Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Znajdź zawartość

Wyświetlanie wyników dla tagów 'miłość tęsknota' .

  • Wyszukaj za pomocą tagów

    Wpisz tagi, oddzielając je przecinkami.
  • Wyszukaj przy użyciu nazwy użytkownika

Typ zawartości


Forum

  • Wiersze debiutanckie
    • Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
    • Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
  • Wiersze debiutanckie - inne
    • Fraszki i miniatury poetyckie
    • Limeryki
    • Palindromy
    • Satyra
    • Poezja śpiewana
    • Zabawy
  • Proza
    • Proza - opowiadania i nie tylko
    • Warsztat dla prozy
  • Konkursy
    • Konkursy literackie
  • Fora dyskusyjne
    • Hydepark
    • Forum dyskusyjne - ogólne
    • Forum dyskusyjne o portalu
  • Różne

Szukaj wyników w...

Znajdź wyniki, które zawierają...


Data utworzenia

  • Od tej daty

    Do tej daty


Ostatnia aktualizacja

  • Od tej daty

    Do tej daty


Filtruj po ilości...

Dołączył

  • Od tej daty

    Do tej daty


Grupa podstawowa


Znaleziono 4 wyniki

  1. Ciągłej pogoni, gdzie celu już nie ma, Do mostów spalonych już nie ubolewasz. Nocny widok i ciebie potrzeba, Ciągle tam czekasz. Niech kwitną nam drzewa, Spalone przez chłody relacji. Myślisz wciąż o mnie? To peron na stacji. Dostrajam ciszę kreacji, Znikam. Gdzie myśli, tam zastrzyk Dopaminowej Fantazji, A piszę te teksty już tylko dla siebie. I widzę, że znika ta dobroci chęć. A może znów krople się z nami złączyły? Dziś wszystko upadło, jak wczorajszy deszcz.
  2. Wiosna rozkwitła nieprawdopodobnie w bardzo dyplomatyczny sposób poszła na spacer i kompromis pozwalając zakwitnąć kilku kwiatom oszukały łąkę zniewalając zapachem więdnąc pomachały na pożegnanie porzucając płatki.. i prawdę.
  3. brakuje mi Twojego oddechu na poduszce dłoni złączonych w pocałunku słów niewypowiedzianych i dni razem spędzonych na niczym 22.06.2022
  4. równonoc wiosny przykryła mgła jesiennej i to na poczekaniu wodzę za tobą choć moje oczy patrzą już nie z tego świata sycisz głodzisz nie potrafię się uwolnić unoszę opadam bez dotyku drżę drzewem w kwiatach śpiewającym wódką ciemności trawiącą w czystym oddechu roślin nieudomowionych pod dębowcem czoło o korę strzyboga co zabierze odda samolot za sześć godzin będę w domu wieczna zmarzlina prababki rzwienie w ciężkiej pamięci kryje nie mam tu miejsca niepodobna noc bez zmierzchu nieskończonymi odcieniami granatu przesila jeszcze tyle czekania
×
×
  • Dodaj nową pozycję...