Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Znajdź zawartość

Wyświetlanie wyników dla tagów 'anty' .

  • Wyszukaj za pomocą tagów

    Wpisz tagi, oddzielając je przecinkami.
  • Wyszukaj przy użyciu nazwy użytkownika

Typ zawartości


Forum

  • Wiersze debiutanckie
    • Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
    • Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
  • Wiersze debiutanckie - inne
    • Fraszki i miniatury poetyckie
    • Limeryki
    • Palindromy
    • Satyra
    • Poezja śpiewana
    • Zabawy
  • Proza
    • Proza - opowiadania i nie tylko
    • Warsztat dla prozy
  • Konkursy
    • Konkursy literackie
  • Fora dyskusyjne
    • Hydepark
    • Forum dyskusyjne - ogólne
    • Forum dyskusyjne o portalu
  • Różne

Szukaj wyników w...

Znajdź wyniki, które zawierają...


Data utworzenia

  • Od tej daty

    Do tej daty


Ostatnia aktualizacja

  • Od tej daty

    Do tej daty


Filtruj po ilości...

Dołączył

  • Od tej daty

    Do tej daty


Grupa podstawowa


Znaleziono 2 wyniki

  1. Maluje jutro wczorajszą krwią Szukam ochrony na własny schron Z błędów własnych buduję dom Z nadzieją, iż to będzie mój ląd Nie wierzę w żadną ze swoich klątw Nie dotykam żadnej z Twoich rąk Zataczam w głowie kolejny krąg... A wszystko po to By być najlepszą wersją siebie! A wszystko po to By uciec przed własnym gniewem! A wszystko po to By wierzyć w swoje wartości! A wszystko po to... By oddać się ponownie miłości Maluję uśmiech wczorajszym smutkiem Ten obraz ozdobię bujnie Na świecie przecie może być tak cudnie Chociaż Anty, to Mu tego nie utrudnię Bo pracuję nad sobą schludnie Wstyd mi przyznać z jakim skutkiem Zataczam w głowie kolejny krąg... Porażkę odniosę tylko, jeśli nie spróbuje! Walcząc o siebie świata nie rujnuje Nie muszę być Aniołem, by być w Niebie! Wystarczy, że będę najlepszą wersją siebie... A wszystko po to By uciec przed własnym gniewem! A wszystko po to By wierzyć w swoje wartości! A wszystko po to... By oddać się ponownie miłości
  2. Nadejdzie dzień, gdy będziemy mieli dosyć Przestaniemy zachwycać się widokiem porannej rosy Świadomość, że prawda nas wyzwoli Nie sprawi, że przed cierpieniem uchroni Odłożymy swoje miecze Ile można sprawować piecze? Odpuścimy swoim celom W codziennej rutynie się zmielą Przestanę walczyć, przestanę krzyczeć Przestanę psychicznie się kołyszeć Gniew Ugaśnie... A gdy zajdzie me gniewu słońce... A gdy zajdzie me gniewu słońce Pokusę złego grzechu odtrącę Pójdę spacerem po zielonej łące Wszystkie początki zakończę Gdy zajdzie me gniewu słońce Wtem me serce zabije mocniej Nadejdzie noc, co zamknie zmęczone oczy Zaczniemy wtem dostrzegać sercem mocy Świadomość nas w sobie uwięzi Sprawi iż na sile zyskają więzi Założymy tarczę A gniew ugaśnie... Już nie będę Anty Ani śpiewać psychiczne szanty Ani nie będę w rozpaczy rozdarty Anioł stróż zejdzie ze swej warty A gdy zajdzie me gniewu słońce Pokusę złego grzechu odtrącę Pójdę spacerem po zielonej łące Wszystkie początki zakończę Już nigdy więcej nie zbłądzę Ze światem umarłych odnajdę łączę
×
×
  • Dodaj nową pozycję...