Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Znajdź zawartość

Wyświetlanie wyników dla tagów 'determinizm' .

  • Wyszukaj za pomocą tagów

    Wpisz tagi, oddzielając je przecinkami.
  • Wyszukaj przy użyciu nazwy użytkownika

Typ zawartości


Forum

  • Wiersze debiutanckie
    • Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
    • Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
  • Wiersze debiutanckie - inne
    • Fraszki i miniatury poetyckie
    • Limeryki
    • Palindromy
    • Satyra
    • Poezja śpiewana
    • Zabawy
  • Proza
    • Proza - opowiadania i nie tylko
    • Warsztat dla prozy
  • Konkursy
    • Konkursy literackie
  • Fora dyskusyjne
    • Hydepark
    • Forum dyskusyjne - ogólne
    • Forum dyskusyjne o portalu
  • Różne

Szukaj wyników w...

Znajdź wyniki, które zawierają...


Data utworzenia

  • Od tej daty

    Do tej daty


Ostatnia aktualizacja

  • Od tej daty

    Do tej daty


Filtruj po ilości...

Dołączył

  • Od tej daty

    Do tej daty


Grupa podstawowa


Znaleziono 3 wyniki

  1. Skomonujmy zupę- niech będzie ona zupą płaską, czystą, jedzmy ja spokojnie, mięciutko. Nie bedzie tak- dużo zjemy, brud nam nie przeszkodzi, grzech nas nie opuści a wyłoni się on z ilości i marności , z szumu fal śmiechu i płaczu- ludzkości . Treści jest tak wiele, ze smaki nie radza sobie, gubią się w gąszczu form, gestów, bodźców i nonsensów natury. Nie wszystkie trzeba użyć, nie można nam, bo gdy zaczniemy słyszeć prawdziwie to w jeden dźwięk zleją się wołania, popłyną kolorem obrazy, dotyk pozostanie bez ciała. Wróćmy wiec, wrócmy i żyjmy. Treści segregując wierzmy, ze mamy wływ na ich wybór w naszej potrawie. Tę odstawie, tą przytulę a tej nie widzę, nie chcę widzieć, nie ma już. Tak, a te dwie odłoże na potem- smaczniejsze będą gdy dojrzeją, lub gorzkie bardziej będą? Nie wiem, nie dziś, kiedyś ... a teraz gotują się już, smarzą, duszą się wreszcie w płynie gorącym, w cieczy danej nam wraz z genami- w prezencie od życia. Maź ta nie jset czysta, nie ma karty białej - ma chemiczne wlasciwosci. Wchodzac w reakcje z ta sama trescia moga zachowac sie innaczej organizmy nasze. jednego ciecz przyjmie cukier i rozpusci lekko tworzac powloke gladka, falujaca, inny te slodycz wyprze, bedze cukier przeszkodą, zgromadzi sie na brzegach naczynia, zlaczy swoje krysztaly, lepil sie będzie i gdy tylko do tej mieszanki troche kwasku dopłynie gnic zacznie, gnic okrutnie i smrod wylaniac nie do zniesienia. Nigdy zupa nie będzie smaczna, choć mamy pozorny wpływ na dobór treści to nie znamy tego płynu, środka nie znamy w który je wrzucamy. Trucizna nie zawsze jest gorzka. Umrzeć nam trzeba by całość rozprostowała się. A teraz przystąpmy do uczty. Smaczego.. Smacznego kogoś. Może nic nie przerazi, może nie zaskoczy i nie trzeba będzie wykrztuszać z siebie jedzenia , tej zgnilizny nie trzeba będzie widzieć. Te treści obce zrozumieć, przeczekać. Może uda się nacieszyć słodyczą, zanim jeszcze zgnije.
  2. Oto jestem Behawioralnym automatem Rządzonym złym nawykiem Automatem społecznym Często chcę krzyczeć, ale mówię szeptem Maszyną z mięsa Ze słabą funkcją veto Maszyną naznaczoną brakiem i głębią Człowiekiem słabej silnej woli Człowiekiem chybionym Oto jestem
  3. kształtuję z siebie formy rozbite wcielam przeszłość i obecność w drodze do wyższego celu którego imienia jeszcze nie znam włóczę się poszukując głębi scalam poszarpaną rzeczywistość w jednostkowym bycie nadaję przypadkowości wymiar konieczności i prawa nazywam goję rany po cichu uczę się przyjmować z pokorą wszystkie dary niechciane miłuję los
×
×
  • Dodaj nową pozycję...