Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Koncuffka

Użytkownicy
  • Postów

    13
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Koncuffka

  1. Nieraz Marnujemy czas na kiepski film Na życie z kimś kto jest nudny bez charakteru Marnujemy młodość zamiast dążyć do celów im obcych Marnujemy godziny, dni za pociągiem do nikąd Pociągiem łez i smutków, który nie dowiezie nas do lepszego jutra... Pociągiem który może nigdy nie dotrzeć do Twojej stacji.. Nie raz obieramy drogę na skróty dążąc ku złudnemu szczęściu zatracamy w sobie to co powinno budować, a jednak nas niszczy Czas nie będzie czekał aż się w końcu ogarniesz... Dlatego trzeba żyć tu i teraz! Trzeba z życia czerpać najlepsze chwile, które budowane spontanicznie dodają chwilom uroku Ale nikt nie przeżyje życia za ciebie Nikt nie wskaże Ci drogi! Sam musisz obrać azymut ku szczęściu, miłości... W wytartych butach od zmartwień Będziesz stawiał kroki idąc wyprostowanym po to co dał Ci Bóg Ty tylko musisz chcieć! Nie szukając wymówek każdego dnia! Bo gdy naprawdę czegoś chcesz znajdziesz wyjście, rozwiązanie ... Bo gdy Ci nie zależy ... Zawsze najedziesz dobrą wymówkę!
  2. Koncuffka

    Smutek

    Dla kogoś to chwila Godzina nie cała Dla mnie to smutek To wieczność jest mała Nie zrozumie tylko ten co z miłości nie umarł Ty jesteś jak sen myślałem, że znam swój umiar
  3. Koncuffka

    Sens

    Kochać Cię to codzienna walka z roztargnieniem To samotne dni, puste łóżko Kochać Cię to smutek i łzy, Nie raz te ze łzy szczęścia, choć częściej te z rozpaczy Kochać Cię to ból, ból który sprawia, że chcesz tego więcej i brniesz na ślepo nie oglądając się w okół Kochać Cię to nie zapisana księga szczęśliwych dni Księga w której szkicujemy dopiero naszą własną drogę... Księga w której nasze pierwsze kontury były dość mocno zmechacone, czekając na kolory pełne życia barw Barw które tylko my we dwoje potrafimy stworzyć... I tak malując moim sercem, które Ty mocno trzymasz w tych swoich drobnych rączkach Oddając mi siebie tworzymy Harmonię Harmonię, którą budując tymi najmniejszymi kamyczkami tworzy najpiękniejsze dzieło... Dzieło ludzkich rąk splątanych kochającym sercem szukających szczęścia pośród zakłamanych pustych mas Tworzy rodzinę, która jest Najświętszą wartością i najpiękniejszym darem Inni nie zrozumieją, będą szydzić wyśmiewać... Ale my to nie oni Oni w swej zazdrości podjudzać będą, nie raz plamiąc karty naszych pięknych chwil I choć chcieli by nas rozłączyć i zabrać nam wszystko Jednej rzeczy nie uda się im zabrać! Nie uda im się zabrać Miłości Tej prawdziwej miłości, która pcha do czynów im obcych Miłości, która jest szczera, nie szuka poklasku Miłości, która jest w nas!!! Miłości, która rani ale też wybacza Miłości, która przynosi łzy, ale też i szczęście Miłości, która da nam kiedyś owoc Dopełniając nasze ciche puste dni Owoc który zamieni te wszystkie niegdyś czarnym atramentem zapisane strony w lotosu kwiat... Owoc, który błogosławił Bóg ucząc nas, że wczoraj nie wróci! Dziś jest nasz dzień, aby trzymając się mocno za dłonie dożyć jutra budowanego prawdziwą miłością! Kocham Cię!
  4. Gdy odejdą Ci fałszywi, ci, których dawno zapomniał świat Ty bądź czujny, ckliwy nie zamieniaj serca w żart
  5. Szczerze? powiem tak W życiu są tylko dwie miłości... ta pierwsza i ta prawdziwa... Tak teraz naprawdę przeżywam prawdziwą miłość, która pomimo wielu burz sprawia, że znamy się jak łyse konie jak stare dobre małżeństwo jak łyse konie, które były dla siebie od zawsze, ale dopiero teraz się poznajemy Dopiero teraz było nam dane się spotkać I wspólnie śnić sen o przyszłości :)
  6. Byłaś diabłem w pięknych szatach co to nie da dotknąć się... Taka wredna małolata Ta co buźkę ciągle drze... Miałaś życie ułożone, w domu spokój czułem, wiem, Nigdy nie śnił bym tej baśni gdzie w twym życiu ja pojawiam się... Darowałem swe zaloty, bo gdzie mi tam dobierać się Ja przegrany, mam kłopoty nie chcę tym zadręczać Cię... Jednak serce mocniej biło, gdy patrzyłem w oczy Twoje Ty z niewoli uwolniłaś, zabierając to co moje I tak kradłaś godzinami, w końcu mówię Kurde dość! Nawet nie wiem jak się stało Gdy oddałem Tobie coś Dałem więcej niż Ty chciałaś, tak się kocha tylko raz! Wciąż mówiłem niemożliwe! Gabi ciocia nie chce chyba nas Tak marzyłem za jedyną, za miłością nie skończoną Za rodziną tą prawdziwą Gdzie się ufa swoim słowom Ja nie jestem doskonały, ciagle czymś zadręczam się Bóg miał dla nas inne plany Dziś na rękach noszę Cię Chcę w majowym tańczyć deszczu, Byś mówiła do mnie leszczu Byś kochała nie na chwile Byś w ciąż była mym motylem Nie chce nigdy być wspomnieniem tych szalonych pięknych dni Każdy dzień tu dziś bez ciebie Obleczony w tęsknotę łzy... Co mam zrobić byś wytrwała? By wciąż pisać wiersze ci? Tys jest piękna Doskonała Tylko z Tobą spełniam sny
  7. Wyblakłe dni, wyblakłe słowa, gestyNie cieszy Cię nic, jesteś sam jakiś nie obecnyBrakuje Ci sił już, błądzisz myślami ciągle w kółkoI nie ma nikogo, nikt nie przyjdzie nie pocałuje Cię dziś w czółko
  8. Gdyby przyszło mi odejść nie czekajcie za mną za mną z ciepłą czekoladą tak jak wtedy.. Niech zagra wam muzyka i weselny przyjdzie czas bo nie warto jest wspominać, tego co nie wróci to co już zgasło dawno w nas Gdyby przyszło mi odejść niech zapłoną światła, które mrok zamienią w niszę, a Wy bawcie się tam za mnie wypijając ostatni mój kieliszek Gdyby przyszło mi odejść nie stawiajcie mi posągów... ja chce jak ten ptak unosić się ku niebu Chcę poczuć się wolny raz jeszcze, rozsypanym być na brzegu ... Wtedy grały by mi drzewa pieśni nie stworzone, wtedy świat nie pytał by więcej dlaczego w smutku tonę wtedy zagrały by słowiki najpiękniejsze swoje baśnie a Wy pogaście już światła nowy dzień nastał właśnie
  9. Kim ja jestem? nie wiem sam Codzień inną maskę mam A w tych maskach łez tysiące Moje życie nie znaczące Chciałem zawsze być dla kogoś ofiarować serce swe Dzisiaj znowu wkładam maskę upokorzę znowu się I tak jestem sam dla siebie ciagle w błocie turlam się Jak chce tylko być kochany CZY JA KURWA DUŻO CHCE?!
  10. Koncuffka

    Samotność

    W tej samej pościeli zasypiam już kolejny raz I wciąż czuje zapach Twój z niedzieli uśmiechając się raz po raz Wtedy było nam tak błogo nikt nie szukał winy w tym Że za szybko, jak tak mogą? nasze ciała jeden rytm Nie jest dane być nam razem nie jest dane nam pokochać się Ty masz swoje własne baśnie ja dla Ciebie tylko snem I przychodzi chwila błoga zamykając oczy me... Ja modliłem się do Boga lecz On znowu nie wysłuchał mnie Wciąż jest głuchy na błagania ja uparty jestem wiem Nie odpuszczę nigdy Ciebie bądź mi świadkiem odsuń cień Ja modliłem się o siłę bo już wiary brakło mi Chciałbym być dla Ciebie tym motylem Bozia przyciął skrzydła dziś I zasypiam tak jak wczoraj zapłakaną zmywam twarz Ja bez Ciebie żyć nie mogę ja bez Ciebie pusty głaz
  11. Ja? Ja to jestem wiatrem Kochałbym Cię zimą wiosną latem Kochałbym cię jesienią tam na wzgórzu Wypatrując dymu z wypalonego kłopotami kurzu I tak zostawili byśmy przeszłość całą hen za nami Byśmy w nocy byli sami Byś tuliła się co rano By nasze dziecko mówiło do ciebie mamo Dał bym ci wszystkich gwiazd miliony Dał bym ogniska rodzinnego dar Wtedy byłbym niesamowicie zadowolony Gdyby w twym sercu zapłoną miłości prawdziwy żar Bo kocham Cię nad życie Kocham i nie nawidzę Cię też skrycie Nie możliwe że to wszystko się dziś dzieje Ja bez ciebie mała... Oszaleje!!!
×
×
  • Dodaj nową pozycję...