Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Mateusz_Wojciechowski

Użytkownicy
  • Postów

    104
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Mateusz_Wojciechowski

  1. Ja pisze gdy czuje że mam na to ochotę lub coś spowoduje nagły przypływ weny. Piszę z reguły na telefonie w notatniku by potem to przepisać do swojego zeszytu.
  2. Mrok dookoła nas Już wiem że nadszedł czas Krocząc za dnia wśród nocy Chcemy by światło oddało nam choć trochę mocy Jesteśmy jak dzieci pustyni żebrzące wody Choć świat rzuca nam pod nogi kłody Błagamy by twarz nam obmyły zimne krople Lecz.. Przebijają nas płonące krwią sople Życie wędrówką życie pogonią Życie otacza nas padliny wonią Wtrącając nas w wilgotne lochy Dając nam ból dając nam czystkę Dając nam wieczną pustkę Grabiąc nasz grób na życia cmentarzu
  3. Deszcz po murach spływa powoli Już nie słyszysz głosów swojej woli Krople deszczu cienko uderzają w kałużę A w twej głowie przeczucie że coś w tobie umrze Mroczna, zimna i mokra noc Odbiera tobie wciąż moc Próbujesz się schronić pod murem Lecz zrobienie kroku przychodzi ci z trudem Przerastają cię odrapane ściany Które ukazują trud twój nadany Cienkie krople uderzają w twoją głowę Odbierając ci za każdym razem mowę A z twych oczu płyną słone łzy Wciąż liczysz że coś ci ulży Lecz z twych piersi wydobywa się głośny krzyk A z twego gardła wydobywa się głośny ryk Który odbija się echem od pustych ścian
  4. Kiedy spadasz z wysokości Wśród mijających cię gości Gdy ktoś rozszarpuje twe rozgruchotane kości Wiesz że już nie dotrwasz do starości Gdy leżysz wśród tłumu nieruchomy A ludzkość przed strachem zatrzaskuje domy Który przesiąkł ich dusze W tobie wewnętrzny głos mówi wstać muszę Lecz sił nie masz by się podnieść Nie... Nie masz siły by z powrotem tam wejść Gdy tak leżysz wśród tłumu osamotniony A tłum twą porażką uniesiony Zaczyna pluć, niszczyć i zabijać cię od środka Sam już nie wiesz co cię spotka Czy może ktoś z litości cię podniesie lub śmierć twą strapioną duszę gdzieś uniesie Może pozostaniesz tu sam przeciwko wszystkim W bólu...zastanawiasz się z kim Przeżyjesz to cierpienie Codzienne szczęścia łaknienie W bólu zaczynasz krzyczeć: Boże, co ty knujesz Gdzie znajduję się i gdzie ty się znajdujesz Co ja tu robię , dlaczego Dlaczego ktoś niszczy moje ego Dlaczego nie naprawisz świata mego. Zaglądasz w szybę, widzisz swe odbicie Ogarnia cię ból, zaczynasz wycie Zaczynasz znów krzyczeć: gdzie, gdzie no moja twarz no gdzie?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...