Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

bronmus45

Mecenasi
  • Postów

    2 385
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    6

Treść opublikowana przez bronmus45

  1. bronmus45

    A+A

    Na stacji kolejowej w Asunach do pociągu wskoczyła raz kuna. Schowała się gdzieś w przedziale który zamknięty był stale. Nie szukano. Tam była ... speluna. ~~ Znana damulka z miasta Augustowa wdepnęła w to, co zostawiła krowa. Bardzo się zdenerwowała - wytarła tak, jak umiała. Dostała migreny, będzie chorować.
  2. ~ chłopiec w gumowcach przebiega po kałużach - myje obuwie ~
  3. - wierszyk dla dzieci z przeznaczeniem dla ... rodziców (tekst ten był już publikowany pod innym adresem, lecz pomyślałem sobie, że jego miejsce jest tutaj). ~ Zgasło w przedpokoju światło, wszyscy spać się położyli; ja nie zaznam dziś spokoju, no i słyszę już po chwili ... . ... puk, puk, puk – ktoś w szybę stuka; co daje mi do myślenia że to pewnie ''duszki domu'' - niegdysiejsze pokolenia … . ... trzask, trzask, trzask – podłoga trzeszczy - to ktoś tu się do mnie skrada; ja dostaję zimnych dreszczy, no a krzyczeć nie wypada … . Mają przecież mnie za zucha wszyscy starsi domownicy, więc byłaby dla mnie ''skucha'' gdybym wrzeszczał po próżnicy … . Przydałby mi się przyjaciel; jakiś psiaczek - ot - nieduży, spałby ze mną na kanapie - strach by snu już mi nie zburzył. . Mamo, tato – kupcie pieska, bo samemu spać zbyt straszno; słychać jakieś dziwne głosy gdy tylko światła pogasną … ... P.S - tekst ten napisałem kilkanaście lat temu dla dzieciaka - jako petycję w jego imieniu - aby przedstawił rodzicom, którzy nie chcieli mu sprawić psiaka. Poskutkowało. Piesek za parę dni już był w ich domu. .
  4. ~~~ Niedaleko domu, na bezpiecznej łące, z daleko od rzeki i lasu, bawiły się właśnie rozbrykane dzieci, więc było tam wiele hałasu. . Łąka, jak to łąka - porosła trawami, gdzieniegdzie też krzewy i drzewa, oganiać się trzeba tu przed owadami, lecz często też ptak pięknie śpiewa. . Bawiąca się parka, to Jaś i Anetka - rodzeństwo już z pierwszych klas szkoły. Wakacje się właśnie rozpoczęły dla nich, więc humor zupełnie wesoły. . Zmęczeni już nieco, usiedli pod drzewem, gdzie cień był znacząco szeroki, Anetka spostrzegła właśnie za tym cieniem zwierzaczka z zamglonym już wzrokiem. . Podeszli do niego - sarenka to była, maleńka, ze łzami spod powiek. Szybko zrozumieli, że w takim przypadku potrzebny dorosły tu człowiek. . Anetka w te pędy pobiegła do domu, by wołać na pomoc ich mamę. Jaś został na miejscu, pilnując sarenki - nie chcieli zostawić jej samej. . Anetka wraz z mamą przybiegły niebawem, pomocy tu jakiejś udzielić. Sarenka już ledwo podnosiła głowę, prosząco, by pomóc jej chcieli. . Szczęśliwym tu trafem, tato owych dzieci lekarzem od zwierząt był właśnie. Telefon do niego - wracaj jak najprędzej - błagali - bo w oczach nam gaśnie. . Tato gdzieś w terenie akurat przebywał, obiecał swój powrót niebawem. Mama tą bidulkę wzięła więc na ręce - nie był to czas na zabawę. . Wrócili do domu już razem z sarenką, złożyli na miękkiej kołderce, nim tato przyjechał, by coś tu zaradzić, myśleli, że pęknie im serce. . Oględziny sarenki przebiegły dość sprawnie - diagnoza zbyt groźną nie była. Oprócz nogi złamanej, no i wygłodzenia nic więcej. Na pewno będzie więc żyła. . Tato chciał ją odwieźć do lecznicy w mieście, gdzie takie przypadki wciąż leczą. Lecz dzieci (i mama) chcą ją tu zatrzymać - nie dadzą - a przy tym też "beczą". . Złożenie jej nóżki, sztywny opatrunek i mleko przez smoczek z butelki. Na drugi dzień rano sarenka przytomna, lecz strach widać po niej dość wielki. . Bała się ogromnie zwierzątek domowych, które ciągle na nią patrzyły. Był to psiaczek nieduży i kotek niewielki - te krzywdy by jej nie zrobiły. . Dla jej to wygody, w tych pierwszych dniach tutaj sprzątnięto niewielki pokoik. Tam ją przeniesiono, z dala od nas wszystkich, by mogła już zaznać spokoju. . Niedługo to trwało, wszyscy ją karmili tą dietą, co przykazał tato. Bać się szybko przestała, nawet pieska i kotka a wstała, gdzieś w środku już lata. . Z początku to chodzić nawet nie umiała, lecz szybko w tym doszła do wprawy. Wybiegała z nami na spacer po łące, a wkrótce już wspólne zabawy ... . Kotek, piesek, sarenka i dwoje dzieciaków - obraz jakże sielski, wręcz miły. Przy słonecznej pogodzie było wprost znakomicie, lecz wakacje się wkrótce skończyły. . I tu kłopot się zaczął niespodziany, lecz ważny, bo gdy dzieci do szkoły zmierzają to za nimi sarenka, a ustąpić im nie chce, mimo, że wciąż ją precz odganiają ... . Musieliśmy ją zatem zamykać co rano, bu nie sprawiać nam wszystkim kłopotu. Całe dzionki jest smutna, taka znowu samotna aż do chwili ich tutaj powrotu. . Przywitania, całusy, łezki w oku obecnych, to już trwały, codzienny obrazek. Może i niehigienicznie dla wszystkich dokoła, lecz tego to ja nie zakażę ... ~~~ obrazek z sieci . .
  5. Jest wielu dziś zamożnych, wzbogaconych nędzą tych, co na nich pracują ponad wszelkie siły. Pracodawca - parweniusz - nie jest dla nich miły, a oni wciąż łatają życie marną przędzą. Lecz tacy to, jak głosi kapłanów przesłanie, staną wnet jako pierwsi przed Boga obliczem. I nieważne, jakim to oświetlano zniczem ich nagrobki na ziemi. Lecz czy tak się stanie??? ~
  6. brązowe liście ścielą się pod stopami - kawka na drzewie
  7. bronmus45

    Anielin

    ~ W prastarym lesie obok Anielina - gdzie ponoć zbłądziła śliczna dziewczyna, szukali ją znajomi (na jej cnotę łakomi). A ona tymczasem poszła ... do kina. ~
  8. ~ W ciemnym lesie, nad ruczajem, siedział chłop przed wielkim jajem i wydziwiał - czyje toto? Gąszcz, chłopina, no i potok, a tu to wielgachne jajo. Został wierny więc zwyczajom - chłop potęgą jest, i basta. Jajo trawą już obrasta, więc i długo leżeć musi. Jest niczyje, więc się skusił zabrać ono do chałupy. Chwycił w garście. Trzask skorupy, skąd wyskoczył dziwak jakiś. Chłop się przeląkł, no więc w krzaki zbiegł i wtedy się obudził ... Leżał w knajpie, pośród ludzi, lecz pod stołem na uboczu. Zapach jakiś dziwny poczuł - to od dyni, co zgnieciona ... Przynieść mu kazała żona, na Halloween zrobić maski. Zamiast masek będą wrzaski, więc świętować też nie pora. Chłop? ... do pokutnego wora ~
  9. bronmus45

    AKROTELEUTON

    CZAS JESIENI~~~Coraz zimniejszą staje się noCZ nią i przymrozki przyjdą wraZA nam się marzy słoneczna plażASłońcem skąpana, w morzu po paS Jesienna pora - koloryt teJEgzotycznymi barwami ślESpokój przed zimą, co zmrozi naSI wnet obudzi pragnienie dnIEchem odbitych w słonecznym tlENaszych ciał brązu, sercowych raNI wspomnień tamtych, radosnych dnI ~
  10. mam dzisiaj labę - szef nie przyszedł do pracy więc piszę bzdury
  11. bronmus45

    Antolka

    Na potańcówce wiejskiej we wsi Antolkapewna "gorąca" Andzia poznała Bolka.Do stodoły niedaleko,więc nie było na co czekać.Co tam się z nimi działo ... istna demolka ~
  12. ~~~ Pajęcza przędza w słońcu srebrzyście błyszcząca w cudowny czas jesieni, babim latem zwany, przywołuje wspomnienia podobnych obrazków przez wiele lat widzianych, w moim, długim życiu. Niejedna łza wysycha, uroniona skrycie, spływająca obliczem przed nastaniem brzasku, gdy sen przywołał dawne, mile wspominane zdarzenia z lat dziecięcych. Tęsknota gorąca za minionym okresem, który nie powróci. Nadal jednak żyć trzeba i zbytnio nie smucić ... ~
  13. ~ Ja Tobie już nie wybaczę ten wobec nas podły grzech. Na nic Twe łzy i rozpacze - mną targa i zawiść i gniew. Choćbym miał wyć dziś z rozpaczy żeś jest okrutna i zła - hańby nie mogę wybaczyć, me serce pękło i łka... Gdybyś umiała tak kochać jak ja, i zawsze i wszędzie, gdzie chcesz - to mógłbym się upić goryczą do dna lecz tego nie zrobię - Ty wiesz. Miłość ta już nic nie znaczy, skończył się piękny jej czas. Twój uśmiech dziś nie uraczy mych oczu. On dla mnie zgasł. Więcej nie czekaj mnie raczej, bo na mnie przyszedł już kres. Będę się w piekle tłumaczył - mną teraz zawładnął bies ... ~
  14. Korony drzew w barwach jesieni, u stóp dywany opadłych liści ścielą się gęsto, skrywając błota. Lato minęło. Niebiańskie wrota przymknęły słońcu promienie żaru, skracając znacznie czas ich jasności. Coraz to szybciej wieczór już gości, a z nim chłód pcha nas w przytulne progi, z zapachem kawy, grzanego wina .. Będziemy tutaj mile wspominać sen wakacyjny, co nam się ziścił - obrazki z plaży, tańczących cienie .. .. ja pośród cieni. Rzewne wspomnienie .. .
  15. bronmus45

    - A -

    ~ Na działce Felka we wsi Antolkarosła kapusta, bób i fasolka.Sąsiadki je podziwiały a nawet by oddały w zamian i siebie. Najchętniej Jolka. ~
  16. ~ Po wielokroć zburzone nadzieje, co to kwiatem utkwiły w jej sercu - że niedługo - na ślubnym kobiercu dalsze życie się doń roześmieje. Ten jedyny, przez kilka lat z rzędu chował przed nią swe małżeńskie więzy - i nie dla niej - a dla jej pieniędzy był dlań miłym, z chciwości popędu. Świat zawalił się nad nią fałszywy, nie jest pewne, czy kiedyś odpowie na kolejne, serdeczne porywy. Dziś z rozpaczą w samotnej alkowie ... ~
  17. ~ Babie lato - ten śliczny początek jesieni przetkany nicią przędną, wiatrem unoszoną, jest dla mnie dopełnieniem wakacyjnych treści. W nich zapewne niedawne wspomnienie się mieści, które tajemną zasłoną przed światem zakryte. Teraz właśnie wróciło wraz z zamglonym świtem, budząc namiętność we mnie przygodą spełnioną, której doznań już nigdy nie da się przecenić. Mam zatem co wspominać - a dobrze się działo wtedy - tam - przez dni kilka. Szkoda, że tak mało ... ~
  18. Panna Zuzia z miasteczka Alwernia idąc boso, wbiła w stopę ciernia. Usiadła na ziemi kupie, lecz coś zapiekło ją w pupie. W kupie ziemi mrowiska ... portiernia ~ Znany wszystkim Felek z Anielina przed spowiedzią walnął sobie "klina". A miał "niewąskiego" kaca - ten wnętrzności mu wywracał. Lecz ksiądz uciekł ... Czyja to jest wina? ~ Felka, podczas zabawy we wsi Antolka - tańczącego mazura, dopadła kolka. Wyprostować się nie może, ani usiąść. Z tym już gorzej. Skutecznym lekarstwem ... wódka monopolka. .
  19. . Jesteśmy ponoć dziećmi Boga - stworzeni po to, by żyć godnie, lecz wielu z nas bywało na dnie, widząc jedynie w innych wroga. Słowa kapłanów nic nie znaczą, jeśli ich czyny tchną podłością. Wtedy to stają w gardle ością wszelkie modlitwy. Ból z rozpaczą wyciska łzy spod naszych powiek. Komu zawierzy wówczas człowiek? .
  20. Wraz z wiekiem zmienia się nasza lista wydatków Zamiast życiowych uciech bronimy coraz częściej samego życia i jego jakości
  21. Tekst stanowiący nawiązanie do "Instrukcja życia w systemie ... " autorstwa Zebulona Zebulonowicza . (...) Od kilku już lat mieszkałem w Szczecinku, ożeniłem się itd. Umiera mi Ojciec w mojej rodzinnej miejscowości - krok na mapie od Szczecinka - w powiecie Gorlice. Pojechałem na pogrzeb, przywitania, spotkania z rodziną bliższą i dalszą, w której to miałem dwóch rodzonych braci - ówczesnych milicjantów (a to ważne). Wszyscy jesteśmy na nabożeństwie pogrzebowym w kościele. Przed wyprowadzeniem trumny z kościoła proboszcz zaprasza nieoczekiwanie najbliższą rodzinę do zakrystii. Idziemy (w tym dwóch braci milicjantów, po cywilnemu). Proboszcz oznajmia nam, że jego decyzją żaden z księży nie poprowadzi ceremonii pochówku, jeśli rodzina nie ureguluje należności za pogrzeb jeszcze z czasów wojny (1943 r). Zmarł wtedy mój młodziutki brat, którego nie miałem okazji poznać, a rodziny nie stać było na opłacenie pogrzebu. Pełne zaskoczenie i konsternacja. Przed samym pogrzebem. Chwila rozmów, bo co by nie mówić, to trochę miało kosztować (nie pamiętam, ile). Nagle mój najstarszy brat (dosyć wysokiej rangi oficer MO) sięga pod marynarkę. Rodzina zamarła, bo wiedzieliśmy - i widzieliśmy - przypięty tam pistolet. Ale On z pełnym spokojem i uśmiechem politowania wobec proboszcza wyjmuje portfel, bez słowa płaci .. Dalej to już było normalnie, a my we trzech braci i dwóch szwagrów - przy pomocy jeszcze kuzynów - zajęliśmy się transportem trumny (...) P.S - chcę tutaj stanowczo zaznaczyć, że ja nigdy świadomie nie byłem członkiem PZPR, ani też nie miałem styczności z żadnym resortem w moim życiu zawodowym. Oprócz przesłuchań w czasach pierwszej `Solidarności`, do której to tworzenia przyczyniłem się na swoim terenie w miarę swoich możliwości. Piszę te słowa w obawie przed mogącymi się pojawić tutaj (a tak bywało na innych portalach) zarzutami o sprzyjanie PRL-owi.
  22. z inspiracji - Polały się łzy me czyste, rzęsiste ... A. Mickiewicza (doprawdy, nie wiedziałem - i nadal nie jestem przekonany - gdzie należało opublikować tekst - może jednak w miniaturkach?) ~~~ Powracają wspomnienia z przeżytych lat wielu - z dzieciństwa beztroskiego przy rodziców boku - z lat młodości zadziornej, niezbyt hamowanej - wieku męskich podboi, wśród tanecznych kroków - wspomnienia powracają, gdy wnet śmierć u celu ...
  23. bronmus45

    A + A + A ...

    ABRAMÓW ~ Pewna panna, mieszkanka Abramowa chce swą cnotę dla męża zachować. Chłopaków więc unika - a korci ją muzyka. Lubi tańczyć, lecz nie chce ryzykować ~~ AGNIESZKOWO ~ Pewien facet z wioski Agnieszkowo schlał się bimbrem, no i zachorował. Chciał kupić jakieś leki - lecz tu nie ma apteki. Strzelił klina - zdrowie wyprostował ~~~ ABIGOWA ~ Znana tu wszystkim mieszkanka Abigowa potrafiła chłopom - co trza - wyprostować. Nawet najbardziej chory zdejmował dla niej pory - i nie po to przecież, by go wykastrować ... P.S - nazwy miejscowości autentyczne
  24. wczesnym porankiem zmarszczone liście roślin w jesiennej aurze ... Środkowy wers może istnieć swoim obrazem z obydwoma skrajnymi, jak i w całości tekstu - i taka właśnie konstrukcja mnie "kręci".
×
×
  • Dodaj nową pozycję...