Schodzę w siebie na palcach
i walca tańczę z ciszą.
Wczoraj kazali mówić,
jutro mnie nie usłyszą.
Rozpływam się w milczeniu
jak czekolada w ustach.
Spisano mnie na straty,
a jestem kartka pusta.
Rozchodzę się po kościach
innych dróg nie znajduję.
Nie zerkaj w moje oczy
nie sprawdzisz jak się czuję.
Schodzę w głębię, zostaję
chaos mnie nie dopadnie.
Niech świat się wspina na
szczyt
I tak jest dawno na dnie.
Straciłam ale zyskam
bo zachowałam wiarę.
Prawdą jak fleszem błyskam
ze wstydu się nie spalę.