W notesie, na przedniej stronie
napisane były techniczne aforyzmy.
Wiatr obrócił kartki,
a deszcz zmoczył książeczkę,
niszcząc zapis.
Postanowiłem spalić notes.
Wypłynąłem na bezkresny ocean.
Wziąłem kompas i otworzyłem mapę.
Napędem mego statku było serce.
Zasilałem je miłością i prawdą.
Morze rzucało na lądy i wyspy.
Gdzieniegdzie czyhały muzy, syreny…
Nieraz ich śpiew przypominał nokturny.