Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Roklin

Użytkownicy
  • Postów

    1 107
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    1

Treść opublikowana przez Roklin

  1. No cóż... Przykro mi, ale Ty w końcu masz prawo do swojego zdania, które uznaję. Lepsze jest wrogiem dobrego. Pozdrawiam ciepło i do następnego :)
  2. Witaj Sylwestrze! Też zwykle tworzę krótkie utwory, długich po prostu nikomu nie chce się czytać, one zwykle są tylko dla mnie ("Mnie nie trzeba" choćby). Chociaż czuję, że pisząc ten tekst nieco przedobrzyłem (zbyt wiele chciałem w nim zawrzeć). Ta wstawka pisana kursywą, pt. "Czerwone Słońca", to trochę taka improwizacja, trochę fantastyki, a po prawdzie to chciałem na chwilę zatrzymać przewijające się obrazy w miejscu. Ale uznałem, że tak będzie lepiej (dwie daty - pierwsza dotyczy zasadniczej części, druga - "Słońc"). Po części masz rację co do znaczenia tej wstawki czy też wiersza w wierszu w kontekście tytułu, po części wyjaśniają go też dalsze strofki. Tytuł - wybacz, zapomniałem, żeby to wyjaśnić. Otóż oznacza on ni mniej, ni więcej: Opowieści o Małych Czarnych Wojownikach (rzeczona postać, zabawka z kinderniespodzianki, przedstawiona jest na tym zdjęciu na dole). Nawiązuje to poniekąd do "Piosenki wesołego podróżnika", myślę, że to będzie dłuższy cykl utworów. Dziękuję za opinię, zawsze opinie czytelników są dla mnie istotne, ostatecznie po to m. in. zamieszcza się teksty na forum, żeby się uczyć. Pozdrawiam i do następnego :)
  3. Mnie też się podoba. Poprzez taki tajemniczy, otulony delikatną mgłą nastrój skojarzyło mi się z moim "Halo". Tak latają szczęśliwi, wolni ludzie. Ten zwrot "perliście zaskoczyć" jest jakby przejawem lekkiego otrzeźwienia podróżnika. Ale, kto nie lubi tworzyć? :) Ciepło pozdrawiam :)
  4. Fala świeżych kropli uderza o brzeg Wyspa wita gości milczeniem wulkanu Idzie swoim krokiem nie patrząc na ich bieg Roztacza wokół woń zdziczałych kasztanów Czerwone Słońca na tle podniebnych łąk Przymknięte kielichy wypełnione miodem Ach czarne rysunki wyraz piekielnych mąk Nie mogąc ich dotknąć zachwycam się spodem Czerwone Słońca błyszczą w ciemnym lesie Błękitne motyle chłepczą ciepłe soki Zapach południa długi strumyk niesie Hen hen daleko ku wodom szerokim Czerwone Słońca kiedyś muszą zgasnąć Wśród śpiewów papug i syków jastrzębich Kiedy sterane wysiłkami zasną Ciepły wiaterek nagle wzrok oziębi Bawi zadziwia lecz może przydusić Bezkształtnych melodii kwiecistym wachlarzem Zapachem nocy smakiem cieni kusi Dziki instynkt zmysłom gonić duchy każe Nie opieram się wchodzę coraz wyżej Przedziwne miraże powoli znikają Sprzed ciemnych oczu giną myśli chyże Rajskie ptaki gościom bliskimi się stają Z każdą sekundą obrazy ciemnieją Zbiera czar ze zmysłów mój rozum niestały Dźwięki kształty szybko się starzeją Gasną blaski skarbów mnożą się banały Muszę odpocząć słabymi oczyma Chcę dostrzec proces którego nie wstrzymam Dzisiejszy sen jutro spojrzeniem się stanie A co dziś się przyśni to nowe pytanie 14.07.2012 / 29.07.2012 [IMG]http://img705.imageshack.us/img705/2725/38828431.jpg[/IMG]
  5. Hmmm... dobry pomysł, aczkolwiek nad wykonaniem należałoby popracować (nazbyt dosłowna pierwsza zwrotka, nie daje zbyt wiele miejsca na przemyślenia, brakuje mi tu niedopowiedzeń)... Ale - ogólnie - nie jest źle. Ciepło pozdrawiam :)
  6. Ta pierwsza zwrotka pełni funkcję takiego jakby wstępu... a dalej się rozkręca, by wybuchnąć... i wyładować się. Pozostaje tylko gorycz i zwątpienie. Mocny wiersz, poruszył mnie. Dobra puenta. Ciepło pozdrawiam i pewnie wrócę :)
  7. Bezpretensjonalne, ciepłe, sympatyczne... aczkolwiek ten pierwszy wers... Atrakcyjne stopy dodają dziewczynom wiele uroku... Ciepło pozdrawiam :)
  8. Ech, masz rację, zbyt wiele patosu. Jak pisałem, to zdawało mi się, że będzie to tylko gorzkie, ale dość lekkie. A tu... Myślę, że dobrze odczytujesz treść utworu (dałoby się zrobić z niego jakąś balladę) - ta osoba wciąż jest, ale nie wiem, czy blisko czy daleko (łączy nas bardzo dużo i równie wiele dzieli... niestety... pogodziłem się już z porażką...) Nie musisz prosić o wybaczenie, w końcu to tylko wiersz, a Ty - jako czytelniczka - masz prawo wyrazić własną opinię. Ciepło pozdrawiam :)
  9. Cóż, zazwyczaj otrzymujemy to, co i dajemy (od tego zależy też zwykle to, kogo spotykamy na swojej drodze - w tym raczej nie ma przypadku). Bardzo optymistyczny wiersz, peel musi być dobrym człowiekiem. Oby jak najwięcej takich na naszej drodze życia. Podoba się, zapluszam. Ciepło pozdrawiam :)
  10. Spokojnie, nic na siłę... Cóż za sprytna żmija, intrygujący wiersz... Pozdrawiam :)
  11. Czyli taki, jaki miał być. Dziękuję za miły komentarz i zapraszam ponownie :)
  12. Każde doświadczenie jest godne uwagi, nawet takie bardzo bolesne. Można żałować swojego postępowania, nie można żałować konkretnych sytuacji, to jak wyrzekanie się siebie. Aczkolwiek można zapomnieć i iść dalej... Ujął mnie Twój wiersz, dlatego zapluszyłem. Ładny, plastyczny obrazek, choć smutny. Ciepło pozdrawiam :)
  13. Ładne, ale banalne. Albo na odwrót, i wtedy brzmi to lepiej. To jest nie jak kwiat, ale jak nasiono - musi wzejść. Ciepło pozdrawiam :)
  14. Hehe, uśmiałem się; fajny, zabawny wierszyk, sprawnie napisany. Tak trzymaj! Pozdrawiam z uśmiechem R. / T. :)
  15. Jak co wieczoru nurzam dłonie w sadzawce Zamykam oczy i siadam na starej ławce Przysłuchuję się rozpaczliwemu krzykowi Czarnego śpiewaka który nad tym się głowi Czy odnajdzie swoich braci zagubionych we mgle Pociera dziób o skrzydło oj powoli nim trze Tkwiąc bez ruchu na gałęzi lipy posępnej A kiedy trzeć przestaje, znowu nuci smętnie Czasem rzucę mu okruchy Kiedy nie patrzy nikt trzeci Chwilę ze smakiem podziubie Po czym znów w przestworza wzleci Majowy róż nieba oddaje przestrzeń czerni Pzemykam cichym krokiem wśród zarośli i cierni I pośród nich znajduję porzucone pióro Powiał wiatr nagle Słońce skryło się za chmurą Nadeszła burza wszedłem przemoknięty na wskroś Zatknąłem pióro w donicę wtem zapukał gość Poprosił o list podałem zaraz go schował Uniósł tylko kapelusz i wyszedł bez słowa Chciałbym żeby któregoś dnia Zaśpiewał z serca pieśń prostą Ale ciepłą i wesołą By zanucił pieśń miłosną Wczoraj znowu przysiadłem lecz zgubił się śpiewak Na ścieżce leżał odłamany konar drzewa Wtedy ujrzałem klucz odlatujący z wiatrem Nigdy Cię przyjacielu w pamięci nie zatrę Zawsze będę wspominał żałobne wywody Nuty płynące jak listki z nurtem pogody Nie wiem czy jeszcze zechcesz tu kiedyś wrócić Ale zapewne ty w ogóle się nie smucisz Leżąc pod gwiaździstym niebem Patrzę w gasnące płomienie Choć odszedłeś tak nagle Zawsze będziesz moim cieniem 21.07.2012
  16. Od razu skojarzyło mi się z wierszami Kaliope :) Ładny, refleksyjny obrazek, pełen zadumy nad światem z przemykającym pomiędzy kolejnymi myślami motywem przewodnim. Cóż, stracić nadzieję... to stracić wszystko... Bliski, budujący wiersz, ujął i wzniósł :) Ciepło pozdrawiam :)
  17. Mnie też bardzo cieszą komentarze pod moimi "dziełkami", więc dobrze rozumiem to uczucie... :)
  18. Wyobraźmy sobie teraz wiersz bez emocji, bez odniesienia do czegoś... nadnaturalnego, bez kropli uczuć... No niemożliwe. A życie nie jest ani białe, ani czarne. Podoba mi się, więc myślę, że jeszcze wrócę :) Pozdrawiam :) Roklin :)
  19. Ładne... podoba mi się... druga część wiersza zgrabnie łączy się z tytułem, rozbiłbym go nawet na dwie strofki. Drugi i trzeci wers świetne. Podoba mi się też scena upadku... ciekawy wiersz, zapluszam :) Ciepło pozdrawiam, R. / T.
  20. A mnie się podoba. Ładny, sielski obrazek, na myśl od razu przychodzą mi ogrody, parki i lasy - ogólnie tereny zielone. Mogłoby się obyć bez ostatniej zwrotki, ale i tak daję plusa za pomysł. To co, że prosty utwór - jak śpiewał klasyk: is simplicity best or simply the easiest Pozdrawiam ciepło :)
  21. Ten jeden wers, w przeciwieństwie do pozostałych, zdaje mi się być... nadnaturalny, podczas gdy inne opisują rzeczywistość i uczucia peela. Nie łączy się zbytnio z innymi (mam nadzieję, że rozumiesz), które dość dosłownie opisują stan rzeczy. Jaki sen, skoro to dzieje się naprawdę? Noi rym faktycznie nietrafiony (słaby). Nie chcę za dużo pisać, żeby nie namotać, bo wiersz naprawdę mi się podoba. Te dwa wersy nie zmieniają mego zdania. Pozdrawiam :)
  22. wędrujemy bawimy się w zamkniętych oczach kręci mi się w głowie i wycieram łzy wielosmakowe łapię promienie słońca by po chwili trzymać w dłoni grudkę ziemi chciałabym zapytać czy ten kawałek jest dla mnie Ot, taka moja wariacja... Sympatyczny wierszyk, nawet, jeśli jest trochę naiwny. Widać dobrą myśl, choć niezgrabnie zrealizowaną. Psuje go puenta, radziłbym Ci ją zmienić... Nie jest źle, ale - jak napiszesz, poszlifuj trochę, żeby ładnie świecił... Ciepło pozdrawiam :)
  23. Dobre, podoba się; aczkolwiek ostatnią zwrotkę należałoby dopracować, zwłaszcza to "i" na początku drugiego wersu zgrzyta. Trzeci wers też słaby, ale poza tym jest ok. Zapewne z życia wzięte? Pozdrawiam :)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...