Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki
Wesprzyj Polski Portal Literacki i wyłącz reklamy

Znajdź zawartość

Wyświetlanie wyników dla tagów 'autorka' .

  • Wyszukaj za pomocą tagów

    Wpisz tagi, oddzielając je przecinkami.
  • Wyszukaj przy użyciu nazwy użytkownika

Typ zawartości


Forum

  • Wiersze debiutanckie
    • Wiersze gotowe
    • Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
  • Wiersze debiutanckie - inne
    • Fraszki i miniatury poetyckie
    • Limeryki
    • Palindromy
    • Satyra
    • Poezja śpiewana
    • Zabawy
  • Proza
    • Proza - opowiadania i nie tylko
    • Warsztat dla prozy
  • Konkursy
    • Konkursy literackie
  • Fora dyskusyjne
    • Hydepark
    • Forum dyskusyjne - ogólne
    • Forum dyskusyjne o poezja.org
  • Różne

Szukaj wyników w...

Znajdź wyniki, które zawierają...


Data utworzenia

  • Od tej daty

    Do tej daty


Ostatnia aktualizacja

  • Od tej daty

    Do tej daty


Filtruj po ilości...

Dołączył

  • Od tej daty

    Do tej daty


Grupa podstawowa


  1. Marienka_

    Samopas.

    SAMOPAS; ASA POM, AS. NIP? Dokoła mało kod i Pin. - A wy - buty. - Bzdury? - Rud zbyt ubywa. Samosia, aisom as. ILE FAL DLA FELI? Anabel posiada rada i sople, bana. A waga; równe teo prawa, war po ten wór, agawa. Mody do wzoru tu na poligamię, i ma gil o panu tu; rozwody - dom. O, ma skarb. O, mascarpone. No, prac samo brak... samo. I MA TU BAT NA MAPIE IP AMANTA BUTAMI. Netu rozwodnik z kin do wzoru ten. A koziołka tak łoi z oka. Barana rana drapana; par dana rana,rab. Kry czaruje tej uraz - cyrk. Kozioł sam opas? A po masło, Izo K. No to kup; ukryta kamera, harem, a katy "R" kumo - puk - o, ton. Jaka tarta! Zatrata, Kaj. I napar? Gumka jak mu gra, pani. No, tabu kod. Woda Kasi L. faluje. Jula flisaka, do widoku baton Kajaki na Krutyni; winy tur, kani kajak. CAŁA PISA, NASI, PAŁAC. Jaka tratwa, a ta w tartak - aj. Nim daje... jasne; samiutka i aktu ma sens, a jej admin? A migało; goła gima. CO MA TO MA. MOTA MOC. Samotnik z kin, tom, as. Oko Psi; matura da ruto mi "spoko". A Z ETATU TA TEZA. Ot, skalana bzdura, waru dzbana lak. Sto! Okażę tę i na zakupy - puka - z Anią też. A kto? Sama wiem - oda. I wiadome, i wam as.
  2. Marienka_

    Lanie wody

    Fala niekończących się absurdalnych... historii o... zatacza coraz szersze kręgi Rozpuszczone p l o t k i mnożą się przed wersy Rozkwitają niczym żółte grzybienie pełnią wiosny A jeśli rozkwitły z wiosną na wodzie po raz pierwszy Na tak niestałym podłożu wyrastają obfite bukiety Osłonięte opadającą mgłą kwietniowego przedświtu Aż po wypalony zachód pogrążającego się w szarość nieba Lanie wina
  3. Kiedy kwiecień ożywia ogrody, W lesie dawno już stopniały śniegi, I zające znów kicają po łące, Ewidentnie kwitną przebiśniegi... Cicho stąpa, nim wzrosną paprocie, I kobierce ozdabia kwiatami, Ejże - słońce, zabawże się z nami; Ń - zamąci kwiecień plecień głoskami.
  4. Marienka_

    Lep mu kumpel.

    LEP MU, KUMPEL. Ulepili, Pelu. Anna raz i zaranna. Kra? Kumpelka, klep mu kark. Sok SA? Nalepili lip, Ela. Na skos. Anna i rama; Marianna. A MARIANNA; ANNA I RAMA. Ale Marianna, panna, Ira, Mela. Co; Milena, tu ta Nel i moc. Oko, Kornela, Nel, rokoko. Olo, maluje Jula molo. A lepiku mu daj i jadu muki, Pela. Co noc Anatola - i wam Anatol - i pilota namawia; lot, a na co noc? Ma tam Adelka? Na kle dama tam. - Rap, odeta. - Ran urologa kobiety te, i bok. - A gol? - O, tu - ara, te do par. Brak, Iza, zgody. Do gza "Z" i karb. Góralu, Hila pije hej, i pali - hula róg. NATURA DZIKA; TAKI Z DARU TAN. Sale cin mej, a tajemnice - las. O, na wyrku, góralu, babula róg ukywa. Mer; e, parzy... no, mu z dzika - jaki zdumiony z raperem. Oto polisa; nasi, LO, po to. O, ty na rajd, ara spływa; zawył? Psa rad, jarany to. Ma? Władał Z. 'ok. A KANAŁOM SMOŁA? NA KOZŁA DAŁ WAM.
  5. Nie frasuj się... sąsiedzie, kto poratuje cię w biedzie. Kobiety ze strony żony; damy, paniusie, matrony. Kobiety ze strony matki; wdowy, panny, mężatki. Kiedy wstajesz wkurzony, na straty spisz farmazony. I kiedy bywasz... gniewny... nie szukaj z bajki królewny. A jeśli rodzina twa zwleka, to może pomoże opieka?
  6. Marienka_

    Coś pośrodku

    Bajkę chcę Ci opowiedzieć, choć nie piszę bajek, kotku; jedni widzą czarno - biało, drudzy... jeszcze coś pośrodku. Gdy pytają tych o zdanie, którzy widzą czarno - białe, wtedy nieporozumienie... pusto w środku niepomiernie. I nietrudno się domyślić, jaki w sprawie padnie werdykt, kiedy tylko czarno - białe, wtedy coś pośrodku cierniem. Aby tak się nie zdarzało, dwóch stron pyta się o zdanie; jednostronnie, to za mało. Nic... pośrodku... (?) niesłychanie.
  7. Marienka_

    Marzec babce z ram.

    Tak, w marcu - puc - ram wakat. A doliny? Czwórka, jak rów z cyny. Nil - oda. - Logan? - Ilu tu było?- But Eli na gol? O tym; Ela gruba - gbur - ale myto. Ale da gada; lada gad, Ela. - A noże tu ma? - Zeszyt. - A ty sezamu też? - Ona. OJ, OTUMANILI LINA MU, TOJO. O, TA KARA Z SZARAKA; RAZ SZARAKA TO. Ona, Rani, ma na zające; - Lecą? - Ja? - Za nami na rano! Ot, koci łapci; kic pał, i i co - kto? - As pani z Dory? - To koty.... - Rodzina psa? A to kuweta rdzy z dratew u kota. I ci kot, Ala, mi zima, lato kici. MAMY; ME MIASTO, LOT SA i MEMY MAM (?) Ma lat? Ramadan nada Marta tam. O, to nie my! Me ino to. Ile? Cukruj, lada Lel. Pudru, kurduple... Lada "L" Jurku Celi. UDA SZTAB, I LECI CELIBAT Z SADU. A OBRAMOWANIE NAWOM AR U BOA. BABUŚ U BAB. CI NANIC, BABCI NA NIC. I manoli babka, jak babilon Ami. Na krokusiki suk orkan? Ich cebulki z doliny pani Lodzi. Klub "Ech ci". Ma to krokus, robota. To borsuk. Orko, tam. TU MAŁA BY TUBA; MA BUTY BAŁAMUT? I kula, i na buty tu banialuki. Ot, szafka i na buty tu baniak. Faz sto. A da piękne widoki, kod i wenkę - pada. ALA, GADUŁ ZŁUDA GALA.
  8. Marcową melodię mi mruczy miesiąca Manuel - manager. Milionem mami mnie manier - magicznie mijają minuty. Miarowo migocze macchiato, muzykalnie muska macarena. Mrówkowiec mozolne ma myśli, mórz miarką maleńka muszelka. Możliwe mrożonki - ma mroczki - matowy malunek majakom. Motylek, meandry, mit, morświn, motywem mi mórz murmurando. Most mełł motaninę moralną; monotonii monsun, muł, montaż. Modyfikator momentalny; modułem mnożone monodia. Mol mknie mimowoli; molochu mitręży mit, mimo modraka. Maseczkę ma modrooką - mistyka, miografia, malaga. Miodunki muz miks miododajny, międzywersem mili miniatura. Mielonych myślówek miliardy; marcowo - miętowa mikstura.
  9. Marienka_

    Różnice

    Nie rozpędzaj się, sędziwy dziadku; nie było żadnego upadku. Mam w kieszeni pewną ripostę; tłumaczę się z życia w linii prostej. I nie jest niczemu tu winne; prawo... wyboru i rodzinne. To, co od wieku się nie zmienia, to więzy do czwar - tego pokolenia Ależ to pomysły szalone, siedzieć w błocie poza sezonem. Jakieś dziwne nieporozumienie; ja niczego na nic nie zamienię. Wszakże mamy ustalone obyczaje; przypadkowych - nie od serca - nie uznaję. The end dopisuję na czysto; chodzi mi o... n i e t y / kalność osobistą.
  10. Marienka_

    Bez obaw

    Droga oprószona popiołem Garść marzeń przecieka przez palce Za każdym zakrętem spalone Wiatr rozgania myśli w błędnej walce Przeminione chwile przyblakły Pewnie jeszcze wiele się wydarzy Na portretach już nie tacy sami W różne strony unosi nurt zdarzeń Zabłocone ścieżki nie nęcą I nie kuszą zagmatwane sprawy Nie wiadomo czy gdzie indziej czeka szczęście Gdy u siebie trwać pozwala bez obawy
  11. Lejce lutego; licz, Laurencjo. Liczykrupa lamentuje; liczy, lecz liczydeł luka! Luminescencja lawiruje. Lodowate lecą lawiny, limba leśna lipnie legła. Lizus lisek luzem leci, lawinowe logo leasing. Lata Lukrecja likier lubi. Lube, lubczyku, lada lico? Luksusowe latte, lub lizak... Listek lebiody - lichym ci, co? Lnianowłosa Laura lustruje leksykonu legendy laur. Latawiec lata, lecz ląduje. Lepi Laurencja lutego lazur.
  12. Marienka_

    Z myślą w tle

    Garść wspomnień nieporęcznych po mnie wrzuć do ogniska niech w nim spłoną W mig się spopielą wiem do czysta wszystkie wytarte pewną dłonią Dla mnie wystarczy j e d n a i s k r a .... ......... . ..... .......
  13. Wypuszczając za okno dusznej nocy snu obłok, by świeżością poranka z sennej mgły się otrząsnąć. Umykając ze świtem z wydeptanych uliczek, i utartych ścieżynek, by zapomnieć na chwilę. Schwytać myślą marzenia, które są - których nie ma; razem z cieniem się wloką, nim zupełnie przemokną. Może niezbyt daleko, w głębi parku, za rzeką; mini chwile wytchnienia odłowione z półcienia. Unoszone na wietrze lecą ptaki... I lećcie; surfing skrzydeł na fali porywiście powietrznej. Nim domowe zacisze w harmonogram się wpisze; nabrać tchu, aby siebie - mimo wszystko - usłyszeć.
  14. Kręcą się w czasie życia seriale Czasem powraca zgubiony kadr Muśnięcie dłoni gdzieś w spraw nawale Spojrzenia które w dal uniósł wiatr Dziś gdy dogląda zewsząd złe oko wyczekujące na głupi błąd Co nie nastąpi na tle podejrzeń Za długi przewód namiar na dom Chociaż zupełnie nie ma powodu dokłada cierpień ukryty smok Nie dam do ręki na to dowodu Lecz nieuchwytne ma dużą moc Wyłączam korki i wraca cisza Jest wielki spokój nie drażni nic Wygasł zły serial w kilku odcinkach tak jak nad ranem przewiane sny
  15. Wtem jakiś chochlik wszedł na łącze Tu rozczytuje a tam plącze Gdzie indziej wpada mi blokada Tu się skończyło tam wysiada Pewnego dnia zaś na ekranie widnieje napis Nie przeszkadzać! Nic nie udało mi się wskórać Znów trzeba nowe trudna rada :II
  16. Grudniowe gwiezdne girlandy - grajka górnolotne gamy. Gdzieniegdzie gałeczki gradu gospodarni grabią grabiami. Gdybyż gorące gejzery gibkiego gniewosza grzały, gardziłby gruntu gruzłami, gdziekolwiek godzą garbami. Generują gadzinom groty grudniową gleby goryczkę. Głównie gardzą gawronami grzebiącymi godzinami. Gołosłownymi gadkami gałgana groźnie grzmi gaik. Grono Gacusia gromadzi gify... galopów gadzich. Gajowy Gustaw gdzieś goni gardą gromadę gryzoni. Gładzą gzymsy gołe gałęzie grubych grabów gnąc gęstwę. Glinka gicze Gazeli gniecie, Gośka głaszcze gronostaje. Girlandy gromko grzmią gęste, galowo gwiazdozbiór gaśnie.
  17. Marienka_

    Oby...

    Oby tak słowa splątywać w wersy z wersów tak lekko uplatać wiersze By nie zatracić się ... irrealnie i nie zapomnieć co najważniejsze
  18. Marienka_

    Depesza

    Listopadowe poszycie z liści; Ileż ma wzorów barwny dywanik. Spadną szelestem pod stopy wszystkim, Tylko niektóre wiatr porwie dalej. Opadną, wkrótce z gąszcza gałęzi Przelotny powiew zerwie baldachim. Alabastrowo przymrozek zdobi. Do progu... skrada się grudzień. Trafi?
  19. Listopadowo lecą lip / liście, lgną luminacją lata lustrzaną. Lux - lawirują lawiną luźną; lekką, liliowożółtawą, lnianą. Licz Ludolfino, lub liczykrupo, liściopęd lepiąc lekceważąco. Lustruj, lub lakuj... literaturo, litanię liści laurowych lśniącą. Latarnie lotnisk, lub litosferę, literat ledwie liźnie lirycznie; lamentem lalek (lektorem lelek) Lisek listowie lży lakonicznie. Lunapark, ludzie lubiący latte, lokalnie lemoniadę, likworki. Leszczynie leśnej laskowo lżej, leniuch lirogon... linieją lotki. Labirynt, lotto, lodową, lód, lebiodę, lina... lubi Leopold. Larysa lekkie latawce, lub lipowe liście, listy, listopad.
  20. Marienka_

    1 listopada

    Puste gniazda bocianie na słupach, i dachach... Fotki leżą w albumach, wersy w almanachach. Anioł czuwa pod drzewem, ze spuszczoną głową... Ku przestrodze, co serca poruszyła trwogą. Sarny chodzą po łące, w głębokiej szarości, las za oknem przenika w objęcia ciemności. W cichych miejscach bez liku ogników się pali, okna jasne od świateł wołają z oddali.
  21. Marienka_

    Jestem

    Nie pytaj wiatru jestem jeszcze w przelocie kartek wersów deszczem W zadumie łezką kropkę wpiszę po cichu wsiąknę gdzieś w zacisze Nie szukaj mnie ja się nie chowam przenikam w rym ach forma słowa Mając słuchawki zaś się rozminę chwilą w muzyki świat przepłynę Nie wołaj z echem ... ech... po lesie na leśnym dukcie spotkasz... jesień Nie trudź się także domniemywaniem plotki... zamienię w mydlaną bańkę (!)
  22. Marienka_

    Ile to... hi?

    Na fuksa i piasku fan. Sore - fuks - kufer os. Mola fuks ku falom. Mam; o - tu... i man z namiotu, to mam. Na profilu tuli for pan. Co na "R"? - bo dobranoc. - I wołu ma szałas. - A pasał? - A z samu łowi. O; ci kit ket, stek, tik i co? Pytam; ma typ? Akwarium mu i Rawka. Ule, to hotelu? O, cuda ładu, co? - A daj... - O, doza ryb kurortu; jutro rak by raz. - O, dojada. Oli karasi - Sara - kilo. Że taka ryba baby raka też... Matą by raz - aby ryba za rybą tam. A Marianna na riwierze; bez rei wir, a' Nanna i rama. Powiedz; - a zajazd? - e, i WOP. TO KOGO LOGO KOT? A dziady; tyłu łuty da i zda. TY BIERZ BEZ REI, BOT. Adeli bile da. O, CO TU NAPISANO; NASI PANU, TO CO? ORE, TE HETERO. ADA BADA; BA, I SIABADABADA. Manele, fotka; jak to, fotele mam? Narado, wiadome; za ryby by razem oda i woda tam. Oto mimo - mimo to. Ada, pokoje; hej, oko pada. Ada, pokora w rok opada. Sama tam? A masa - hotele - to hasa mama tam? As... Miasto... hoteli ile, to hot SA im. A da grad ulice, hotele, to hec ilu dar - gada. I goni, bo goło koło kwater kreta; wkoło goło; Gobi, nogi. I HOLU TULO - HI! Za rajdu cud - ja raz. Ot, a nad jar frajda na to. Jaro, ty to raj? Ile pokoi? Okop Eli? BABA NA PIASKU FUKSA I PANA BAB. A baba da parów, wytwór w rów, ty w wór, a pada baba. I na pokoje - tej oko pani. Miarowo, Daro; dni indora do wora im. - A ta Iwa? - Może to tej okop? - Ma namioty? - To im, a nam pokoje! - To też omawia? NA GANG NAGADAŁA MAŁA. DA GANG NAGAN. Oto gna yung - tango to. Oto gnat gnu; yang oto. Ile humoru; zapasy, ryza, pazur, om u Heli. A DA PANNA KAMILA? DALI MAK - ANNA PADA. Da Łukasz saku ład. Anna, paw; oka makowa panna. Otok, a mak oto. OT, KOTKI ODDA RAD; UDOI KTO? KTO? To koty dwa... aaa...Wdy to kot. Oto cuda; sodowa - Sawo - do sadu. IKRA TATARKI. ZA RYBY RADE - I NIE DA RYBY BY RAZ.
  23. Marienka_

    Interaktywnie

    (Science fiction :)) Gdy uśmiech odszedł w zapomnienie i śmiać się już nie udawało przekorny los na wspólną ścieżkę rzucił żeby się przypomniało Można rozminąć się oddalić spalone mosty mieć za sobą lub się zatrzymać spojrzeć w oczy i kilka chwil złowić na nowo Żeby się jeszcze przypomniało żeby uśmiechnąć się odmłodnieć Nim los znów rzuci na rozdroże...
  24. Idą jesiennie zamyśleni ta pani i ten pan w zieleni rudości brązie i pozłocie kapią kropelki na pantofle na parasolki kapelusze opadające miękkim pluszem Mgła ich osnuwa dalej dalej pozapalały się latarnie wchłonęły ich kolejne cienie Może powrócą znów jesiennie
  25. Marienka_

    Piramida

    PIRAMIDA; RAD IMAR IP. I Pi... TU NEL TUNEL. O, TU NEL; TLENU TO. AKTA I SIATKA. BOK, OTOK, OB. CEL, A WALEC. OWAL, KLAWO. KARTA I WIATRAK. A TO KOŁO KOTA. KOSTKA; PAKT, SOK. OBRAZ, A BAZAR, BO... KULA, LUK. OKO W OKO. UKOSU SOK. IGI FIGURA - RUGI FIGI. A KWADRAT; STAR DAWKA. RÓWNOBOK, OKO, BON, WÓR. ZA GWIAZDY, RYDZA, I W GAZ. TO PIRAMIDA WAD, I MARI POT. JAKI FENOLU RULON - E, FIKAJ. CEL OSTROSŁUP; OKZ - SZKOPUŁ, SORT, SOLEC. ŻE TY TRAPEZ, ZARAZ - E, PARTY TEŻ. UTYŁA - ROMBY BAB, MORAŁY TU. TO PROSTOPADŁA; FAŁDA, POT, SORP, OT. TO KĄT, A ZA TĄ KOT.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...