kształtuję z siebie formy rozbite
 
	wcielam przeszłość i obecność
 
	w drodze do wyższego celu
 
	którego imienia jeszcze nie znam
 
	włóczę się poszukując głębi
 
	 
 
	scalam poszarpaną rzeczywistość
 
	w jednostkowym bycie
 
	nadaję przypadkowości wymiar
 
	konieczności i prawa
 
	nazywam
 
	 
 
	goję rany po cichu
 
	uczę się przyjmować z pokorą
 
	wszystkie dary niechciane
 
	miłuję los