
joaxii
Użytkownicy-
Postów
1 150 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez joaxii
-
Sekstans pragnień
joaxii odpowiedział(a) na Mirosław_Butrym utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Poezja barokowa. Tylko po co, skoro to już było?... Próba zdetronizowania Morsztyna?... Pozdrawiam, j. -
Portret geniusza
joaxii odpowiedział(a) na Izabella_Sendor utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Dobry tekst. Przeszkadza mi trochę "tak" w 3 wersie. Poza tym bliska mi wrażliwość, trochę ironii, delikatność obrazowania, oszczędność. To, co lubię w Twoich tekstach od zawsze :) Pozdrawiam, j. -
zegarek z czasu mnie rozlicza
joaxii odpowiedział(a) na Korczak Krzysztof utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Kiepściutko. Fatalne rymy (rozmaże - rozmarzę to już szczyt). słowne zapchajdziury, pogubiony rytm. O treści wolę nie mówić zbyt wiele, jednak jedno pytanie mnie nęka: dlaczego Jezus przestanie chodzić po kolędzie (i kiedy w ogóle chodził??? no ale złożmy to na karb litentia poetica) gdy peel stanie się zaprzeszły?...Czyżby chodził tylko dla peela? Cóż za buta! Pozdrawiam, j. -
klasztor na Bielanach
joaxii odpowiedział(a) na Michał_Bębenek utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Ładny wiersz... Trochę "niedopieszczony" przez Autora, ale podoba się. Miejscami chaotyczny, tu i ówdzie niepotrzebny zaimek, ale poza tym ma atmosferę, subtelność i to coś. Pozdrawiam, j. -
Twoje oczy mnie znają
joaxii odpowiedział(a) na slawomir_zeromski utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Przykro mi, ale jest fatalnie. Banał, częstochowa, enteromania, wtórność. kicz. Nic więcej nie znajduję. Pozdrawiam, j. -
Miło się czyta. Druga strofa IMO najsłabsza. Po świetnych niedomówieniach w pierwszej i trzeciej wydaje mi się być zbyt dosłowna i konkretna. Odstaje od reszty. Pozdrawiam, j.
-
Stylizacja na poezję staropolską. Trochę taki Kochanowski. Wątpliwa jak dla mnie pocghwałą papieru, rzeczy. No, chyba, że to jest zamierzona ironia wobec współczesnego postrzegania świata. Wolę inne Twoje teksty. Pozdrawiam, j.
-
Mam kilka uwag. Najbardziej niepodoba mi się: "syciliśmy usta" - żywcem wyjęte z przedwojennych melodramatów lub powieści Mniszkówny. Niejasne jest skąd się wziął w tekście ognisty rytuał, a jeśli już się wziął, to po co. Poza tym ładne opisy zimy, dosć konsekwentnie poprowadzone. Z ostatniej zwrotki wyrzuciłabym też "codzienności" - ładniej by było, gdyby zostawić ten wers niedomknięty, niech czytelnik poprowadzony tekstem sam go sobie dokończy. Poza tym całkiem miło się czyta. Po korektach - OK. Pozdrawiam, j.
-
Jeśli wyrzucisz dwa pierwsze wyrazy z przedostatniego wersu - powiem, że jest świetnie. Dzięki temu prostemu zabiegowi unikniesz "oskarżeń" o zbytnią opisowość. Wiersze to nie tylko "przesłanie" itd. Czasem warto poszukać poezji w starej werandze. Pozdrawiam, j.
-
kuli się wewnątrz ubrań rzuconych na łóżko stąd też przyjdzie się urodzić gdy pęknie cisza w niedbale posklejane zlepki obcych głosek. to nieprawda że żyje dla siebie: fluktuacja cząstek jest niezbędna jako punkt odbicia. organizuje przestrzeń czwarty wymiar pulsuje dwukropkiem cudzysłowia są puste cudze słowa znikają zbyt szybko by znaleźć drogę w gąszczu synaps izoluje się w nim. wypełnia ubrania czas i obowiązki
-
Również polecam. Świetna proza w krótkich formach. Pozdrawiam, j.
-
Witaj, Dormo. Kolejny ciekawy tekst, choć jak dla mnie troszkę do poskaracania. Ale po kolei. Przede wszystkim "zamaczasz" bardzo drażni. Maczasz albo zanurzasz - zamaczasz brzmi nienaturalnie. Poza tym "kroplami soku z wingoron" brzmi nienaturalnie długo - może przerzucić te krople do kolejnego wersu? Albo w ogóle wyrzucić? "Napięcie spływa z ciebie sokiem z winogron milczysz" - tak bym to widziała. Zwłaszcza, że wtedy czytelnik musi rozstrzygnąć, czy tym sokiem spływa napięcie, czy też adresat tekstu tym sokiem milczy. A może i jedno, i drugie?... Zastanowiłabym się nad "Brzoskwinką" - zbyt jednoznacznie się kojarzy. Może lepiej zabrzmiałoby "brzoskwinie" - liczba mnoga i brak zdrobnienia nie nasuwa tak oczywistych skojarzeń: "a może ochotę masz na brzoskwinie, co owłosionym cielskiem brzuchacą się w słońcu?" No właśnie - i zamiana "na słońcu" na "w słońcu" - lepiej trzyma się rytm. Reszta OK - niekonsekwencja czasów może trochę drażnić, choć przy "głębszym" wczytaniu się przestaje - w końcu poprzedza ją kropka, więc można uznać ją za osobną myśl, a wtedy jest OK. Poza tym tekst bardzo "Twój". Jest w nim to, co u Ciebie najlepsze, taka mieszanina szorstkości z wrażliwością, czupurność i całkowity brak egzaltacji. Masz swój styl - pracuj nad nim, doskonal go, bo posiadanie własnego stylu to najważniejsza cecha dobrego autora tekstów, nie tylko poetyckich. Ocena ogólna: 4+ :) Pozdrawiam, j.
-
POP II/2007 w Lesie Księżnej
joaxii odpowiedział(a) na Stefan_Rewiński utwór w Forum dyskusyjne - ogólne
Hm. Może i mi się uda?... Jeśli mogę, ofkors :) Pzdr., j. -
a więc najpierw pęknięcie powiek by wzrok mógł przyjść na świat pierwszy oddech wilgotnych rozpadlin po piątej kawie budzi się łoskot odliczanych minut po siódmej myje zęby wódką o smaku mięty nie zrywa kartek z kalendarza gdyby dni były coś warte już dawno wyrosłaby pod nim mandragora
-
Panie Michale, na pewno znajdzie Pan chętną. W każdym mieście jest taka ulica/dworzec itp., gdzie znajdzie Pan mnóstwo chętnych. Są nawet wyspecjalizowane agencje, ale niestety tam za 40 zł to można co najwyżej pocałować klamkę. Pozdrawiam i proponuję łapać kobiety na urok osobisty, bo ma Pan go z pewnością więcej niż kasy. Pzdr., j.
-
Mój. W tym tekście nie ma żadnego pana :)
-
Więc jednak można stwierdzić, że isnieje pewien kryterium pisania? I powstaje mi pytanie o wieloznaczności, czy napewno musi takim być wiersz? :) Nie istnieje kryterium pisania. Istnieją za to kryteria, określające, czy tekst jest wierszem, czy nie. Mówię tu o wierszu, nie poezji. Sądzę, że kryteria przenikają sie nawzajem. Wieloznaczność nie jest kryterium niezbędnym, natomiast wynika z użycia niektórych środków stylistycznych, np. metafory. Nie każdy wiersz musi spełniać wszystkie kryteria. Wydaje mi się, że pośredniość przekazu jest jednym z ważniejszych kryteriów, pośredniość polegająca na przedstawieniu świata subiektywnie, poprzez zmieszanie rzeczywistości z autorem, jego emocjami. Powstaje wtedy coś, co nazwałabym "metarzeczywistością". I to jest dla mnie najważniejsze zarówno w wierszu, jaki i w poezji. Pozdrawiam, j.
-
To w pewnym sensie poezja pomaga nam żyć? Pomaga znieść to, co bez niej zbyt trudno? :) To, czy coś nam pomaga żyć, czy utrudnia życie, to kwestia nas samych. Z wszystkiego można wydobyć coś pozytywnego lub negatywnego, a co wyciągniemy, zależy tylko i wyłącznie od nas. Nic nie jest ani złe, ani dobre samo w sobie. Oczywiście wiersze zabawne, humorystyczne, wywołują śmiech, dzięki temu działają pozytywnie. Jednak satyra ma również często inne cele, zmusza do zastanowienia się, zwraca uwagę na niedobre zjawiska społeczne, obyczajowe, czy polityczne. Czy czytelnik je wyłowi, czy skupi się tylko na stronie "zabawowej", to zależy od niego. Jest jeszcze możliwość, ze zjawisko będące przedmiotem satyry jest dla niego tak istotne, że przesłoni warstwę humorystyczną i wywoła przygnębienie. Tak więc: wszystko zależy od czytelnika. Pozdrawiam, j.
-
A co z poezją satyryczną, albo typowo liryczną, albo niektórymi tekstami lingwistów? Nie zawsze musi być głębia, penetracja ludzkiej psychiki i śmiertelna powaga. Np. limeryki?... Niektóre wiersze Skamandrytów?... Herberta?... Białoszewskiego?... Czasem jest to żart słowny, czasem niebanalny zapis banalnej sytuacji lirycznej. To też są wiersze, to też poezja, też sztuka. Nie bądźmy tacy "górni i chmurni", poezja nie jest tylko i wyłącznie Poważną Sztuką z Misją. To także zabawa. I właśnie trzeba to traktować lekko, bo inaczej można zwariować.
-
Sądzę, że wiersz jest wszystkim, co zostało wymienione powyżej, pod warunkiem, że zachowuje właściwą FORMĘ. W przeciwnym razie - jest prozą. Forma nie oznacza jakiegoś schematu. Określa tylko pewne warunki, które powinien spełniać tekst, aby stać się wierszem. Te warunki to między innymi środki stylistyczne, pośredniość przekazu, wieloznaczność. Natomiast, żeby stać się dziełem sztuki, wiersz musi być oryginalny, a więc zawierać coś nowego: nowe spojrzenie na sytuację liryczną, nową metaforykę, nowy sposób wypowiedzi itd. W przeciwnym razie wiersz jest tylko wierszem, nie jest natomiast dziełem sztuki. Jednocześnie - sama oryginalność nie stanowi o tym, że tekst jest wierszem. Dziełem sztuki może być przecież również proza. Pozdrawiam, j.
-
Niebieskie migdały, Kraków 1922 Mari Pawlikowskiej Jasnorzewskiej.
joaxii odpowiedział(a) na Maciek Tomas utwór w Forum dyskusyjne - ogólne
A w bibliotekach szukałeś?... PS. Maria Pawlikowska-Jasnorzewska jest krakowianką, córką Wojciecha Kossaka, wnuczką Juliusza Kossaka, starszą siostrą pisarki Magdaleny Samozwaniec. Nie przypominam sobie, by kiedykolwiek mieszkała w Częstochowie. Swego czasu mieszkała w Zakopanem, z drugim mężem, Janem Pawlikowskim. Często bywała w Juracie. A to Niebieskie Migdały w internecie: http://www.zapiecek.com/kwiatkowska/niebieskie_migdaly.html Pozdrawiam, j. -
w życiu nie podejrzewałabym pani Doroty o kradzież!!!
-
nadszedł doroczny dzień kontroli życia wewnętrznego. skulone czai się ostrząc komórki aż dni staną się puste a świat się zamknie za szybą akwarium ten klekot godzin doprowadza mnie do szału natarczywie pyta o czas – a ja nie wiem czy wciąż jest czy już wyciekł ze mnie ten który minął wyrasta z tyłu jak guz. kradnie perspektywy. wiosny nie będzie.
-
liryka, liryka - tkliwa dynamika // agelologia i dal... - to na pewno NIE :D Przecież Dorma też zauważyła, a ona to Cię zna, jak nikt (tutaj) ;) pzdr. b Tylko bez nazwisk proszę :) Joaxii umawiamy się na gniecenie winogron stopami? Krzysiowi by się spodobało :)))) O tak! Kiedy tylko zechcesz :) Pzdr., j.
-
liryka, liryka - tkliwa dynamika // agelologia i dal... - to na pewno NIE :D Przecież Dorma też zauważyła, a ona to Cię zna, jak nikt (tutaj) ;) pzdr. b Ależ ja przecież jestem OKRRROPNIE liryczna! :) Pozdrawiam, j.