Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Znajdź zawartość

Wyświetlanie wyników dla tagów 'sonet' .

  • Wyszukaj za pomocą tagów

    Wpisz tagi, oddzielając je przecinkami.
  • Wyszukaj przy użyciu nazwy użytkownika

Typ zawartości


Forum

  • Wiersze debiutanckie
    • Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
    • Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
  • Wiersze debiutanckie - inne
    • Fraszki i miniatury poetyckie
    • Limeryki
    • Palindromy
    • Satyra
    • Poezja śpiewana
    • Zabawy
  • Proza
    • Proza - opowiadania i nie tylko
    • Warsztat dla prozy
  • Konkursy
    • Konkursy literackie
  • Fora dyskusyjne
    • Hydepark
    • Forum dyskusyjne - ogólne
    • Forum dyskusyjne o portalu
  • Różne

Szukaj wyników w...

Znajdź wyniki, które zawierają...


Data utworzenia

  • Od tej daty

    Do tej daty


Ostatnia aktualizacja

  • Od tej daty

    Do tej daty


Filtruj po ilości...

Dołączył

  • Od tej daty

    Do tej daty


Grupa podstawowa


  1. Cztery pory Na wiosnę, szczególnie w maju, kwitnie Twój uśmiech. Tak młodą jeszcze jesteś i tak wiotką – jak świeża gałązka w gaju. Latem, dojrzewasz, by w pełni kwietności upajać wdziękiem. Kłaść na oczy płatki miękkie, wiedząc, że wszystko się zmieni. Jesienią, pierwszeństwo liście spadłe mają, i owoce Twoje opuszczają kiście. Wraz z zimą, przychodzą noce i wiatr jest wtedy jak czyściec – już raz ostatni łaskocze.
  2. Tafla podąża śladem księżyca Odbicie jak moja cera blade, Na kamieniach grzeszne widzę twarze, Zaiste brutalna to intryga, Martwy las pożera brudne ślady, Cisza zagłusza ciężkie kroczenie, Me serce oplatają korzenie, Z przerażenia zrzucam kajdany, Krzewy cierniste kłują me oczy, Szkarłat zalewa pole widzenia, Lico me winnym zbryzgane kwasem, Krew na ziemię łagodnie się broczy, Sił mi brak, opadam w mrok cienia Na wieki będę tym martwym lasem
  3. Tafla podąża śladem księżyca Odbicie jak moja cera blade, Na kamieniach grzeszne widzę twarze, Zaiste brutalna to intryga, Martwy las pożera brudne ślady, Cisza zagłusza ciężkie kroczenie, Me serce oplatają korzenie, Z przerażenia zrzucam kajdany, Krzewy cierniste kłują me oczy, Szkarłat zalewa pole widzenia, Lico me winnym zbryzgane kwasem, Krew na ziemię łagodnie się broczy, Sił mi brak, opadam w mrok cienia Na wieki będę tym martwym lasem
  4. Dzisiaj z świątyni gołąb przyniósł mi klucz, którym to drzwi otworzyłem - za nimi nic nie zastałem tylko gołą pierś łagodną i karmiącą. Bił od niej blask niepomierny, padłem i stałem się wierny Jej. Raz jeszcze cześć swym ojcom oddałem, potem jak dziecko zacząłem z tych piersi ssać miłości matczynej mleko. W tej chwili opuściłem brać, nie powiem było mi ciężko, lecz zawierzyłem w boską mać.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...