Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

makarios_

Użytkownicy
  • Postów

    1 085
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez makarios_

  1. @Piotr_Piotr wyrazy wszak wybrałeś w wielowers wiosnę wziąłeś wyraźnie wyrażając wrażenia wywierając (:)
  2. @kufelek No widzisz, że... nie widzisz.
  3. @kufelek Atak epitetami ad personam. Według kodeksu cywilnego nick (pseudonim) jest dobrem osobistym. Patrz również regulamin tego serwisu, wg którego nie jesteś skazany na czytanie i tym bardziej na komentowanie tego, co się tobie nie podoba. Weź przykład nie tylko z mojego postępowania...
  4. @cezary_dacyszyn Słusznie. Polecaj, jako i ja... [center]http://www.poezja.org/wiersz,71,150835.html http://www.jw.org/pl/publikacje/biblia/nwt/ksi%C4%99gi-biblijne/
  5. @Grzegorz__Jakubowicz Czas upływa bezwierszowo, nie wielu chce ruszyć głową, rękawicę podjąć trudno, aby nie wpaść w jakieś... (:)
  6. @Mieczysław_Borys Miło mi, że tobie miło, po mej strofce się zrobiło. List do Rzymian czuć wraz każe, * radość, smutki - zwłaszcza wraże. * Rzymian 12:15
  7. @Mieczysław_Borys Balladę o poecie liryku serdecznym rozważyć możecie z podejściem statecznym. Szczerość jawi słowem ilustruje rymem - obdarcie go brawem, dobrej woli czynem. Kto czyta uważnie i empatię czuje, to taki poważnie poetę traktuje.
  8. @Grzegorz__Jakubowicz Wiersze bawią, pouczają, nawet rady dobre dają, na co twój jest wszak przykładem, niezłym jesteś... Aparatem.
  9. @Dominika_Draus Poza tytułem (mi nie pasuje, więc proponuję: Ocena negatywnego myślenia) porusza trafność i zwięzłość lirycznej wypowiedzi...
  10. @div_ser http://www.poezja.org/wiersz,71,150859.html#dol2
  11. Na pozór każdy sam musi zmagać się z sobą codziennie, co dzień grzech nęci i kusi powabem wabi znamiennie. Wrażenie takie to sprawia, że Bóg zbytecznym się staje - niejedna, niejeden mawia, że radę z złem sobie daje, lecz odwróceni od Boga idą przed siebie swą drogą, tłumiona w ich sercach trwoga sprawia udrękę tak srogą... W rzeczywistości Jehowa jest zatroskany o takich, którzy zważają na słowa i mają względy dla drugich. Dopomóc pragnie błądzącym i nieświadomym błądzenia, współczuje sercom bolącym, zwłaszcza skruszone docenia. Pocieszająca świadomość podnosi prawych na duchu - taki ma Boga znajomość, bo jest o posłusznym uchu... Trapieni, przykładem Hioba do tego są pobudzani, by był ważniejszy Jehowa, niż oni przez zło nękani - gdy cierpią to nie złorzeczą i Bogu win nie znajdują, przeciwko Niemu nie grzeszą, raczejtym bardziej miłują. Kto grzeszy niech nadal grzeszy. Kto się uświęca niech wytrwa. Zdyszany dzień się wciąż śpieszy - Armagedonu cna bitwa. Od Boga zło jest dalekie - niegodziwością się brzydzi, realizując strategie, które nie każdy wszak widzi. On nie sprowadza problemów, krzyżyków także nie zsyła, kul też nie nosi z peemów. Niemiła Jemu mogiła. Kto Jego Słowo studiuje - serdecznie rozważa w sercu, tego rozwaga cechuje - wyraża ją także w wierszu. Poniższe teksty biblijne rozważa taki wszelako nim wyroki ewikcyjne zapadną z całą powagą. W nich znajdzie uzasadnienie powyższych racji jawienie, stanowcze ich przedstawienie potwierdzi proroctw spełnienie. Póki czas jest póki pora rozważaj Słowo natchnione. Zwodnicza nauki mora - fantazje jej krwią barwione. 1 Piotra 5:7 Izajasza 1:16-19 1 Koryntian 10:13 Psalm 33:5 Hioba 34:10 Jakuba 1:13, 17 http://www.jw.org/pl/publikacje/biblia/nwt/ksi%C4%99gi-biblijne/
  12. @Jacek_Suchowicz makariosie ! zamiast mi tu walić odnośniki to podejmij rękawicę - i dziesiątką 5/5 czekam na pełną odpowiedź Dziesiątką, siódemką i innymi metrami masz ponad 700 zestrojów, z których część również ma związek z Imieniem. Czytaj sobie ile chcesz... o ile zdołasz. Ponieważ maiłem wobec Ciebie inne wyobrażenie, więc jak czytam, trudziłem się... może jednak nie na darmo.
  13. @Jacek_Suchowicz Wolnomyślicielstwo jako ruch społeczny (suma aktywności jego formalnych i nieformalnych członków) zaczął się w okresie Oświecenia, jako odreagowanie na scholastyczne "poznawanie" świata. Chodziło w nim o uwolnienie się z okowów de facto religii fałszywych (umyślnie liczba mnoga). Zasadzał się na założeniu, iż sądy (ludzkie przecież) należy formułować na podstawie wiedzy naukowej (nauka to twór ludzki, odzwierciedlający natury ludzkie twórców tejże) i rozumowania logicznego, umyślnie bez odwoływania się do argumentów religijnych (tak samo biblijnych) oraz tradycji. Jak zauważył Józef Sadzik w przedmowie do Księgi Psalmów, w przekładzie Czesława Miłosza, korzenie współczesnego ateizmu i podobnie wolnomyślicielstwa, sięgają korzeniami wielu teologicznych traktatów, co wyraźnie widać także w wikipedycznej definicji wolnomyślicielstwa. Nie tylko z niej wiadomo, że ruch ów był wielopostaciowy i zazwyczaj wyrastał na gruncie takich, czy siakich filozofii (twory odzwierciedlające ludzkie natury ich twórców) bądź idei. W świetle powyższego nie dziwi, że wolnomyślicielstwo w wielu odmianach było antyreligijne (antyklerykalne), sceptyczne wobec tego, czego naprawdę uczy Biblia. Ludzki racjonalizm w przeróżnych wydaniach nieuchronnie odwzorowywał to, co stanowi istotę religijności. Jedną z odmian wolnomyślicielstwa stał się deizm. Nie tylko w świetle piśmiennictwa takich, siakich czy owakich wolnomyślicieli widać, że w najogólniejszym oglądzie wolnomyślicielstwo stanowiło (i stanowi) zlepek "religii bez boga", rzec można "religii bezwyznaniowych". Uwodzeni nim byli najczęściej mniej, czy bardziej wykształceni przedstawiciele gatunku homo sapiens, zwłaszcza ta jego część, która była zafascynowana nauką (naukowością). Wiem, że nie piszę nic nowego, czego by nie można wiedzieć skądinąd, jednak czynię to tytułem wstępu do kwestii, w jakiej czuję się przez Ciebie wywołany do tablicy, albowiem prezentowane przez Ciebie podejście do owej, zdaje się znamionować człowieka kierującego się rozumem w odniesieniu także do wierzeń i tradycji religijnych, skłonnego odrzucać nieracjonalne (w jego uznaniu) elementy, z których budowane będą odniesienia do kwestii związanych z świętym mianem określającym Istot Najwyższą, po prostu zwaną Bogiem. Po tym wstępie, pora przejść do meritum. Kto rzetelnie i bezstronnie bada kwestie związane z imieniem (jako takim), ten wie, że imię stanowi słowo bądź wyrażenie identyfikujące daną osobę, miejsce, zwierzę, roślinę lub jeszcze coś innego, stąd."imię" oznacza także jakąś osobę i/lub jego reputację. W tym ujęciu nie może budzić zasadnego sprzeciwu biblijne stwierdzenie: "Każda rodzina w niebie i na ziemi zawdzięcza swe miano", czyli swą nazwę, Jehowie Bogu (Ef 3:14, 15). W istocie wszystkie ziemskie rody zawdzięczają Mu swe nazwy, bo to On założył pierwszą człowieczą rodzinę w której pojawiały się dzieci. Jehowa jest także Ojcem swej rodziny niebiańskiej, złożonej z aniołów. Z tego, czego naprawdę uczy Pismo Święte wiadomo, że w konsekwencji powyższego nawet na gwiazdy woła po imieniu (Ps 147:4), przeto niewątpliwie nadał imiona aniołom (Sdz 13:18). Stworzony na Boże podobieństwo człowiek odznacza się skłonnością do nadawania imion nie tylko osobom. Wybornym przykładem na to jest biblijny przypadek nadania nazwy czemuś zupełnie nowemu, nadprzyrodzonemu, co pojawiło się w pustynnej rzeczywistości u stup Synaju. Kiedy Izraelici zobaczyli po raz pierwszy coś co z pozoru wyglądało jak znany im śnieg, zawołali: „Co to?” ("man hu") (Wj 16:15). Najprawdopodobniej z tego powodu zaczęli używać nazwy "manna" (Wj 16:31). Wnikliwy badacz kwestii związanych z imionami, zdaje sobie sprawę, że inni, jemu podobni naukowcy nie są zgodni co do pochodzenia, rdzeni oraz znaczenia pewnych nazw. Toteż w różnych dziełach można znaleźć rozmaite tłumaczenia imion i nazw nie tylko biblijnych. Przykładem tego może być znaczenie słowa Babel. W Rodzaju 11:9 Mojżesz zapisał: "Dlatego nadano mu nazwę Babel, gdyż tam Jehowa pomieszał język całej ziemi". Jak czytamy skojarzył "Babel" z rdzeniem czasownikowym balal ("mieszać") wskazując, że nazwa ta znaczy "zamieszanie". Nic to, że po wiekach jakie minęły od tamtego czasu, odrębne zdanie co do znaczenia słowa "Babel" (Babilon) mają tacy, czy siacy uczeni, obstający przy innych znaczeniach imienia "Babel" (np. brama boga"). Jeśli chodzi o imiona i nazwy biblijne, to dość często składają się z całych wyrażeń lub zwrotów, a jeśli są wielosylabowe, to nierzadko mają skrócone formy. Tam, gdzie Biblia nie wypowiada się wyraźnie o pochodzeniu danego imienia, znaczenie jego rdzenia bądź innych części składowych została ustalona na podstawie uznanych współczesnych słowników, stąd nie dziwi, że i w takich przypadkach nie ma idealnej zgodności co do ich etymologii. Świadkowie Jehowy Boga dokonując przekładu na język polski, określanego jako Przekład Nowego Świata (dalej NW) postanowili (w wypadku rdzeni imion hebrajskich i aramejskich) posługiwać się dziełem Lexicon in Veteris Testamenti Libros L. Koehlera i W. Baumgartnera (Lejda 1958) i jego niedokończoną wersją zrewidowaną. Natomiast w wypadku imion greckich oparli się głównie na dziewiątym wydaniu A Greek-English Lexicon pod red. H. G. Liddella i R. Scotta (zrew. H. S. Jones, Oksford 1968) oraz na Słowniku grecko-polskim pod red. Z. Abramowiczówny (Warszawa 1958-1965). Na przykład imię Elnatan składa się z rdzeni El ("Bóg") i natan ("dawać"), a zatem oznacza "Bóg dał" (por. Rdz 28:4, gdzie natán przetłumaczono na "dał"). Znamienne dla kwestii związanych z imionami jest to, że Jehowa Bóg pozwolił pierwszemu człowiekowi ponazywać stworzenia (Rdz 2:19). Niewątpliwie były to nazwy opisowe, o czym świadczą niektóre hebrajskie określenia zwierząt, a nawet roślin. Hebrajskie słowo odnoszące się do osła (chamór) najwyraźniej pochodzi od rdzenia "poczerwienieć" i nawiązuje do popularnego umaszczenia tego zwierzęcia. Z kolei hebrajska nazwa turkawki (tor) bez wątpienia naśladuje jej tęskne wołanie "tur-r-r, tur-r-r". Migdałowiec nazwany jest "budzącym się; czuwającym" - być może dlatego, że należy do najwcześniej rozkwitających drzew. Podobnie jest z miejscowymi nazwami i topografiami. Nazywano je imieniem swoim, swego potomstwa lub swoich przodków. Dla przykładu morderca Kain zbudował miasto, które nazwał od imienia swego syna Henocha (Rdz 4:17). Nobach nadał podbitemu przez siebie miastu Kenat nazwę od własnego imienia (Lb 32:42). A Danici po zdobyciu Leszem nazwali je Dan, według imienia swego praojca (Joz 19:47; zob. też Pwt 3:14). Niekiedy nazwa upamiętniała określone wydarzenie; dotyczyło to nie tylko ołtarzy (Wj 17:14-16), studni (Rdz 26:19-22) czy źródeł (Sdz 15:19), ale też miejscowości. Oto przykłady: Babel (Rdz 11:9), Jehowa-Jireh (Rdz 22:13, 14), Beer-Szeba (Rdz 26:28-33), Betel (Rdz 28:10-19), Galeed (Rdz 31:44-47), Sukkot (Rdz 33:17), Abel-Micraim (Rdz 50:11), Massa, Meriba (Wj 17:7), Tabera (Lb 11:3), Kibrot-Hattaawa (Lb 11:34), Chorma (Lb 21:3), Gilgal (Joz 5:9), Achor (Joz 7:26) i Baal-Peracim (2Sm 5:20). Nazwy miejscowości, gór i rzek nawiązywały też do ukształtowania terenu. Miasta Geba i Gibea ("wzgórze") niewątpliwie zostały tak nazwane dlatego, że leżały na wzgórzach. Liban ("biała [góra]") mógł zawdzięczać swą nazwę jasnym wapiennym stokom i szczytom bądź też śniegowi, który przez większą część roku pokrywa wyższe partie tego pasma. Nazwy miejscowości położonych w pobliżu studni, źródeł i potoków często były poprzedzone przedrostkiem "en" ("źródło"), "beer" ("studnia") bądź "abel" ("potok"). Inne określenia miejsc nawiązywały do różnych cech charakterystycznych, takich jak rozmiary, zawód czy plony. Przykładem może być Betlejem ("dom chleba"), Betsaida ("dom myśliwego [lub rybaka]"), Gat ("winna tłocznia") oraz Becer ("niedostępne miejsce"). Poza tym nazwy miejsc brały się też od zwierząt i roślin, a niejednokrotnie miały postać złożoną. Można wśród nich wymienić Ajjalon ("miejsce łani; miejsce jelenia"), En-Gedi ("źródło koźlęcia"), En-Eglaim ("źródło dwóch cieląt"), Akrabbim ("skorpiony"), Baal-Tamar ("właściciel palmy") czy En-Tappuach ("źródło jabłka [jabłoni]"). Czytająs Słowo Boże nie trudno stwierdzić, że pierwszym członem nazw złożonych, jakie w nim występują, jest często "bet" ("dom"), "baal" ("właściciel; pan") oraz "kiriat" ("miasto"). Pora przejść w tym miejscu do imion osób. W początkowym okresie dziejów biblijnych dziecku nadawano imię w chwili narodzin, jednak w czasach gdy ludem Bożym byli potomni Abrahama, chłopcy otrzymywali imię ósmego dnia, przy okazji obrzezania (Łk 1:59; 2:21). Nadawał je zwykle ojciec lub matka (Rdz 4:25; 5:29; 16:15; 19:37, 38; 29:32). Znamiennym wyjątkiem był syn Boaza urodzony przez Rut, któremu imię Obed ("sługa; usługujący") nadały sąsiadki Noemi, teściowej Rut (Rut 4:13-17). Niekiedy rodzice kierowali się w tej sprawie wskazówkami od Boga. Tak właśnie otrzymał imię m.in. Ismael ("Bóg słyszy [słucha]") (Rdz 16:11), Izaak ("śmiech") (Rdz 17:19), Salomon (od rdzenia oznaczającego: "pokój") (1Kn 22:9) oraz Jan (polski odpowiednik imienia Jehochanan: "Jehowa okazał łaskę") (Łk 1:13). Szczególnymi przypadkami są imiona nadane pod kierownictwem Boga - miały często znaczenie prorocze. Imię syna Izajasza - Maher-Szalal-Chasz-Baz ("Pośpiesz się, łupie! [lub "Śpiesząc się do łupu"] Przyszedł szybko, by grabić") - wskazywało, że król asyryjski podbije Damaszek i Samarię (Iz 8:3, 4). Imię syna Ozeasza - Jizreel ("Bóg zasieje nasienie") - kierowało uwagę na przyszły rozrachunek z domem Jehu (Oz 1:4). Imiona dwojga innych dzieci urodzonych przez żonę Ozeasza - Lo-Ruchama ("nie okazano [jej] miłosierdzia") i Lo-Ammi ("nie mój lud") - zapowiadały, że Jehowa odrzuci Izrael (Oz 1:6-10). Również imię Syna Bożego, Jezus ("Jehowa jest wybawieniem"), proroczo wyjawiało wyznaczoną mu przez Jehowę rolę Wybawiciela lub "narzędzia wybawienia" (Łk 2:30; Mt 1:21). Godne uwagi jest też to, że imię nadane dziecku bywało odzwierciedleniem okoliczności jego narodzin albo też uczuć ojca czy matki (Rdz 29:32 do 30:13, 17-20, 22-24; 35:18; 41:51, 52; Wj 2:22; 1Sm 1:20; 4:20-22). I tak pramatka Ewa nazwała swego pierworodnego Kain ("wydany [na świat]"), bo jak sama powiedziała: "Wydałam mężczyznę z pomocą Jehowy" (Rdz 4:1). Kiedy po śmierci Abla urodziła kolejnego syna, nadała mu imię Set ("wyznaczony; postawiony"), bo uznała, że otrzymała go w miejsce zmarłego (Rdz 4:25). Izaak nazwał młodszego ze swych bliźniaków imieniem Jakub ("chwytający za piętę; ten, kto wypiera"), ponieważ podczas narodzin trzymał on za piętę swego brata, Ezawa (Rdz 25:26; por. przykład Pereca opisany w Rdz 38:28, 29). Imię nawiązywało niekiedy też do wyglądu dziecka w momencie przyjścia na świat. Pierworodny syn Izaaka został nazwany Ezaw ("owłosiony; włochaty") ze względu na niezwykle bujne uwłosienie w chwili narodzin (Rdz 25:25). Znamienne jest to, że imiona nadawane dzieciom nieraz łączono ze słowem El ("Bóg") bądź ze skróconą formą imienia Bożego Jehowa. Imiona takie wyrażały pewne nadzieje rodziców lub ich wdzięczność za pobłogosławienie potomstwem albo też kierowały uwagę na Boga. Oto przykłady: Jechdejasz (prawdopodobnie: "niech się weseli Jehowa"), Elnatan ("Bóg dał"), Jeberechiasz ("Jehowa błogosławi"), Jonatan ("Jehowa dał"), Jehozabad (prawdopodobnie: "Jehowa obdarzył"), Eldad (prawdopodobnie: "Bóg umiłował"), Abdiel ("sługa Boga"), Daniel ("moim sędzią jest Bóg"), Jehocadak (prawdopodobnie: "Jehowa uznaje za prawego") oraz Pelatiasz ("ocalił Jehowa"). W skład imion złożonych wchodziły też takie wyrazy, jak: "ab" ("ojciec"), "ach" ("brat"), "am" ("lud"), "bat" ("córka") oraz "ben" ("syn"). Oto przykłady na to wskazujące: Abida ("ojciec [mnie] zna"), Abijasz ("ojcem moim jest Jehowa"), Achiezer ("mój brat jest wspomożycielem"), Ammihud ("mój lud jest dostojeństwem"), Amminadab ("mój lud jest chętny [szlachetny; wspaniałomyślny]"), Batszeba ("córka obfitości; prawdopodobnie: córka [urodzona] siódmego [dnia]"), Ben-Chanan ("syn okazującego łaskę"). W innych imionach złożonych występują słowa "melech" ("król"), "adon" ("pan") oraz "baal" ("właściciel; pan"), np. Abimelech ("mój ojciec jest królem"), Adoniasz ("Panem jest Jehowa") i Baal-Tamar ("właściciel palmy"). Prócz tego wiele imion zaczerpnięto od nazw zwierząt i roślin. Niektóre z nich to Debora ("pszczoła"), Dorkas lub Tabita ("gazela"), Jonasz ("gołąb"), Rachela ("owca"), Szafan ("góralek") oraz Tamar ("palma"). Godna uwagi jest też okoliczność, że (powtarzające się w rodowodach) imiona często otrzymywano po jakimś krewnym (zob. 1Kn 6:9-14, 34-36). Właśnie dlatego krewni i znajomi Elżbiety nie chcieli, żeby dała synowi na imię Jan (Łk 1:57-61). Historia biblijna i pozabiblijna świadczy, że w I w. n.e. Żydzi (zwłaszcza mieszkający w diasporze lub w miastach o ludności mieszanej, żydowsko-pogańskiej), nieraz mieli dwa imiona: hebrajskie i łacińskie lub aramejskie i greckie. Chyba z tego względu Dorkas nazywano również Tabitą, a apostoł Paweł nosił także imię Saul. Niekiedy uważano też, że imię odzwierciedla jakąś cechę albo skłonność danej osoby. Ezaw powiedział o swoim bracie: "Czyż nie dlatego ma na imię Jakub ["chwytający za piętę; ten, kto wypiera"], żeby mnie wyprzeć te dwa razy? Zabrał już moje pierworodztwo, a oto teraz wziął moje błogosławieństwo!" (Rdz 27:36). Abigail, mówiąc o swym mężu, zauważyła: "Jest on taki jak jego imię. Na imię ma Nabal ["nierozumny; głupi"] i odznacza się brakiem rozsądku" (1Sm 25:25). Noemi uznała, że z powodu nieszczęść, które ją spotkały, jej imię nie jest już stosowne, toteż oznajmiła: "Nie nazywajcie mnie Noemi ["moja rozkosz"]. Nazywajcie mnie Mara ["gorzka"], bo Wszechmocny napełnił mnie wielką goryczą" (Rut 1:20). Nierzadka była w Izraelu zmiana imienia lub nadanie zupełnie nowego imienia ze szczególnych względów. Przykładowo: umierająca Rachela nazwała swego nowo narodzonego synka Ben-Oni ("syn mojej żałoby"), ale owdowiały Jakub zmienił mu imię na Beniamin ("syn prawicy") (Rdz 35:16-18). Jehowa zmienił imię Abrama ("ojciec jest wysoki [wywyższony]") na Abraham ("ojciec mnóstwa"), a Saraj (prawdopodobnie: "swarliwa") na Sara ("księżniczka") - w obu wypadkach były to imiona prorocze (Rdz 17:5, 6, 15, 16). Jakubowi, który wytrwale zmagał się z aniołem, powiedziano: "Nie będziesz już dłużej nazywany imieniem Jakub, lecz Izrael ["walczący (zmagający się) z Bogiem" lub "Bóg walczy"], bo walczyłeś z Bogiem i z ludźmi, tak iż w końcu przemogłeś" (Rdz 32:28). Ta zmiana imienia, stanowiąca wyraz błogosławieństwa Bożego, została później jeszcze raz potwierdzona (Rdz 35:10). Kiedy więc Pismo Święte mówi proroczo o "nowym imieniu", najwyraźniej chodzi o imię pasujące do tego, kto ma je nosić (Iz 62:2; 65:15; Obj 3:12). Takie nowe imię otrzymywał nieraz ktoś, kogo wyniesiono na wysoki urząd lub komu powierzono specjalne przywileje. Ponieważ imię takie przyznawał zwierzchnik, zmiana ta mogła też podkreślać, że nosiciel nowego imienia był podporządkowany osobie, która je nadawała. Kiedy Józef został zarządcą żywności w Egipcie, nazwano go Cafenat-Paneach (Rdz 41:44, 45). Gdy faraon Necho ustanowił Eliakima królem Judy, zmienił mu imię na Jehojakim (2Kl 23:34). Podobnie postąpił Nebukadneccar, nadając swemu wasalowi Mattaniaszowi imię Sedekiasz (2Kl 24:17). Daniel i jego trzej hebrajscy towarzysze, Chananiasz, Miszael i Azariasz, otrzymali imiona babilońskie, gdy zostali wybrani do specjalnego szkolenia w Babilonie (Dn 1:3-7). Czasami nowe imię nadawano w związku z jakimś wydarzeniem w czyimś życiu. Na przykład Ezawa nazwano Edom ("czerwony") ze względu na czerwoną potrawę z soczewicy, za którą sprzedał prawo pierworodztwa (Rdz 25:30-34). Tak było w przypadku człowieczych imion i per analogiam widać było w przypadku dwóch imion anielskich - Gabriel ("krzepki mąż Boży") i Michał ("któż jest jak Bóg?"). Ciekawe i znamienne, iż nie raz aniołowie nie chcieli wyjawić swych imion osobom, którym się ukazywali - być może dlatego, żeby nie oddawano im niestosownej czci (Rdz 32:29; Sdz 13:17, 18). Po tych wywodach pora na kwestie związane z świętym Imieniem Najwyższego. Jak dla mnie, materialne dzieło stwórcze poświadcza istnienie Boga, jednak w żaden sposób nie można się z niego dowiedzieć jakie On ma na imię. Właśnie dlatego wielokrotnie Najwyższy oznajmiał je ludziom, dając wyraz temu jak bardzo mu zależy, by był znany z tego Imienia (Ps 19:1; Rz 1:20). Znajomość Imienia Bożego oznacza dużo więcej niż zwykłe poznanie jego brzmienia (2Kn 6:33) - oznacza bowiem poznanie Boga jako Osoby - Jego zamierzeń, dokonań i przymiotów wyjawionych w Jego Słowie (por. 1Kl 8:41-43; 9:3, 7; Neh 9:10). Ilustruje to przykład Mojżesza, którego Jehowa "znał po imieniu", tzn. był z nim bardzo blisko (Wj 33:12). Mojżesz miał zaszczyt oglądać ujawnienie chwały Jehowy i usłyszeć, jak oznajmia On swe imię (Wj 34:5). Nie było to zwykłe powtórzenie imienia Jehowa, ale przedstawienie przymiotów i dokonań Boga: "Jehowa, Jehowa, Bóg miłosierny i łaskawy, nieskory do gniewu oraz obfitujący w lojalną życzliwość i prawdę, zachowujący lojalną życzliwość dla tysięcy, on przebacza przewinienie i występek, i grzech, lecz bynajmniej nie pozwoli ujść bezkarnie - sprowadzi karę za przewinienie ojców na synów i wnuków, na trzecie pokolenie i na czwarte pokolenie" (Wj 34:6, 7). Podobnie pieśń, w której Mojżesz zapowiedział: "Będę oznajmiał imię Jehowy", opisuje osobowość Boga oraz Jego stosunki z Izraelem - vide: Pwt 32:3-44. Kiedy Jezus Chrystus przebywał na ziemi, "ujawnił" imię swego Ojca uczniom (Jn 17:6, 26) właśnie w powyższym znaczeniu, bo przecież już wcześniej znali brzmienie Imienia (tak samo jak dokonania Boże), ale poprzez tego, "który zajmuje miejsce u piersi Ojca" poznali Jehowę znacznie lepiej (Jn 1:18), bowiem Chrystus Jezus doskonale odzwierciedlał Jego przymioty, wykonywał Jego dzieła i mówił nie sam z siebie, ale przekazywał Jego słowa (Jn 10:37, 38; 12:50; 14:10, 11, 24). Z tych względów mógł powiedzieć: "Kto mnie ujrzał, ujrzał też Ojca" - vide: Jn 14:9 (absurdalny jest pogląd, że syn = ojciec). Jasno z tego wynika, że jedynymi ludźmi, którzy naprawdę znają imię Boga, są Jego posłuszni słudzy - vide: 1Jn 4:8; 5:2, 3. Do nich zatem odnosi się obietnica Jehowy z Psalmu 91:14: "Ochronię go, gdyż poznał moje imię". Imię to nie jest jakimś magicznym zaklęciem, ale Ten, który je nosi, potrafi zapewnić ochronę oddanym Mu sługom. A zatem imię reprezentuje samego Boga. Dlatego przysłowie powiada: "Imię Jehowy jest potężną wieżą. Wbiega do niej prawy i doznaje ochrony" (Prz 18:10). Tak właśnie postępuje ten, kto zrzuca swe brzemię na Jehowę (Ps 55:22). Podobnie jeśli ktoś miłuje imię Boże (Ps 5:11), wysławia je w pieśniach (Ps 7:17), wzywa go (Rdz 12:8), składa mu dzięki (1Kn 16:35), przysięga (Pwt 6:13) czy wspomina na nie (Ps 119:55), boi się go (Ps 61:5) i go szuka (Ps 83:16), ufa mu (Ps 33:21), wywyższa je (Ps 34:3) lub pokłada w nim nadzieję (Ps 52:9), czyni to wszystko wobec samego Jehowy. [color=red]Lżenie tego imienia jest równoznaczne z bluźnieniem Bogu[/color] - vide: Kpł 24:11, 15, 16. Prócz tego Jehowa jest zazdrosny o swe imię i w sprawach dotyczących wielbienia nie toleruje rywalizacji ani niewierności (Wj 34:14; Eze 5:13). Izraelitom przykazano, żeby nawet nie wspominali imienia innych bogów (Wj 23:13). Ponieważ imiona fałszywych bóstw pojawiają się w Piśmie Świętym, najwyraźniej chodzi o wymienianie ich z nabożną czcią. Z historii biblijnej i pozabiblijnej wiadomo powszechnie, że Izraelici byli ludem związanym z imieniem Boga, jednak nie zawsze przestrzegali Jego prawych przykazań, wskutek czego de facto zbezcześcili i skalali to imię (Eze 43:8; Am 2:7). Gdy przez swą niewierność ściągnęli na siebie Jego karę, inne narody wzgardziły Jego imieniem (por. Ps 74:10, 18; Iz 52:5), gdyż nie dostrzegły, że było to skarcenie przez Jehowę, i mylnie uznały nieszczęścia Izraela za dowód, iż nie potrafi On ochronić swego ludu. Aby oczyścić swe imię od takiej zniewagi, Jehowa wystąpił w jego obronie i sprowadził ostatek Izraelitów z powrotem do ich ojczyzny (Eze 36:22-24). Chcąc, by pamiętano o Jego imieniu, Jehowa czasami objawiał się w szczególny sposób. Tam, gdzie to uczynił, wznoszono ołtarze (Wj 20:24; por. 2Sm 24:16-18). Imię Jehowy wzywane nad Izraelitami wskazywało, że są ludem dla Jego Imienia (Pwt 28:10; 2Kn 7:14; Iz 43:7; 63:19; Dn 9:19). Prócz tego Jehowa umieścił swe imię w Jerozolimie i świątyni, uznając je za prawowity ośrodek Jego wielbienia (2Kl 21:4, 7). Tak więc z Imieniem Wszechmocnego związana jest Jego reputacja i sława. W Biblii "imię" nierzadko symbolizuje sławę lub reputację (1Kn 14:17). Sprowadzenie na kogoś złego imienia mogło oznaczać wysunięcie przeciw niemu fałszywego zarzutu, zepsucie mu opinii (Pwt 22:19). Jeżeli czyjeś imię zostało "odrzucone jako niegodziwe", utracił on dobrą reputację (Łk 6:22). Ludzie, którzy po potopie zaczęli budować miasto i wieżę, chcieli uczynić sobie "sławne imię" na przekór Jehowie (Rdz 11:3, 4). Z drugiej strony Jehowa obiecał Abrahamowi, że jeśli opuści swój kraj i krewnych i wyruszy do innej krainy, On sam uczyni jego imię wielkim (Rdz 12:1, 2). Obietnicy tej dotrzymał, o czym świadczy okoliczność, że dzisiaj niewiele starożytnych imion jest tak znanych jak imię Abrahama, słynącego jako wzór niezwykłej wiary. Miliony potomków tego patriarchy w dalszym ciągu twierdzą, że są dziedzicami jego błogosławieństwa. Jehowa uczynił też wielkim imię Dawida, gdyż mu błogosławił i dał mu pokonać nieprzyjaciół Izraela (1Sm 18:30; 2Sm 7:9). W chwili urodzin człowiek nie ma żadnej reputacji, toteż jego imię jest wtedy zwykłą etykietką, stąd w Kaznodziei 7:1 powiedziano: "Lepsze jest imię niż wyborny olejek, a dzień śmierci niż dzień narodzin". To nie przy narodzinach, ale w ciągu całego życia danej osoby jej "imię" nabiera rzeczywistego znaczenia - kojarzy się albo z kimś prawym, albo z niegodziwcem (Prz 22:1). Ponieważ Jezus dochował wierności aż do śmierci, "odziedziczył imię wspanialsze" od imienia aniołów, stąd nie ma "żadnego innego imienia danego ludziom, dzięki któremu mamy zostać wybawieni" (Heb 1:3, 4; Dz 4:12). Tymczasem Salomon, którego imię mogło być "bardziej uświetnione" niż imię Dawida, umierał, mając opinię odstępcy od prawdziwego wielbienia (1Kl 1:47; 11:6, 9-11). Prawdę mówi Pismo: "Imię niegodziwych zgnije", czyli nabierze odrażającej woni (Prz 10:7), dlatego "cenniejsze jest dobre imię niż wielkie bogactwo" (Prz 22:1). Takie dobre imiona są utrwalane w "księdze życia", albowiem Jehowa Bóg "od założenia świata" niejako zapisuje je w niej - vide: Obj 17:8. Ponieważ Chrystus Jezus powiedział, że Abel żył "od założenia świata", więc można wnioskować, że mowa tu o świecie ludzi mogących dostąpić odkupienia, który zaistniał, gdy Adamowi i Ewie urodziły się dzieci (Łk 11:48-51). Jako pierwsze w tym symbolicznym zwoju zapisano najprawdopodobniej imię Abla. Błędny jest pogląd jakoby imiona widniejące w księdze życia zostały z góry zapisane, przeto osoby takie dostąpią życia i uznania Bożego, gdyż to zostało z góry im przeznaczone. O błędności świadczy okoliczność, że według Biblii niektóre imiona mogą być "wymazane" z tej księgi. Można więc przypuszczać, że czyjeś imię jest tam wpisywane dopiero wtedy, gdy dana osoba zaczyna służyć Jehowie, a pozostawienie jej w tej księdze zależy od tego, czy dochowa Mu wierności - vide: Obj 3:5; 17:8; w porównaniu z Wj 32:32, 33; Łk 10:20; Flp 4:3. Z podobnych względów w zwoju Baranka nie są zapisane imiona ludzi, którzy oddają cześć symbolicznej bestii (Obj 13:8). Otrzymała ona swą władzę, moc i tron od "smoka", czyli Szatana Diabła. Oddający jej hołd są zatem częścią "potomstwa (nasienia) węża" (Obj 13:2 w por. z Jn 8:44 i Obj 12:9). Jeszcze zanim Adam i Ewa mieli dzieci, Jehowa Bóg zapowiedział nieprzyjaźń między "potomstwem niewiasty" a "potomstwem węża" (Rdz 3:15). Tak więc od założenia świata było wiadomo, że do zwoju Baranka nie zostanie wpisane imię żadnego czciciela bestii. Przywilej ten jest zastrzeżony wyłącznie dla ludzi świętych w oczach Boga (Obj 21:27). Poza tym zwój ten należy do Baranka, toteż logicznie rzecz biorąc, widnieją w nim imiona osób, które dał mu Bóg (Jn 17:9, 24; Obj 13:8). Warto więc zauważyć, że kiedy Księga Objawienia następny raz wspomina o Baranku, stoi on na górze Syjon w otoczeniu 144 000 kupionych spośród ludzi (Obj 14:1-5). To nie wszystko, co mógłbym zamieścić odnosząc się do kwestii związanych z imionami, a w szczególności z Imieniem Jedynego i Prawdziwego Boga - Ew. wg Jana 17:3 - niemniej może już to co napisałem wystarczy, byś dostrzegł... ale to Twoja rzecz, co masz dostrzec. [center]http://www.poezja.org/wiersz,71,150839.html
  14. @Grzegorz__Jakubowicz http://www.poezja.org/wiersz,71,150839.html
  15. @kufelek Ryzykując ban zwięźle odpowiem... A czy wpadło do twojej głowy (...) Otóż to! To i owo wpada do takich siakich czy owakich ludzkich głów i bywa tak czy siak wyartykułowane, przy czym im bardziej "uznana" to głowa, tym bardziej "niepodważalne" są jej wymysły, lub pomysły, czy też spostrzeżenia, na przykład takie, jakie wymieniasz. Ścierających się ze sobą wiar, podglądów, filozofii, teorii i hipotez przybywa, a wokół nich się gromadzą nimi uwiedzeni. (Polecam pod rozwagę "Baczcie".) Kiedyś też byłem miotany lada wiatrem nauki czy spektakularnych poglądów i teorii oraz hipotez. Gdy dotarł do mnie sens wypowiedzi utrwalonej w Ew. wg Jana 17:17 i gdy się ugruntowałem w przekonaniu, jakie przede mną żywił pisarz tekstu z 2 listu do Tymoteusza 3:16 i pisarz tekstu z 2 Piotra 1:20, 21 oraz z 1 Piotra 1:24, 25 (warto rozważyć wskazywane teksty wraz z ich kontekstem), jak też wiele, wiele innych, podjąłem decyzję (jak czytasz dotąd jestem jej wierny), że moich przekonań nie będę opierał na tym, co "spłodziły promieniujące mózgi" takich, siakich czy owakich ludzi... tylko ludzi. A ty jak wolisz... "Wolnoć tomu w swoim domku." Mój stosunek wobec ludzkiego zrozumienia spraw także przez Ciebie poruszanych, podyktowany jest słowami utrwalonymi w biblijnej księdze Przypowieści 3:5, 6 (wraz z kontekstem, którego obszerność sam sobie określ): Zaufaj Jehowie całym sercem i nie opiraj się na własnym zrozumieniu. Zważaj na niego na wszystkich swoich drogach, a on wyprostuje twe ścieżki. I rzeczywiście prostuje... aż dotąd. Wygibasy nie tylko Twojego zrozumienia takich czy owakich spraw są tłem dla prostolinijności mojego zrozumienia i przekonań.
  16. @Jacek_Suchowicz Bardzo mnie cieszy, że z modlitwą (?) i bezstronnie czytasz i rozważasz (?) Słowo Boże. Z jego treści wiesz zatem, że w I wieku n.e. apostoł Paweł pochwalił niektórych mieszkańców Berei za to, jak zareagowali na głoszone przez niego orędzie. Relacja z Dziejów Apostolskich wskazuje, że choć słuchali go z respektem, to jednak nie uznali automatycznie, że to, co im mówi, jest prawdą: "[Berejczycy] byli szlachetniej usposobieni niż tamci w Tesalonice, bo przyjęli słowo z największą gotowością umysłu, każdego dnia starannie badając Pisma, czy tak się rzeczy mają. Toteż wielu z nich uwierzyło" (Dzieje 17:10-12). Jak czytać, nie podeszli do sprawy powierzchownie i nie spodziewali się, że wyciągną ostateczne wnioski po jednej lub dwóch krótkich dyskusjach z apostołem Pawłem. Szlachetność ich polegała nie tylko na przyjęciu wypowiedzi apostoła Pawła "z największą gotowością umysłu", ale także na studiowaniu dostępnych im ksiąg, jakie zalicza się do kanonu Pisma Świętego. Okoliczność ta dowodzi, że nie byli łatwowierni, ale też nie byli cyniczni. Nie nastawili się krytycznie do wyjaśnień Pawła, który de facto był przedstawicielem Boga. Kontekst owej relacji pozwala domniemać, że był to pierwszy kontakt Berejczyków z chrystianizmem. To, co usłyszeli, brzmiało fascynująco, a może nawet wydawało im się zbyt piękne, żeby było prawdziwe. Lecz pochopnie tego nie odrzucili. Jak czytamy "starannie badali Pisma", by się przekonać, "czy tak się rzeczy mają". Zarówno Berejczycy, jak i Tesaloniczanie, którzy zdobyli się na taką wnikliwość, uwierzyli i stali się chrześcijanami (Dzieje 17:4, 12). Nie założyli, że prawdy nie da się znaleźć. I rozpoznali religię prawdziwą. A ty...? Życzę Ci tego.
  17. @Waldemar_Talar_Talar postępem zowią komplikowanie rzeczywistości wręcz niesłychanie zamiast świat lepszym gorszym go czynią z zarozumiałą buńczuczną miną (:)
  18. @kufelek Grecki odpowiednik słowa "sekta" (haíresis, od którego pochodzi pol. słowo "herezja") znaczy "wybór" (Kpł 22:18, LXX) lub "to, co wybrane", a zatem odnosi się do "grupy ludzi oddzielających się od innych i wyznających własne zasady [sekta lub stronnictwo]" (J. H. Thayer, A Greek-English Lexicon of the New Testament, 1889, s. 16). W Piśmie Świętym określenie to stosowane jest w odniesieniu do dwóch głównych odłamów judaizmu: faryzeuszy i saduceuszy (Dz 5:17; 15:5; 26:5). Niechrześcijanie nazywali naśladowców Chrystusa "sektą" albo "sektą nazarejczyków", chyba dlatego, że uważali ich za odłam judaizmu (Dz 24:5, 14; 28:22). Tymczasem założycielem chrystianizmu jest Jezus Chrystus i jako taki modlił się, aby pośród jego naśladowców panowała jedność (Jn 17:21). Powołanym przez Niego apostołom (nie wyłączając apostoła Pawła) i pierwszej generacji Jego naśladowców (uczniów) bardzo zależało na zachowaniu jej w zborze chrześcijańskim (1Ko 1:10; Judy 17-19). Brak jedności w kwestii wierzeń mógł prowadzić do zawziętych sporów, zatargów, a nawet wrogości (por. Dz 23:7-10). Stąd z pism greckich (tzw. Nowy Testament) wynika, że należało unikać sekt, wymienionych wśród "uczynków ciała" (Gal 5:19-21). Pisma te ostrzegają chrześcijan przed sekciarstwem i zwiedzeniem przez fałszywych nauczycieli (Dz 20:28; 2Tm 2:17, 18; 2Pt 2:1). Egzemplifikując: w liście do Tytusa apostoł Paweł radził, by człowieka, który po dwukrotnym napomnieniu dalej popiera sektę, odrzucić - najwyraźniej chodziło o wydalenie ze zboru (Tyt 3:10). Chrześcijanie, którzy nie angażowali się w podziały w zborze i nie popierali żadnych stronnictw, wyróżniali się wiernym postępowaniem i dawali dowody, że cieszą się uznaniem Bożym. Zapewne to właśnie miał na myśli Paweł, gdy pisał do Koryntian: "Bo i muszą być wśród was sekty, żeby się też ujawnili wśród was ci, co są uznani" (1Ko 11:19). W świetle powyższego każdy, kto nie potrafi wykazać istotnych różnic pomiędzy pierwszą generacją uczniów Jezusa Chrystusa a Świadkami Jehowy, postępuje identycznie jak ci, którzy nazywali apostołów i pierwszych uczniów Jezusa "sektą nazarejczyków".
  19. @kufelek Jeśli przypuszczasz, że Cezary to awatar trollującego makariosa, to się mylisz... Mogę ci tego dowieść w każdej chwili. Reaguję uznając, niegrzecznie pozwalasz sobie na niestosowne wypowiedzi ad personam. Zreflektujesz się...?! Ano zobaczymy...
  20. @Waldemar_Talar_Talar Góralu czy ci nie żal żyć bez gór? Góralko czy ci nie żal być gdzieś hen? Rezultat przemian ustanowił wzór - tyle wokoło podobnych jest scen. (:)
  21. @Gryf Autor o podlirze (?), którego cechy wyliczone w strofie sprawiają grzechy. To z ich powodu świat jest coraz gorszy a na nim poeta strofując gorszy. (:) Nie wiem, czemu dwie pierwsze strofy okraszone są rymami (każda z nich po parze), a następne zdobi rym krzyżowy... Gdyby nie to, to nie miał bym się czegoś czepić, w kwestiach związanych z formą.
  22. @kufelek Prowokujesz...?!
  23. @kufelek A jednak, tak jak napisałem. Sam pierwszy na priva jak dotąd nikomu nie piszę, jedynie odpowiadam. Nie napiszesz, nie odpowiem.
  24. @kufelek Chętnie i niejedno napiszę (i piszę), ale na priva, bo publicznie grozi mi ban. A co do życia wiecznego w takim stanie rzeczy jaki zaistniał i panuje skutkiem grzechów (pierwsze miały miejsce w Edenie), to życie wieczne oznaczałoby piekło gorsze niż to, które zarysował Dante Alighieri w Boskiej komedii... (:)
  25. @cezary_dacyszyn Nie bądź taki elokwentny w swej ekskluzywnej erudycji, bo pryncypialnie rzecz biorąc anachronizm sceptyczny prowadzi do surrealizmu (:)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...