Znajdź zawartość
Wyświetlanie wyników dla tagów 'paradoks' .
-
Podobno od najstarszych dziejów mieli coś ludzie na sumieniu... I tak - wbrew pradawnemu prawu, chodziło o najstarszy zawód. Ten temat daje do myślenia, ale problemów większych nie ma. Wie o tym dobrze całe bractwo; najstarszy zawód, to zbieractwo. Gdy pradawnemu głód doskwierał, ten mniszek spośród traw wybierał. Zrywał owoce, i jagody, i szukał grzybów, gdy był głodny. A kiedy - z zimna - z sił już opadł, wędrował w dal, po chrust na opał. Wiem, choć lubieżni mnie zakraczą; najstarszy zawód, to zbieractwo.
- 1 odpowiedź
-
6
-
- wiersze gotowe
- paradoks
-
(i 3 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Poranna kawa z uśmiechem do łóżka, Dajesz mi buziaka i całujesz w ciepłe usta, Uśmiecham się, choć nie wiem czy jutro nam się uda Za oknem rosa na szybach stroni Twa maska nowa założona na twarz z uśmiechem pyta: co dziś robisz? Za oknem słychać pisk dzieci z oddali Zmierzają do szkoły, szaleni Przytulam Cię jakby jutro miało nie być Niby młodzi a tacy dorośli Mieszkamy sami Tylko ty i ja Na parapecie uschnięta róża, być może uschła jak moje uczucia Z oddali nadjeżdżające auta A ze mną moja maska Patrząc w lustro zakładając uśmiech Widzę Ciebie i Siebie Być może się kiedyś zmienię I przestane widzieć w Sobie, Ciebie
- 3 odpowiedzi
-
2
-
- wiersze gotowe
- wiersze
- (i 14 więcej)
-
Nikt nie jest słaby gdy płacze, jeśli jego łez to było warte, Chociaż ciężko w to uwierzyć, żyjemy w świecie barier, Tu gdzie uczucia milkną, tu gdzie każdy wydaje sie głazem, Tu z nadejściem jesieni, opadające liście szepczą o stracie, Z nimi burzliwe emocje, wirują między radością a żalem, Ciągle wraca jak mantra, a bólu jest coraz więcej, Mówią że czas leczy rany, nie mówią że niesie następne, Nienawidzę czy kocham, nie chce widzieć a tęsknię.. Nieustannie gubię się w sobie, w tobie, w tym całym obłędzie. I już nie wiem którędy mam iść, gdzie nie pójdę - droga nie tędy. Wszędzie czuje te błędy, chłodnym cieniem minionych dni.. Krążą nade mną jak sępy, czy jeśli przeproszę wybaczą mi? Ale zanim przeproszę odpowiedz, gdzie w tym wszystkim jesteś ty? Myśli o tobie odeszły tak nagle, minęły równie szybko jakoby sny. Te burzliwe chmury odeszły, a z nimi ten żal który czułem.. Gdybym miał wypić za błędy, to trzeźwy bym nie był w ogóle.
-
Wiecznie stoi za kurtyną. Nie śmie szerzej jej uchylić. Chowa się za praprzyczyną- Jeden czyn by wszystko czynić. Podtrzymuje wciąż w istnieniu Prądy przyszłe, stare skały Mierzy wieczność w okamgnieniu- Wszystko pędzi- jeden stały. W czasie ale poza czasem. Nieuchwytny lecz wcielony Wzgardził złotem i atłasem- Pan najwyższy- uniżony. Nieuchwytny a schwytany, Wszechobecny, ale skryty, Wszechmogący, a związany, Wszechpotężny, a zabity. Wszystko to podryg kurtyny Absolutny skrawek cienia. Cienia Prawdy odrobiny, Prawdy, która się nie zmienia. Prawda kryje się w pozorze Złudy, bujdy, zabobonu. O Ty który wszystkie może! Daj nam swego dotknąć tronu. Pozwól zerknąć za kotary, Poczuć woń krwistego potu. By skończyły się koszmary. By poderwać się do lotu.