Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

bronmus45

Mecenasi
  • Postów

    2 505
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    6

Treść opublikowana przez bronmus45

  1. (...) impeachment wobec A. Dudy, to taki Dudexit; wzorując się na Brexicie w angielskim wydaniu. To określenie KOD-u w ich jawnym staraniu o usunięcie A. Dudy za prawniczy eks mit (...)
  2. każda obrażona żona kobrę przypomina; mąż zaskroniec - żona kobra - żadna to rodzina... # (k)obrażona żona to jak w polu wrona; krakaniem bezustannym świętego pokona...
  3. @Andrzej_Zawrocki - a ja sobie pozwolę "poprzekręcać" Twój tekst małżeństwo przeżytkiem - to klapa - ładniej brzmi partnerstwo albo ... kocia łapa Pozdrawiam
  4. Skąpany w błękicie (lecz nie denaturatu) odważny paralotniarz, pasją sterowany odczuwa to, co mnie nie jest dane. Staje się naprawdę wolnym, oderwanym swoją wolą od codzienności; wznosząc się chociażby na chwilę ponad nią. Jakże ja mu zazdroszczę... Sam obdarzony lękiem wysokości mogę tylko pomarzyć... (...)"Ptakom podobni też mamy gniazda"(...) Ptakom podobny, czując się wolnym ruszam więc "w miasto" na podbój świata. Pierwsza już seta moje braki łata; więc ja też wtedy staję się... dość zdolnym ... - heheheheeeejjjj...!!!
  5. bronmus45

    kolejne...

    Miejscowa "połetka" w Wielkiej Ligocie chciała napisać limeryk na płocie wydumała treść lecz jak niesie wieść nie znalazła płotu. No i... po kłopocie # Pewna "Dama" w Białym Kale była pewna swoich zalet. Nosiła się krótko (a była rozwódką) Nie brakło jej chłopów. Wcale to... a wcale # We wsi Damienice babsko miało chcicę gorąca rzopa brak chłopa użyła więc... "świcę"
  6. Mięciutko jak puszkiem, Języczka koniuszkiem, Lizała przyrządzik Jego. By powstał do boju A dla Jej spokoju Urósł wymiaru wielkiego. Uda otworzyła Podbrzusze wydęła I czeka na wjazd koniuszka Tymczasem podnietą (jest przecież kobietą) Wystarczy jej erzatz paluszka...
  7. Wersja odtworzona poniżej jest wierną kopią tej, która została "okrojona" w niewyjaśnionych okolicznościach. W każdym razie nie z mojej winy. (relacja dla znajomej - pisana w listopadzie 2012) . Udało mi się "fortelem" zdobyć pokój "jedynkę" [nr.222]. Fortel polegał na przedstawieniu kilku dokumentów lekarskich -częściowo prawdziwych - a więc - prostata i częste wstawanie w nocy, niegdyś przebyta operacja nosa [wycięty kawałek kości z narośniętymi "brodawczakami"- więc "trąbka nocna" i jeszcze inne, mniej "groźne" dla pobytu w wieloosobowym pokoju. A tu trzeba dodać, że na siedemdziesiąt kilka pokoi - tylko cztery były jednoosobowe. Ja z kolei w innym źle bym się czuł.. No i.. Ale z tym no i.. to mi nie wyszło. Tak na oko patrząc i oceniając - to ja z wyglądu [?] i dziarskości byłem jednym z najżwawszych... Żadnych jednak dla mnie - "młodych ciał" żeńskich - [ok.50 letnich] nie zobaczyłem. Zwiedzanie miejsc "rehabilitacji' wieczorowej rozpocząłem oczywiście od knajpki pod "Energetykiem" - i już w pierwszy wieczór posprzeczałem się z bufetową - podobno właścicielką - taką wielgachną blondyną, strasznie pewną siebie... Na drugi dzień wyruszyłem "w obchód".. Nie było za dużego wyboru w knajpkach z tańcami w tym okresie późno jesiennym. Trzy lub cztery miejsca "taneczne"- w dzielnicy uzdrowiskowej. Zatrzymałem się na trzeci dzień w Neptunie [a może Swarożyc] przy ul. Gierczak i tam ruszyłem "do ataku"... Blondynka w wieku ok. 50 lat - szczupła tam gdzie trzeba - niczego sobie, świetnie tańczyła - na dodatek miejscowa. Cały wieczór nasz. Oczywiście - skończyło się tylko na tańcach. Następny wieczór - powtórka z rozrywki. Kombinuję - jakby tu...co by tu...pokój wolny - bo tylko mój... No, ale nie dziś... Dobra - więc do jutra. Trzeci wieczór - a ta "zołza" przyprowadza z sobą 4 [cztery] inne... Co, mam być sponsorem - czy jak?... Ciał..ciał - zmiana ciał... "I poszedł ja w długą"... Już tam nie chciałem wracać w następne dni - chociaż kiedyś "podpiwszy" zaglądnąłem - nie było nikogo ze znajomych. Zająłem się fotografiką. Nigdy nie miałem do czynienia z fotografowaniem - zakupiłem więc taką sobie prostą "cyfróweczkę" - nie żadną lustrzankę - toto się zwie FinePix S2995 firmy Fujifilm i rozpocząłem zwiedzanie Świnoujścia oraz okolic. Z którego to obchodu powstało te parę zdjęć... Łaziłem po lasach - koniec promenady i na wprost - hen do fortów. Różnymi ścieżkami - chciałem koniecznie trafić na dziczki. Nie trafiłem. A parę lat temu mało mi nie wpadły pod samochód - tam - w Świnoujściu. Nałaziłem się za to - tak dla zdrowotności - nawet po 10 km dziennie. Jak tylko była pogoda. Jedzenie w Energetyku - nawet smaczne - czego nam zazdrościli z innych ośrodków. Z początku trochę było mi za "głodno" - żaden problem - dokupiłem i już. Na stołówce bowiem często wydzielano chleb. A wcale się nie dziwię. Przynajmniej połowa znikała w torebkach Pań - lub kieszeniach Panów - przecież czymś trzeba było dokarmiać ptaki na plaży. No a właściciel pensjonatu jakoś nie mógł się pogodzić z takim obrotem sprawy. Ja natomiast tak nie robiłem - na serio. Nawet dla moich ptaszków balkonowych kupowałem różności w sklepie. Łącznie z pokarmem w zoologu.. Pokój z lodówką, w której oprócz piwa [i na wszelki wypadek butelki zacnego wina] - z balkonem - na którym też ustawiłem kamerkę podłączoną przewodem do laptopa [laptop miałem ze sobą] - i tak zrobiłem też kilka zdjęć "balkonowych". Są na stronie "Parapet" - gdzieś tak pośrodku - bo z początku i na końcu to jest mój parapet z karmnikiem - w bloku gdzie mieszkam. Co by tu jeszcze... chyba już nic... ot tak z rozpędu napisałem "prawie że" pierwszą stronę jakiegoś opowiadania. No, ale "pociągnę" dalej... # #... Baza zabiegowa Sanatorium Energetyk? - prawie że idealnie - wszystko pod jednym dachem, czyli na miejscu. Nie to, co w Ciechocinku czy Kołobrzeskiej "Mewie III" - tam za każdym zabiegiem trzeba było się nabiegać...Może i dobrze, lecz tak prosto z basenu śmigać ze dwa kilometry gdzieś indziej - jesienną szarugą - to już nie bardzo...Tutaj - w Energetyku - niestety nie było pływalni, lecz niedaleko przy promenadzie w kierunku zachodnim [niemieckim] jest takowa. Natomiast pisząc "prawie że idealnie" w odniesieniu do miejscowych zabiegów, to była sobie taka jedna Pani od kąpieli solankowych - Zołza i tyle - takie toporne, brzydkie chociaż jeszcze niestare babsko, naburmuszone - chyba od tej soli... A ja?...mając nawet czasami pięć zabiegów dziennie, potrafiłem je "załatwić" do godziny dziesiątej...i fajerant. Nie to, że się "migałem" - podpisując jedynie odpowiedni kwitek. Same Panie czasami [telefon był w pokoju i również na ich "rozpisce" dziennej] po mnie dzwoniły, że mają wolne "okienko" - więc mogę wpaść. Inni - nie mogli się nadziwić, że jeszcze po obiedzie mają zabiegi... a ja wolny jak... Mnie tylko jeden jedyny raz - na samym początku pobytu spotkał "zaszczyt" zabiegu o godzinie czternastej. Później już nie. Wystarczyło tylko z samego rana - jeszcze przed śniadaniem - pomiędzy siódmą a ósmą pobiegać tu i tam - i trzy zabiegi po 15 minut z głowy... Piwko, plaża, fotografia i te rozzuchwalone ptaszyska na plaży. No i ... ten - podobno - jeden łabędź ślepy...Tak naprawdę się zachowywał. Jego kumple podchodzili do spacerowiczów, jak tylko który z nich otwierał torbę - a ten biedak stał i czekał w jednym miejscu. A nuż ktoś mu coś podrzuci. Tak wyglądało - a przyglądałem mu się z bliska - On widział jakieś kontury, cienie...i czekał. Mew - takich sobie popularnych śmieszek - to i w Szczecinku jest zatrzęsienie. Co widać zresztą na mojej stronie "Parapet" jak i również na pasku bocznym - kiedyś przeznaczonym na reklamy - bo tak miało być przy zakładaniu bloga za pomocą AdSense. Miały być i były reklamy z Bloggera oraz AdSense, lecz po pół roku sam je zablokowałem. Bo przez cały ten okres zarobiłem na nich ...uwaga...uwaga - 0,o3 EURO [3 centy]. No więc je zablokowałem i teraz czekam aż Oni mnie zablokują... Znowu się rozpisałem... Mnie nie wolno dopuszczać do klawiatury. Cześć.
  8. Mamy więc i u siebie początki tak wymarzonego i zapowiadanego przez Jarosława Kaczyńskiego Budapesztu. Ten nasz zapewne można będzie nazwać DUDAPESZT, chociaż nie do końca jest to zgodne ze stanem faktycznym. Bowiem głównym "macherem" takiego stanu rzeczy bez wątpienia jawi się Jarosław Kaczyński, dążący od zawsze do ośmieszenia a tym samym osłabienia Polski wobec krajów Unii Europejskiej. Ręka w rękę / noga w nogę z Viktorem Orbánem tańczą rosyjskiego "kazaczoka" pod czujnym okiem instruktora z Kremla. Bez wątpienia może to być taniec na melodię żołnierskiej piosenki Zorka / Katiusza, tak znakomicie przypominającej swoją nazwą radzieckie wyrzutnie rakietowe, zwane również "organami Stalina". Obecnie tych dwóch panów można przecież nazwać "organami Putina", równie skutecznie starającymi się poszerzać władztwo Kremla nad swoimi krajami. Początki są zawsze trudne, więc póki co obaj usilnie pracują nad wprowadzeniem w swoich krajach ustroju na wzór rosyjskiego "ludowładztwa", mając w pamięci doskonałe dla nich wzory z minionej epoki "demoludów". Nam pozostaje jedynie wstyd, że tym razem to Węgry wyprzedziły nas w drodze ku świetlanej przyszłości w objęciach Rosji...
  9. @k_b dodaj więc swoją... ileż to roboty?...
  10. spazm w organizmie UE tworzy nową jakość Brexit odżywczą witaminą dla całej Europy oprócz Polski Kaczyńskiego tutaj panuje moda na putinizm powrót do korzeni PRL w jeszcze gorszym wydaniu od wzorca IV RP amen +
  11. (...) muzyko duszy lat mojej młodości co mi pobrzmiewasz we wspomnień klimatach wiele wciąż jeszcze przynosisz radości i nadal będziesz serce moje łatać... ty, co na skrzydłach postrzępionych wiekiem wnosisz dziś w serce i oczy łez wiele pomnij, że jestem jedynie człowiekiem kreślącym łzami swoje akwarele... żyję, więc nadal - a dopóki będę - słuchać zamierzam brzmień Beskidu taktów by móc prowadzić tą swoją gawędę tu - pośród wrogich - często podłych aktów (...)
  12. @Maria_Bell - nie mogę - admini nie tolerują krytyki dzisiejszej władzy - przez tydzień byłem zbanowanym za swoje poglądy... Mniemam, że jeśli pisałbym peany na cześć Kaczlandu, stałbym się wzorowym przykładem dla adminów... - lecz ja tak nie potrafię... i cieszę się z tego
  13. bronmus45

    Lim Eryk

    @marianna_ja a mnie osobiście odechciało się pisać na tym portalu (jak na razie) po zbanowaniu mnie za "politwiersze"... żenada dla maria_bard...
  14. @k_b - co to jest... do qrwy nędzy?!!! - na pewno nie haiku
  15. Kiedyś powinni takich jak Pani (Pan) rozliczyć za popieranie "jedynie słusznej idei kaczyzmu". Bowiem tak należy rozumieć ten Wasz obecnie zdecydowany sprzeciw wobec "politwierszom" (obojętnie jakiej wartości), pisanych przez takich jak ja, i za to banowanych. Bo niby w jaki sposób mamy wyrazić swoje niezadowolenie z dzisiejszej władzy? Uzbrojeni w laptopy, długopisy i ołówki wyjść na ulice? Opamiętajcie się w końcu, nie wszyscy są "ciemnym ludem" pośród nas... P.S - na początku mojej tutaj bytności zapytałem administrację o klimat dla wierszy politycznych. Nie kto inny jak Pani (Pan) odpowiedziała mi, że adminom to nie przeszkadza, lecz muszę się liczyć z atakami użytkowników. Więc co teraz zadziałało? Zmiana władzy? Brzydzę się mocno takimi chorągiewkami...
  16. (...) impeachment wobec A. Dudy, to taki Dudexit; wzorując się na Brexicie w angielskim wydaniu. To określenie KOD-u w ich jawnym staraniu o usunięcie A. Dudy za prawniczy eks mit (...)
  17. @k_b - wiesz Ty co? Nie drwij sobie ze mnie i innych, bo te drwiny obracają się przeciwko Tobie. Wizyty zagraniczne pacyny panprezesa są jednym wielkim ciągiem obciachu dla naszego Kraju. A żona - cóż z tego, że zgrabna, jeśli milcząca i niewidoczna? Myślę, że to przez wstyd wobec własnego męża...
  18. - bez skrupułów przyznaję, że to nie jest mój prezydent. Tak, jak dla obozu PiSolubów nie był prezydentem B. Komorowski. Nie jestem pewien, czy śledziłeś wtedy wypowiedzi sekty Kaczyńskiego na Jego temat. Codziennie - i to parokrotnie - wylewanie pomyj. I już natrętne mylenie nazwiska na Komoruski, czy wyśmiewanie się z Jego ortograficznych potknięć. Ja to pamiętam i w związku z tym swego czasu rozpocząłem spisywać "osiągnięcia" - wtedy jeszcze kandydata - A. Dudy. Zapraszam pod adres mojej strony: http://bronmus45.blogspot.com/p/obraza-i-wstyd.html
  19. @k_b - no i właśnie tak odpowiedziałem poprzednio - naiwne spostrzeżenia "ciemnego, moherowego luda"
  20. @k_b Chyba źle mnie zrozumiałeś. Pytałem, czy Twoja twórczość jest kopiowana ze ścian popegeerowskich kibli? Bo to, co tutaj zaprezentowałeś jest zapewne jedną z nich...
  21. @k_b (...) skąd Ty tutaj się wziąłeś? - jaką wenę nająłeś? (...)
  22. @k_b - a niby jaka ma być fraszka?...
  23. bronmus45

    Pan... egiryk

    Taka postać jak Andrzej Duda to nam się więcej nie powinna udać. Sterowany zza płota pełni rolę robota. Fałsz, krętactwo i chamska obłuda...
  24. Dziś mija rok od zaprzysiężenia Andrzeja Dudy na prezydenta. 6 sierpnia 2015 r. polityk wygłosił rotę ślubowania przed Zgromadzeniem Narodowym. [center][img]https://2.bp.blogspot.com/-y1IrZpztZP4/VgOlfinUKcI/AAAAAAAAYN8/M1zdH_sFxWw/s320/duda%2Bi%2Bnos%252C%2Bnapis.jpg[/img] Jesteś doktorem prawa, więc czemu kłam prawisz wobec ludu Bożego; że z biedy wybawisz? Ty przecież nie masz mocy samoistnej sprawcy. Jeno ciebie ogłupił mętny wywód Zbawcy; że on to wszystko może. Rzeknie - tak się dzieje... W to uwierzyć by mogli tylko z gminu "chwieje" No i ty, mizerniutki doktorzyna prawa. A dla ciebie ten urząd to zwykła zabawa nadziejami wyborców. Bajer, szpan i... kwita. Dobrze, że jest przy tobie ta twoja kobita Bo już by jajka zgniłe leciały ku tobie... - więc weź się do roboty... cudaczny nierobie -[/center] ### Taka postać jak Andrzej Duda to nam się więcej nie powinna udać. Sterowany zza płota pełni rolę robota. Fałsz, krętactwo i chamska obłuda...
×
×
  • Dodaj nową pozycję...