Matka wie najlepiej
kiedy dziecko chce być porzucone
i czego nigdy nie będzie chciało usłyszeć,
(więc delikatnie układa
w śmietniku,
lekką główkę kładzie
na zgniłych pomidorach,
tak będzie miękko).
Matka dobrze radzi,
by nie śpiewać kołysanki ładnie,
nie zostawiać grzechotki ani nie dawać buziaków,
(przecież ratuje dziecko
od przeziębień w każdą jesień,
braku miłości
i mandatu za złe parkowanie).
Ale matka zapomniała.
Należało wyjąć z rączek dziecka
zdumienie,
bo ono pozwoli mu wrócić na rodzinne śniadanie
i dziecko usiądzie obok matki,
ukroi chlebek szeroko otwartymi oczkami,
pogłaszcze z czułością swoj ukochany kubeczek z misiem,
Bóg nie wpuści go do nieba,
jeśli nie powie dobranoc
mamusi.