-
Postów
61 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez jjerzy
-
@Jacek_Suchowicz Jacku, to jest dział warsztatu. Zawsze ktoś może skorzystać - uważasz to za marudzenie? Jeżeli zaś cd, to oczywiście wolna wola - do warsztatu pasuje. Ps. Żyję z muzyką od kilkudziesięciu lat, łącznie z grą na skrzypcach. Wiesz, jakiego "ucha" wymaga ten instrument? :)
-
Nobliwa dama z Ochotnicy, wałkując męża na stolnicy żałośnie śpiewała: "Gdybym ci ja miała..." Gdyż nie miała lodówki w piwnicy.
-
@Jacek_Suchowicz Pomóż mi - to paralela czy ciąg dalszy? ;X
-
@beta_b A że Cię wykorzystam - ta średniówka w 1 i 3 wersie (wprawdzie obydwie po 5 sylabie) i jej brak w 2 i 4? Gra to?
-
@beta_b I słusznie. Wers, to baza, co Ci będę wyjaśniał :D A przy okazji m. in. prozodii - jak myślisz: czy w pierwszych czterech wersach z rymami abab i dwoma przerzutniami plus trzecią pozorną plus przesunięciach sylab akcentowanych - straciły one na rytmie, czy nie?
-
Igrasz na grani. Zbierasz nad Biebrzą w żarliwym żalu naręcza zręczne giętkich nagietków. Dżdżu krople rzedną, gdy słońce lancą uderza w tęczę. Zębami dzwonię do Ciebie z Dijon. Na linii liny? Pardon, oh, pardon! Chyba już Ciebie dziś nie wyręczę i tylko zakrzyknę: je t'aime, je t'aime.
-
@MIROSŁAW C. Taki mi się automatyzm skojarzeniowy uruchomił. Choć wiem, że może niekoniecznie w ścisłych torach tematu. Ale człek tyle dziesiątków lat po Krakowie się szwenda (-_-)
-
Rozumiem, ze wersję z określeniami na wskroś pozytywnymi dopisuje sobie czytelnik samodzielnie? ;-)
-
@MIROSŁAW C. Bronisław Heyduk w niezwykle ciekawych "Legendach i opowieściach o Krakowie" pisze o pannie o imieniu Żywia, z rodu Wenedów, której stary kawaler, Krak VIII, oświadczył się i został przyjęty. W Krakowie nazywają ją najpierw Wenedą, Wendą, a później Wandą. Światło oczu Wandy w Wiśle zgasło, lecz przetrwało w mądrości jej działań. Po śmierci Kraka jako pierwsza nie pozwoliła spalić z jego ciałem trzydziestu najbliższych, jak nakazywała tradycja. A i sama nie stanęła na stosie pogrzebowym. Od tej pory, w Krakowie zaprzestano całopalenia najbliższych razem z ciałem władcy. Odrzucając oświadczyny Rydygiera, uratowała Kraków przed najazdem, rzucając się w nurt Wisły. Wiedziała, że po jej śmierci, jako władczyni, żaden krakowianin nie zostanie spalony w symbolicznym pogrzebie. Mądrość Wandy przetrwała.
-
Kwitnący liść zaciągnął mnie do poradnika ogrodniczego - z ciekawości. Szybko jednak zawróciłem - przecież liść poety nie musi być liściem ogrodnika ;-) Podoba mi się ukazywanie uczucia przy pomocy drobnego artefaktu.
-
Oniryzm, romansowość, sielskość z nutą obrazoburczą. Pociągające ;-)
-
*** A gdybym Cię pokochał znów
jjerzy odpowiedział(a) na jjerzy utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
@Jacek_Suchowicz Mógłbym, nawet miałem taki zamiar (co może jakoś przebija w budowie). Zrezygnowałem z niego. Uznaję to za wiersz wolny, mimo rymów i pozorów rytmu. Jak będę miał zamiar ściśle trzymać się reguł (bardziej klasycznie), to na pewno to dostrzeżesz :) Dzięki! -
*** A gdybym Cię pokochał znów
jjerzy odpowiedział(a) na jjerzy utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Jacku? No! :-D -
A gdybym Cię pokochał znów, po lasach Twe imię wykrzyczał, czy wtedy wyjdziesz z moich snów, bym dotknąć mógł Twego oblicza? Gorący pot zrasza mi czoło, gdy słońce wpełza w cienie wzgórz.. Noc czarną krwią pulsuje wkoło. Jesteś! Z bukietem zwiędłych róż. Wdzierasz się w powiek mych osnowę, jak nóż w miąższ chleba. Tniesz na pół. Krzyczę. A echo odpowiada: kop sobie dół, kop sobie dół! Kostnieją piersi, ginie dźwięk, strzęp serca bije miast budzika. W grymas wykrzywiasz łuki szczęk i jesteś wciąż, gdy ja już znikam. A gdybym Cię zapomniał znów, Twe imię zataił przed światem, czy wtedy znikniesz z moich snów, bym mógł się nacieszyć latem?
-
Choć umarł, to wyjąłem pół litra i dwa kieliszki. Napełnione postawiłem przed nami. Wypiliśmy za to, że jednak nadal jest sobą. Choć w to do końca nie uwierzyłem. Lecz mu tego nie powiem.
-
@~Mari_anna~ Tak, to są pytania i zestawienie dramatów. Jeżeli ktoś czytający dopowiada obwinianie, widocznie tak musi być. Nie ma tam zdań oceniających, obwiniających, postulatów cierpienia za miliony. Są pytania i jak ktoś będzie miał wolę coś z nimi zrobić, czy je jakoś zrozumieć, to uczyni to po swojemu, oczywiście. Każdy z osobna. Dzięki.
-
@beta_b @Pan Ropuch Może słucha, bo musi, bo chce, bo powinien. Kto go wie? :x Oglądam gradację sytuacji dramatycznych bardziej, a mniej indywidualność i podmiotowość przeżywania (co tam gdzieś wyżej napisałem). Zderzenie dramatyzmów sytuacji, w które jesteśmy wbici (każdy z osobna) może skłonić do nazwania jednych jedynie niekomfortowymi, innych zaś - anihiliującymi, unicestwiającymi. Ludzi, którzy lada moment odejdą z braku możliwości nabrania oddechu, podpina się pod respirator. Innych, którym "jedynie" trudniej się oddycha, już niekoniecznie.
-
Dadaizm rzeczy martwych
jjerzy odpowiedział(a) na Ośmiorniczka utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
@Ośmiorniczka Rzeczy martwe, a całkiem sporo życia obok, dadaizm - a również sporo znaczeń. Coś czuję, że miało być przewrotnie. ;-I -
@Dag Kliknąłem na Polskę, a tam od razu bije w oczy: "Poland’s minorities have been reluctant to self-identify in official surveys due to widespread suspicion about how the data will be used." :( A swoją drogą - jest co czytać w ramach komentarza. Dzięki!
-
Don Juan ze Wzgórz Golan, z przyrodzeniem do kolan, mniemał, że może. Jednak, mój Boże, miast Viagry zażył Stoperan.
-
@Tomasz Kucina :P Synapsa - słowo-klucz. Dzięki. @VaruVaeri @Marek.zak1 Chciałem uciec od upodmiotowienia i relatywizacji do osoby takiego odczuwania, czyli od (szanowanej zresztą przeze mnie) oczywistości. Bardziej zależało mi na dotknięciu sytuacji krytycznej - staję przed lustrem i ten z drugiej strony mówi mi: "Masz moc. Możesz im tego oszczędzić. Ale nie wszystkim. Musisz jednego pozostawić z jego cierpieniem." Wtedy nie mam trudności z wyborem. @siachna @AOU Sama myśl o bezsensie bólu, którego doświadczają inni - paraliżuje. Bardzo Wam dziękuję za przeczytanie!
-
@Franek K Tutaj stworzyć można właśnie ten świat, który ucieka od liniowych koncepcji rozumienia. Wierzę, że prawda / fałsz nabierają w nim innych znaczeń.
-
Nie ośmielę się
-
Mówisz że to najgorszy czas że siedzisz sama a co z najgorszym czasem tamtych? co z walczącymi o przeżycie po ostatnim wdechu? co z sąsiadem, któremu odcięli nogę? co z pielęgniarką zamkniętą w domu rozedrganym od umierania? co z milionami kurczaków mielonymi żywcem? co z dzieckiem, w które szaleniec wbija nóż? co z toczonym przez raka jeszcze człowiekiem gnijącym we własnych odchodach? co z dziewczyną, której rytualnie obcinają łechtaczkę? co z dziećmi z nabrzmiałymi od głodu brzuszkami? co z psem, którego przybijają do drzewa dla uciechy? co z matką, której odrąbują głowę na oczach jej dzieci? co z ich samotnością? Mówisz że to Twój najgorszy czas że siedzisz sama przed czterdziestocalowym telewizorem w wełnistych bamboszach z kubkiem pachnącej kawy A ja słucham
-
Wolę być nierealny ;-) Lepiej powiedzieć coś o śmierci, dopóki jest ona jeszcze kawałkiem życia. Po nim, to już o wiele za późno :-P