To prawda :) I w tym tkwi nadzieja. Czasami jest nawet rozrzut i wyjść jest wiele :) Tylko wówczas większy zamęt...Nie zawsze więcej znaczy lepiej... :(
To jest cudne, zwłaszcza zamszowe niebo... rozpływam się …:)
Natomiast przeszkadza mi nieco nadmiar czasowników w tej samej formie tj. rodzisz, sprawiasz, nadajesz, biegniesz, pozostaniesz, rodzisz, wypalasz...Może by co nieco zmienić?
Zdrówka
To, czym różni się poezja od prozy jest obecnie dużo mniej namacalne, niż kiedyś, ale przecież da się to odczuć :) Ja np. zachwycona jestem Drzewuckim, gdzie właściwie naprawdę jest to w zdecydowanej większości proza podzielona na wersy, jednak sposób tego dzielenia daje rytm (ja go słyszę :)) a kilka słów zapisanych nieco tylko inaczej niż cała reszta - w opozycji do tej prozy - daje drżenie duszy... (przynajmniej mojej :) ; ale sądząc po tym, że to poeta już dość znany i uznany - nie tylko mojej).
Również zdrowotnie
głaszcze ją po głowie
trzyma za ręce
patrzy w oczy
jednak zachowuje zawsze pewien dystans
maleńki
wąziutki
może tylko taki jak drobinka włosa
w naczyniu serdecznym
często pulsują razem
potem popłyną
innymi rzekami
No tak, nie znam się na limerykowej ortografii ;( jednakowoż ilość tych przecinków nieco mi wadzi (wielkie litery już nie tak bardzo) . Będę się musiała przyzwyczaić :)
Zdolny jesteś :) jak bestia ;)
Usunęłabym kilka znaków interpunkcyjnych, w krótkich tekstach dają nadmiernie po oczach ;)
np.
obrotna dama (kanał La Manche)
pływa bez strojów, bez wiz i transz
mówiąc - dość ściśle
pływa też w Wiśle
wszędzie, że ściśle, ma już carte blanche...