twój wiersz. Odbieram go jako metaforę toksycznego związku. Dla mnie latarnia świeci własnym światłem, a księżyc je tylko odbija. Może dlatego latarnia nie zbliży klosza do księżycowego lica, bo nie czuje się komfortowo. Cieszę się, że księżyc nie poprosi jej o rękę. Wygląda na to, że zdaje sobie sprawę ze swoich braków. Czy to wystarczy? Chyba nie :) Czy tu chodzi o ludzkie domysły? Jeśli tak, to bardzo mi się podoba przekierowanie do puenty. Może tylko nie wstawiłabym tutaj przecinka. Jest to moja pierwsza opinia na temat cudzego wiersza, więc wybacz, jeśli wydaje się kompletną bzdurą. Pozdrawiam :) -
Z Depresją Donikąd
Karina Westfall odpowiedział(a) na Karina Westfall utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
@Paweł Artomiuk Dziękuję za trafne spostrzeżenia :) Wiesz, na początku było Donikąd i nie wiem, co mnie skusiło, żeby to poprawić. Będę pamiętać o tym, żeby nie stawiać kropek w tytule :) -
Każdego ranka słońce Z letargią się wychyla, Bezsenności bijąc końce. Budzik połyka bakcyla, Idzie mozolnym krokiem. Kwiaty w wazonie patrzą Na NIĄ obojętnym wzrokiem. Cienie się na oczach babrzą, Włosy splątane w bezsensie Dają się jakoś ułożyć. Dzbanek piszczy na kredensie, ONA w transie. Czas wychodzić, Autobus odjeżdża zaraz. Obcas stuka monotonnie, Drzewa spijają JEJ marazm. Trawa wyrasta bezwonnie, Bezszelestnie, bez nadziei. Dzwonki dawno już nie dzwonią. W autobusie ślad zawiei Zatarty bezruchu tonią. Bezkształtne i otępiałe Grymasy mają inne twarze. Spocone rękawy białe ONA ukrywa jak może. Staje w przyczepy kącie, Na przystanku nie wysiada. Czeka, aż JĄ ktoś potrąci, Uśmiechnie się, czy zagada. Dla innych wydaje się głucha, Zimna, a JEJ ciało woła - Odejdź! Duszy dawno już nie słucha. Nikt nie odważy się podejść. ONA jednak tego nie wie Jeszcze. Wysiada w końcu Na przystanku w Uschłym Drzewie W okropnie palącym słońcu. Teraz na peronie czeka Na pociąg, co Donikąd jedzie. Ucieknie do bardzo daleka. Nie wiem, czy jeszcze przyjedzie...