Mateusz

A motel i wakacje. Bej. C. A kaw ile Toma...

A ta pop o pan o kit? O kara czara! Iwanowi Iwona wiara. Z cara kot! Ikona pop opata.

Lew, awe! No zoo? Naftalina Pan? I lat fan o! Ozone Wawel?

A bark, a zawył Pan, a pływa za kraba?

Azor groza

Izo:wodę dom, Aza wino! O cudo leje? I ssał, a humor? Gra za Bila! Pikuś i miś kipa pali? Bazar gromu!- hałas sieje! Lodu, co niwa? Za modę dowozi!

A Magda w owad gama...

Mopsy wyspom...

Ilona Jan Oli...

O czar Oliwer o maj! Amore w iloraz, co?

Luisa buty dom A las oni? Kino! Sala mody, tu Basi ul!

A karbid, a wad i brak...

I zakalec Ela Kazi

A tai? Boruta, obroty to koty?- Durny syn rudy? Tok o ty? -Tor boa, tur, obiata!

A fałdy mila barda iw! Ule żyd woła! I Cela, Angelina. Jan ile gna? Ale ciało? - Wody, żelu, wiadra, bali, mydła -fa!

Akt Amanda ładna matka.

wybacz że tak banalnie zakładam czapkę niewidkę na głowę i znikam jak bajecznie mam fisia? J.S

A teza, gafa? Ryże strawy? -Wani buła w rosole?- Wolne sosu? Ta nurt? -Ne ma, to lotne Marka -S? Kraina, wiza, radar, a po-lak, owal? Klawo! Alo! Parada raz i Wania -R.-K.- Sakrament? O l-amen-t-runa. -Tu so-s(e)n. Lowe los o rwał łubin. A wywar tse, żyrafa, gazeta?

Akta: Jan oliwa. Pan Amora ocal! Fatamorgana? Tan, a grom, a tafla. Co? A Romana pawilon, a jatka?

Na kram, a syn o gap Anna wino gil o paw. Ela z koszar koty. Z co mało Izydor urody? Zioła moczy! Tok raz sok zalewa. Poligon Iwan na pagony?- Sam arkan.

Na Pana trzeba mieć wygląd i pieniądze...

Michał Zawadowski:widocznie masz złą przemianę materii. Musisz się jak najprędzej udać do diagnostyka. J.S

Zginął kwiat Polskiej elity, a Bóg na to patrzył. W białej mgle anioł śmierci podciął skrzydła życiu. Odeszli tak nagle, niespodziewanie nasi najbliżsi. Ile jeszcze ofiar pochłonie, ten las Katyński? Żeby ta krew nie została przelana na marne. Abyśmy z niej mogli wyciągnąć odpowiednie wnioski. Czarno zapłakała Polska z bólu po tej stracie. Nigdy o takim dramacie - świat jeszcze nie słyszał? Brakuje słów, aby o tym mówić, by to móc wyrazić. Kto miał w sercu nadzieję, ten dłuższy czas milczał. Gdy rozpacz mieszała się w ten czas z niedowierzaniem. W tę uderzył dzwon Zygmunta i wszystkich obudził. I wówczas straszny szok wstrząsnął ludźmi, całym światem. Wnet pogrążył cały naród w duchowej refleksji.

adolfie:ja napisałem już dawno podobny sonet. Ot tak prostymi słowami, bez owijania w bawełnę. Ave! J.S

Co manewr? O tan Metal i bujna kraina. Wiza, radar, a po-lak, owal? Burza pilot. Z Sama narkoman. Kocha i bar. Aha!-Mak! A ma Hrabia. H? Co kra, na maszt? O lipa z rubla wokal? O parada raz! Iwan i arkan jubilatem. Na tor Wena moc!