Andrzej_Wojnowski
Użytkownicy-
Postów
3 450 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
39
Treść opublikowana przez Andrzej_Wojnowski
-
Za horyzontem
Andrzej_Wojnowski odpowiedział(a) na Marek.zak1 utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
@Marek.zak1 Zychowicz zajmuje połowę półki. Publicystyka historyczna w jego wydaniu czasami mija się z prawdą, ale nie w tej książce. Fajnie że ktoś pamięta. Pozdrawiam Gdzie kościoły świecące jesienią Wśród wołyńskich pejzaży nad ranem Zawsze pełne wiernych w niedziele Razem z bogiem który jest Panem Ludne wioski ludzi szczęśliwych W różnych zawsze mówiących językach Dzisiaj błyszczą ruiną kamieni Nienawiść ten obraz zrobiła Płacze Chrystus z kapliczki przydrożnej Bo nie taki głosił nauki Widzące zwłoki rzeką płynące I domów płonące łuny A kamienie krwią niewinnych zroszone Już od lat zadają pytanie Czemu sąsiad mordował sąsiada Jaki bóg dał im takie zadanie -
tysiące jezior tysiąc tajemnic tam się nie męczysz spokojne życie powoli płynie w mazurskim rymie lasy i woda czysta poezja cóż chciałby więcej człowiek z betonu, co ciągle goni widmo mamony tam naładuje akumulator gdy przyjdzie lato „Ale czy warto, chyba nie warto” „Na pewno warto” nawet raz w roku jak tam wyskoczy się zauroczy będzie mu łatwiej w końcu zrozumie prawa natury to nie jest trudne i może zwolni
-
kruki i wrony
Andrzej_Wojnowski odpowiedział(a) na Andrzej_Wojnowski utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
@[email protected] Nie przepadam za drobiem. Dziękuje i pozdrawiam @corival @Andrzej_Wojnowski Dziękuję i pozdrawiam -
braw nie będzie
Andrzej_Wojnowski odpowiedział(a) na GrumpyElf utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Brawo.!!! Pozdrawiam -
indeks glikemiczny
Andrzej_Wojnowski odpowiedział(a) na Andrzej_Wojnowski utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
@Sylwester_Lasota @Ilona Rutkowska @GrumpyElf Dziękuję i pozdrawiam -
wrony kraczą nie rób tego kruki krzyczą, czemu nie nie masz drogi oczywistej jeśli nie wiesz, czego chcesz słuchać ptaków zawsze warto mają większą perspektywę z góry widać znacznie lepiej widok z ziemi ogranicza dalej z głowa pochyloną taki wariant się opłaca akceptujesz wersję wrony będziesz tak jak wszyscy krakał kruki tworzą wciąż problemy ptaki indywidualne cywilizacyjne testy zdają, lecz niestety marnie zerkasz w niebo wronie tłumy biją brawo – tak dziś trzeba a na drzewie para kruków ironicznie się uśmiecha
-
Cierpienia małego frajera
Andrzej_Wojnowski odpowiedział(a) na Andrzej_Wojnowski utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
@Dag Dziękuję. Pozdrawiam -
Kochałem Cię dziś rana na parapecie zakwitły kaktusy które nigdy jeszcze nie kwitły ostre kolce zamieniły się w czerwone kwiaty pachnące szczęściem wczoraj wieczorem dostałem maila od wiosny „w tym roku nie będzie zimy” uwierzyłem jeszcze spałaś cicho wyszedłem do piekarni po świeże bułki maślane wróciłem Ciebie nie było na stole rozsypany cukier napisałaś „Jesteś zbyt słodki - podwyższasz mój indeks glikemiczny”
-
Cierpienia małego frajera
Andrzej_Wojnowski odpowiedział(a) na Andrzej_Wojnowski utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
@Annuszka @[email protected] @Marek.zak1 Dziękuje i pozdrawiam -
Cierpienia małego frajera
Andrzej_Wojnowski odpowiedział(a) na Andrzej_Wojnowski utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
@Waldemar_Talar_Talar Dzięki. Pozdrawiam -
Cierpienia małego frajera
Andrzej_Wojnowski odpowiedział(a) na Andrzej_Wojnowski utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
@error_erros To tylko zabawa słowem. Dziękuje i pozdrawiam @[email protected] Dzięki. Pisanie głupot mnie wciąga. Nie wiem kiedy przestać. Pozdrawiam -
Dyskretna rada:).
Andrzej_Wojnowski odpowiedział(a) na Marek.zak1 utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Mądrego zawsze warto posłuchać. Pozdrawiam -
Cierpienia małego frajera
Andrzej_Wojnowski opublikował(a) utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Nie wiem, czemu tak się dzieje. Przecież ja nie jestem gejem. Na ulicach przezroczysty. Żadna na mnie spojrzeć nie chce. Co takiego mi brakuje, że pół wieku wciąż singluję? Nie pojmuję! Rzadko miałem powodzenie. W podstawówce czasem we mnie były jakieś zakochane. Średnia wieku mojej mamy. Czy byłem zadowolony? Byłem. Ale one były żony! Wiek w miłości nic nie znaczy. Jak ma męża to inaczej. Bardzo duże zagrożenie, że utracę uzębieni. Urok miałem specyficzny. Odstraszał licealistki. Głupie! Chciały coś innego. A dlaczego? Może byłem zbyt dojrzały? Tylko tych zielonych chciały? Jak mówiłem o Einsteinie to z początku było fajnie. Ale zawsze przed północą - wychodziły. Mówiąc. Po co? Słuchać kogoś kto wykłada, ale nie wie jak się wkłada. W tym temacie jestem mały. Powiem szczerze. Niedojrzały. Ale przecież to fizyka, gdy się ciało z ciałem styka. Rozwiązanie bardzo proste. Muszę inżynierem zostać. Medycyna też pomoże, gdy „miękiszon” to nie orzech. Ale trudno ją studiować. Jeszcze trudniej tam się dostać. Polibuda mnie nauczy. Jak usztywnić siłę uczuć? Spróbowałem. Studiowałem. Profesorem nie zostałem. Lecz doktorat się udało. Szybko zrobić i uwodzić? Fatum ze mną pozostało. Trafień mało. Zero szczęścia. Rozkład prawdopodobieństwa coś innego sugerował. Ciągle wtopa. Asystentki, doktorantki uciekały z pierwszej randki. Z studentkami trochę dłużej. Zda egzamin. Spadaj mule! Tradycyjnie to słyszałem. Tak nie chciałem. Naukowiec ze mnie żaden. Może w korporacji statek czas się przesiąść i spróbować. Do fortuny pożeglować. Są pieniądze, są kobiety. Spróbowałem i niestety. Znowu skucha. Nie rozumiem. Konto tłuste, ale u mnie Poza kasą zero zmian. Dalej sam. Co takiego mi brakuje, że mnie każda ignoruje? Fakt. Nie jestem zbyt przystojny. Wzrost przeciętny. Metr pięćdziesiąt. Niezbyt hojnie Bóg obdarzył. To się zdarza. Lecz poza tym. Wszystko w normie. Tylko ten malutki problem. Chcę powiedzieć - „kocham ciebie” A wychodzi - „krowa z ciebie”. Od dziecka mam wadę wymowy. Taką, że często mylę słowa. Zanim powiem, o co chodzi Dostaję z liścia, a ona odchodzi. Dzisiaj pandemia daje szansę. Mogę wyznać miłość w masce. Wersja będzie zniekształcona. Nie usłyszy, że jest krowa. Nowy obiekt wypatrzyłem. W markecie sprzedaje ryby. Krowa ją nie zdenerwuje. Flądra bardzie prowokuje. Ja już jestem po covidzie Nie wiem, co to zapach rybi. Będzie mało konkurencji. Będzie pięknie. A jak znowu się nie uda. Wrzucę program „Tylko głucha”. Dwadzieścia palców jeszcze sprawnych. Napiszą „kocham” ściszonym brajlem. -
współczuwalność
Andrzej_Wojnowski odpowiedział(a) na Andrzej_Wojnowski utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
@GrumpyElf Dziękuję "Niech moc będzie z Tobą a życie przygodą" Pozdrawiam -
Anna L. urodziła drugie dziecko cesarskie cięcie będzie blizna biedna Ania zbrodniarze ukradli psy Lady Gagi jak można być tak okrutnym biedna Gaga jesteśmy z tobą pandemia jest straszna nie byłem w restauracji już pół roku tragedia w Brazylii brakuje krematorium może powinniśmy im wysłać mobilne chciałem lecieć na urlop do Rio nie polecę tam śmierdzi spalenizną
-
@Leszczym Polecam Leżajsk. Dwadzieścia parę lat temu śpiewano o nim songi. Pozdrawiam
-
Butelka to przezroczyste naczynie szklane służące do przechowywania substancji płynnych. Podobno wynaleźli to Fenicjanie 5000 lat temu. Nie jest to prawdą. Ona towarzyszy człowiekowi od początku świata. W Starym Testamencie jest wzmianka o pijanym Noe. Podobno pił z gwinta, dlatego się upił. Miał dzbanek z gwintem? Raczej nie. Butelki to dar Boga dla człowieka. Rano policzysz i wiesz ileś wypił. Jakbyś pił z cysterny lub beczki też byś się upił, ale nie mógłbyś stwierdzić, w którym momencie przesadziłeś. A tak wiadomo: Dwie butelki: świat jest piękny Trzy butelki: jesteś wielki Cztery butelki: pozamiatane. Mega kac. Umierasz rano. Dawniej butelki były używane tylko do wina. Informacje, że do oliwy, są fałszywe. Rozpowszechniały je grupy AA. Towarzystwa antyalkoholowe były zawsze silne. Sam Stwórca dalej jest przewodniczącym pierwszego komitetu. Od momentu wygnania z raju Adasia i Ewki czuwa nad trzeźwością ludzkości przy pomocy ziemskich przedstawicieli. Niestety, nasi praprzodkowie przesadzili. Dostępne bezalkoholowe napoje w sieci marketów „Eden” nie spełniały oczekiwań „pierwszej pary”. Poszli złą drogą. Zaczęli destylować. Rajska jabłoń miała bardzo słodkie owoce. Duża zawartość cukru. Biblijny wąż to wężyk od chłodnicy. Tak to wyglądało. Za naruszenie ustawy o trzeźwości pierwsi bimbrownicy: Adam i Ewa zostali wydaleni z raju. To była cena za pierwszy calvados. Stary Testament to opisuje. Zakazane jabłka i wąż. Nie wspomina o butelkach, ale wiadomo, że gdzieś z tego węża musiało kapać. W Nowym Testamencie historia się powtarza. Też tragiczny koniec. Na początku pierwszego tysiąclecia w Palestynie, w miejscowości Kanna Galilejska, bezrobotny żydowski cieśla dorabiał sobie przy organizacją wesel. Zapewniał catering. Głównie tradycyjne trunki. Nikt nie wie jak On to robił, ale u niego nigdy nic nie brakowało. Ani chleba, ani wina, ani ryb. Niestety konkurencja była bezlitosna. Napisała donos do prezydenta Unii Śródziemnomorskiej, Tyberiusza. Zarzuciła temu żydowskiemu przedsiębiorcy, że butelki wina, które rozprowadzał są bez banderoli, że mieszał wino z wodą i pracował w szarej strefie. Oskarżony przed lokalnym sądem innowacyjny cieśla nie miał żadnych szans. Źle skończył. Nie on jeden. Prawie tysiąc lat później pierwszy władca Polski Mieszko I poślubił Dobrawę. Nie zrobiłby tego gdyby dzień wcześniej nie opróżnił paru butelek. Rano nie widział, z kim bierze ślub. Równie dobrze poszedłby z żubrem do ołtarza. Tak był pijany. Ale to lobby plastikowo- puszkowe bombarduje nas informacjami o złym wpływie butelek na ludzkość. Więcej jest pozytywów. Oczywiście najważniejszym jest to, że butelka jest naczyniem zwrotnym. Ekologicznym. Ale ostatnie kilkaset lat też jest za butelką. Pod Samosierrą nie byłoby szarży, gdyby nie dostawa burgunda. Nie byliśmy dumni z naszych szwoleżerów. Rosjanie nie pokonaliby Niemców gdyby nie butelkowy samogon. Na trzeźwo nikt by nie bronił tego ustroju. W przypadku Polski to argument wątpliwy, ale po latach skończyło się raczej dobrze. Przynajmniej tak to dziś wygląda. Czyli promowanie hasła „Butelka jest wielka” ma sens. Ma. Dlaczego amerykanie przegrali wojnę w Wietnamie? Byli ciągle pijani i naćpani. Wietnamczycy też, ale wygrali. Jankesi pili z puszek, a druga strona piła ze szkła, „żmijówkę”. W puszce żmii nie utrzymasz. Szkło to już materiał inny. A ostatnie lata. Wzrost gospodarczy Polski jest wprost proporcjonalny do wzrostu sprzedaży niewinnych małpek. Małpka to mała buteleczka wódki, której sprzedaż w ostatnich latach wzrosła skokowo. W odróżnieni od większych szczeniaczków i znacznie większych krów. Szczeniaczki i krowy to nazwy zwyczajowe butelek o większej pojemności. Czyli co? Małe jest piękne i dodatkowo wielkie. Skąd się bierze miłość człowieka do butelki? Mamy ją w genach. Pierwsze minuty życia. Czego wtedy szukamy? Pełnej kobiecej piersi. Pierwszego dystrybutora płynów. Mama jest zawsze piękna. Rozumiemy to. Dlatego potem butelka. Niech dalej będzie piękna. Butelka to zastępnik. Kobiecych piersi. Pięknych. Etap butelki większość przechodzi. Podsumowując: Pierwszy etap szczęścia - pierś kobieca, drugi butelka, która też podnieca. Prawie połowa ludzkości to lubi. Jedno i drugie. Ja nie jestem inny, Moje marzenia to mamka piwna. W jednej dwa piwa, w drugiej litr wina. Mój raj tak wygląda. Czasem pierwsze piwo. Czasem pierwsza ona.
-
Lilije - wariant brytyjski
Andrzej_Wojnowski odpowiedział(a) na Andrzej_Wojnowski utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Ale te wyjątki, nawet jak są w przewadze są mało medialne. Napiszesz: " A ja kocham moją żonę co ma włosy przebarwione ..." Kto to będzie czytał. Nuda. A napiszesz : " A ja zdradzam moją zonę kiedy nie ma jej wieczorem..." Czytalność rośnie. Piki w górę jak to mówi mistrz propagandy Jacek K. Dziękuje i pozdrawiam -
Lilije - wariant brytyjski
Andrzej_Wojnowski odpowiedział(a) na Andrzej_Wojnowski utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
@[email protected] W sumie nasze truchło to najmniejszy problem dla Matki Natury. Tyle nasyfiliśmy przez ostatnie sto lat, że jej współczuję. Ma pełne ręce roboty. Dziękuje i pozdrawiam -
zmarnowany kupon
Andrzej_Wojnowski odpowiedział(a) na beta_b utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
@beta_b Inny zestaw pytań proszę. Mogę tylko zacytować: "Houston mamy problem" -
Lilije - wariant brytyjski
Andrzej_Wojnowski odpowiedział(a) na Andrzej_Wojnowski utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
@huzarc Ganga aarti czy jakoś tak. Konsumuję tylko północne krewetki. Nasze bałtyckie garnele są dobrą przynętą na okonia. Tygrysie omijam. Zjadanie ich uważam za kanibalizm. Pozdrawiam -
Lilije - wariant brytyjski
Andrzej_Wojnowski odpowiedział(a) na Andrzej_Wojnowski utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
@huzarc Ciało do Gangesu. Hindusi tak robią. Krewetka tygrysia rośnie jak na drożdżach. Dziękuję i pozdrawiam -
zmarnowany kupon
Andrzej_Wojnowski odpowiedział(a) na beta_b utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Myślę, że więcej niż trzy. Pani M. to produkt o długim terminie ważności. Pozdrawiam. Przeczytałem z przyjemnością. -
Lilije - wariant brytyjski
Andrzej_Wojnowski opublikował(a) utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Zbrodnia to niesłychana pani zabija pan. Pogrzebać chce go w gaju na łączce przy ruczaju. Niestety powstał problem ruczaje już nie modne. Wody zmeliorowane. Dwudziesty pierwszy wiek i zmiany. Pogrzebać sobie może w ofertach. Gdzie? Nad morzem. Sam wieszcz, Adam Mickiewicz miałby problem pogrzebać. Nadeszły gorsze czasy w pandemii jest inaczej. Zabiła męża zaraza, co twarzy nie pokaże. Zaraza kochała funty, lecz trumny mu nie kupi. Był głupi i skończył głupio. Iskry z niego polecą w krematoryjnym piecu. Znów wolność dla niewiernych, gdy partner bierny. Obiecywał, że zawsze i coś go nagle naszło. Obietnica rzecz święta, a on nie zapamiętał. Ale wróćmy do Pani, co funty brała z Brytanii. Było jej bardzo dobrze, ale powrócił orzeł. Orły czasem wracają do gniazd gdzie orlice czekają. Myślą - Coś się należy za lata poza macierzą. One też o tym wiedzą. Mąż za granicą to pieniądz. Nowy wirus w europie. Powracają mężowie. A droga cnoty śliska. Młody sąsiad z pobliska Pomógł zdjąć z drzewa kota. W nagrodę na noc został. Miał słabość do futerkowych, a taki młody. To był króciutki epizod Wszedł szybko, szybko wyszedł. Nie dochowała wiary, ale przecież jej stary. Czy do końca był wierny i na tych wyspach bierny? Gdy pierwszy raz powrócił - tego nie ukrywała. Przez trzy zimowe noce wciąż sufit oglądała. Bardzo byłam zdziwiona - Jak on tego dokonał? Myślała, że tak zawsze między nami zostanie. Długi czas rozłąki. Intensywne spotkania. Minęły cztery lata - zupełnie inna bajka. Powraca regularnie, ale już nie jest fajnie. On ciągle jakiś zmęczony. Zdradza? Nie kocha żony? Myśl pierwsza najważniejsza, sama nie była święta. Pierwszy raz z tym młodym, co bardzo lubił koty. Trzy razy z listonoszem. To bardzo dobry człowiek. Miał żonę, piątkę dzieci i trudno na tym świecie. Ciągle praca i praca. Późno do domu wraca. I na nic nie ma siły. Z żoną. Z nią był inny. Trafił się też akwizytor. Niewiele facet pytała. Sprzedawał srebrne garnki. Z twarzy był nawet gładki. Kręcone włosy na plecach – to czasami podnieca. Ale czy to jest zdrada? Do zwierzaka wypada czasami też się zbliżyć. Jak miły? Tylko na chwilę. Są przecież jakieś zasady, co regulują zdrady. Mąż powrócił. Tragedia. Na stałe. I co biednej zostało? Prać te śmierdzące skarpety. Za co? Nocą totalny neptek. Strajk kobiet nic nie pomoże. Najlepiej pogrzeb. Przecież ubezpieczony. Łatwiej zapomni. Tydzień już siedzi. Nic się nie zmienia. Szansą pandemia. Niech się w końcu zarazi! Niech łazi! Ale co mogła zrobić, gdy cwaniak uważał na covid. Kina, teatry zamknięte. Zakaz na każdym zakręcie. Każdy ma maskę na gębie. Bezpiecznie wszędzie. Idzie po rozum do głowy. Jest stadion narodowy Dziś szpital covidowy. Maseczki w koszach leżą. Są nadzieją. Sześć dni podmieniała i w końcu wygrała. Jest sobota siódma rano. On już krzyczy. Pomóż mamo! Termometr pokazuje – a ja szczytuję. Trzydzieści osiem osiem. Wrzeszczy. Potrzebna pomoc! Ja mówię - jesteś głupi. Ten termometr zepsuty. Znów kłamiesz. Zrób zakupy! Termometry rtęciowe są złe. Lepsze te nowe. Takie elektroniczne, uczciwe i ekologiczne, Te prawdę pokazują jak je zaprogramujesz. Jednego mu nie powiedziałam. Sama programowałam. Program dziewiąty – wdowa Pojutrze męża chowam. Sukces, sukces, co wy na to? Już nie pomógł respirator. Wyszła optymalna wersja. Ta angielska. Jak unikasz wdzięków żony Szybko będziesz zarażony. Urna będzie nowym domem. I po tobie. -
stoję grzecznie odstęp jest dezynfekcja maska też szybka szpila w lewe ramię daje szansę na przetrwanie cztery kąty piąty raz aplikacja pokaż twarz przyszedł koniec miałem szczęście że stanąłem w tej kolejce po co stoję nie wiem sam trochę lat już przecież mam pół europy zaliczyłem tam gdzie chciałem to już byłem wiem – zostanę zaszczepiony świat otworzy znowu bramy ale wszystko się zmieniło już nie będzie tak jak było