- podstawą dla haiku jest obraz zapisany tu i teraz jednym mrugnięciem oka (lub migawki aparatu foto)
- w związku z powyższym, autor tekstu nie ma prawa wypowiadać się o charakterze czynności, jakie dzieją się na tym obrazku...
- typowym niech będzie przykład chłopca, brodzącego w kałuży, o którym autor tekstu nie może powiedzieć, że
a) sprawdza głębokość kałuży
b) sprawdza szczelność obuwia
c) chce umyć zabłocone gumowce
- no więc w rezultacie autor nie wie, po jaką cholerę tenże peel wlazł do tej kałuży i
każda kategoryczna wypowiedź na ten temat jest po prostu encyklopedycznym przykładem antyhaiku...