-
Postów
10 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez KasperM
-
Czas w przebaczeniu pomożeOcali przed zapomnieniemDlatego stworzył ArtystęOn stał się czasu cieniemOto stoi przede mną TenCo mocą jutra władaPrzybył zatrzymać wspomnieniaNim czasu ząb je pozjadaSkładam swe ciało w ofierzeSztalugą z płótnem się stajęWyznaję życia sekretyI Jego wenie oddajęGdy Czas ubierze mnie w starośćZaciśnie kajdany nicościDzieło Artysty zostanieNa znak istnienia młodości
-
Znany głos postaci o szczerym sercu, głos człowieka ukrytego pod ciężką zbroją, którą pozwala zrzucić ze swoich wątłych ramion tylko w towarzystwie ludzi o odcieniu idealnie dopasowanym do palety barw świadomie wybranych, jako fundament jej artystycznej duszy przestał być falą werbalną na łączach, pokonał zmęczenie i zapragnął stać się namacalnym dowodem na udany związek ironi z groteską. Mróz, przed którym uciekała został daleko w tyle... jednak zostawił pamiątkę po krótkim, wspólnym spacerze- chłodne spojrzenie, które zgasiło w jednej sekundzie -marzenie o cieple domowego ogniska -magię szczerego uśmiechu -wiarę w ludzi odpornych na ludzką głupotę, w ludzi czułych na cierpienie człowieka -odwagę by móc szczerze wyrażać swoje uczucia -poczucie własnej wartości, które pozwala nam być sobą. Dla mnie czas się zatrzymał. Szybkie spojrzenia zamiast słów wymieniane były w równych odstępach. W powietrzu czuć było spisek. Myślaly, że nie zauważam niemych znaków. Dla nich być może subtelnych, dla mnie? Ewidentna ignorancja. W milczeniu przyglądałam się tej teatralnie odegranej scenie podpatrzonej w przedwojennym, niemym kinie z gatunku komedii, uśmiech poprzedził standardowe do zobaczenia w zestawie z papa... Spoczęły złożone jako ostatnie w kant nienaganny stosy czystego prania w szaf zakamarkach i na tajemnicą owianych półkach. Rozstawione na stole szklanki, które tworzyły znak trójkąta... równo rozłożone kąty zdawały się być połączone niewidzialną nitką przyjaźni. Pozostawione na dnie szklanek pierwiastki żeńskiego poczucia humoru skończyły w głębinach zlewozmywaka. Zawstydzone swą nagoscia, szklane naczynia poddały się bez walki mocy ciepłego strumienia, aby wraz z pozostawioną po przypalonym obiedzie zastawą zmyć z siebie zapachy wspólnie spędzonego popołudnia. Kiedy głową rzeźbiłam kształt snu w poduszce karuzela znaków zapytania krążyła niebezpiecznie szybko, nie dając się zatrzymać... Na niej siedząca ja ze strachem w oczach, zdecydowana na skok będący jedyną drogą ewakuacji z tego rozpędzonego koła uciekających przede mną odpowiedzi... Tak czuje się ten, któremu przecięta została więź, kończąc jako osobno nic nieznaczące ogniwo.
-
Prawą czy lewą stronę maski zakładasz do snu? Prawdę widzę gdy świta, czy jedynie o prawdzie śnię po zmroku? Znam ciebie, czy to co każesz mi kochać? Kogo udajesz? Kim nie chcesz być? Przerwij tworzenie iluzji wokół... mojego serca. Chcę kochać świadomie! Pokazy magii? To zostaw prawdziwej miłości. W sztuce kochania żądam tylko scen prawdy.
-
@Alexandra O. ? Pozdrawiam
-
Wiesz o mnie więcej niż sama wiem o sobie. Pamiętasz chwile, które zdążyłam obrócić w niepamięć. Nie wiem od jak dawna żyjesz w moim świecie i kiedy całym światem stałeś się dla mnie. Zaproś mnie proszę do swojego serca bym zrozumiała. Mów szeptem jeśli nie potrafisz wykrzyczeć miłości. Pragnę wiedzieć jaka jestem. Kim jestem? Za co mnie kochasz świecie mój?
-
Teraz żałuję że cię poznałem ale życzę ci jak najlepiej naprawdę! Żegnaj Jeśli po jednym niezobowiązującym spotkaniu, gdzie nie padła żadna deklaracja tylko prosty przekaz dotykający ryzyka zatarcia cieniutkiej granicy między koleżeństwem a związkiem miałabym usłyszeć z twoich ust "takie słowa"...to ja już sama nie wiem kurwa czy asekuracyjnie zostać przy pisaniu wróżąc nam długą znajomość, czy jednak jebać konwenanse i dla tej jednej chwili ukojenia własnych zmysłów poświęcić wszystko...
-
Ich cel...odnaleźć ideał. Żałośni poszukiwacze nieumiejętnie cedzą urobek na sicie z marzeń splecionym. Być Syzyfem... Chcieć być Syzyfem z własnej woli? Szaleńcy! Więźniowie wyimaginowanej wyobraźni, a może bardziej jej braku? Samo skazańcy, z wyrokiem dożywotniego pozbawienia wolności... udają mądrych chcąc równać się, bratać z Alfą i Omegą, a zasługują tylko na miano bycia i! Poco tworzyć wzór by rozwiązać działanie, które nie ma rozwiązania? Pseudo ideał i tak przestanie być ideałem, jak zawsze kiedy myślisz, że znalazłeś szczęście! Wystarczy, że jeden maleńki element będzie chwiejny... runie piramida marzeń burząc wszelkie ideały.
-
Znowu odbiło się echem morze słów , wylane na łącza... Czy chęć przyjaźni jest grzechem, czy grzeszy ten, co odtrąca? Słowa walczące na wietrze zapewne umrą w agonii, Wszak tylko czyste powietrze przybywa z sercem na dłoni. Mówią- milczenie to złoto... Samotnym być, a bogatym? Przyjaźń wyrzucić w błoto? Tylko kto traci na tym...
-
Dziękuję za słowa uznania serdecznie pozdrawiam.
-
Po zmierzchu zapada cisza. Cisza...i ciemność. Odkładasz na bok resztki dnia i moje marzenia. Przytulasz sen, kiedy odpycham złe myśli. Gdy chwytam łapczywie każde słowo mówisz dosyć i znów pozwalasz uderzyć ciszy. Wyłączasz światło nadziei, mojej nadziei na uśmiech. Znów słowa gonią słowa już nieme, tworząc w głowie hałas i bałagan. Błagam o trochę wiecej kilka złożonych zdań albo o błogą ciszę. Ciszę...i ciemność na zawsze.