Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

A.StronoMka

Użytkownicy
  • Postów

    453
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Odpowiedzi opublikowane przez A.StronoMka

  1. A teraz inne interpretacje, te ciekawsze, niedosłowne.

    1. Pierwsza część opisuje sytuację spotkania, żadne z obiecanych słów nie padły
    Druga część mówi o zagłuszeniu wewnętrznego głosu głupią paplaniną
    Trzecia - można mówić przecież tylko głupie frazesy
    Czwarta - potrzeba wyraźnego ruchu w kierunku czegoś nowego, co można w sobie odnaleźć
    Piąta - bo inaczej będziesz się kręcił w kółko człowieku
    Szósta - i nie dojdziesz do żadnej treściwej treści
    Tylko rodzina - może zrobiłeś głupio, ale chronisz rodzinę, a przynajmniej tak to sobie tłumaczysz

    2. Wyobraźmy sobie sytuację graniczną, podbramkową, od której rozstrzygnięcia zależy jakaś istotna sprawa, przychodzi kolej na Ciebie, a Ty milczysz, pustka w głowie, chociaż wiedziałeś, co masz powiedzieć, nie potrafisz tego wyrazić, albo boisz się, że to głupie. Wracasz na z góry ustaloną pozycję, bo tak wygodniej. Żeby znajdować musiałbyś się ruszyć, a to by zwróciło uwagę wszystkich na Ciebie. Lepiej zostać na miejscu i przekształcić w bezsensowne działanie, mrówczą odtwórczość, nie zawierającą egzystencjalnie pojmowanego sensu.
    Tylko rodzina - robisz to wszystko dla rodziny, bo tak bezpieczniej

    3. Wiersz miłosny - spotkanie miłosne tet a tet, na którym dochodzi do zbliżenia, oboje to niemowy, albo nie chcą się przyznać do istnienia uczuć, albo ich nie mają, wolą wypowiadać frazesy - typu: było Ci dobrze, oczywiście, jesteś wspaniały, jesteś boska itp. Wyjście poza schemat mogłoby spowodować brak następnego spotkania, a jednak nie było najgorzej. Człowiek ma wrażenie, że coś traci, ale zagłusza to przekonywaniem samego siebie, że to co zyskuje, co ma z tego, jest przynajmniej namacalne, a jakby zaczął drążyć, mógłby stracić to, a nie zyskać nic innego w zamian. Doprowadził tym siebie do skrajnego wyczerpania, fizycznego i psychicznego.
    Tylko rodzina - mogłaby pomóc mu w zwalczeniu, zwycięstwie nad samym sobą.

    4. Egzamin zawodowy - pytanie dotyczy Twojej osobowości. Na inne pytania, zawodowe, odpowiadałeś automatycznie, bo to przymus wewnętrzny, wykonanie obowiązku. Nie wiesz, co odpowiedzieć, nie byłeś na to przygotowany. Boisz się, że wszystko co powiesz będzie niewłaściwe, nic nie mówisz, rezygnujesz, wychodzisz. Dotąd nie wymagano od Ciebie bycia sobą, jesteś zdezorientowany. Uświadamiasz sobie, że Twoje dotychczasowe życie nie posiada żadnej treści.
    czujesz złość, dlaczego ktoś Ci musiał przypominać o tym, że nie masz żadnych dążeń poza pracą, jak można zadowolenie ambicji rodzinnych, rodowych uznać za niewystarczające.

    5. Zauważenie dawnych przyjaciół na dworcu lub w innym tłumie, tyle chciałeś im powiedzieć, tak za nimi tęskniłeś, ale żeby coś zrobić, potrzebna jest decyzja żeby zawołać i wyrazić swój wewnętrzny głos, emocje. Rodzina, choćby i najlepsza, nie zastąpi przyjaźni. W tej sytuacji tytuł Tylko rodzina, jest ostatecznym przeważającym argumentem do odświeżenia tych starych niezapomnianych relacji i przeżycia wielu cennych chwil, które jak dotąd są tylko "wierszami bez treści"

    Głównym intuicyjnym przesłaniem wspólnym dla wszystkich interpretacji jest sytuacja, w której od podmiotu lirycznego coś zależy. I to on decyduje, czy nada wierszom treść, czy zamknie się w sobie.

    Mam nadzieję, że ta odpowiedź nada temu tekstowi powyżej większą czytelność, a zarazem rację bytu. Pozdrawiam.


  2. czy to z powodu strachu
    czy nieśmiałości --> szukanie przyczyny
    odwrócona karta --> wszystko się zmieniło
    jedynie
    zapomniane słowa --> to wszystko co pozostało, czyli nic w pamięci
    tylko zapomnienie, wygumowanie

    kiedy nie masz odwagi
    iść za głosem --> krytyka postępowania opierającego się na
    podporządkowywaniu się rzeczywistości i
    okolicznościom, tu mnie postawili to tu będę stać

    chyba wiesz
    ryzyko jest wykluczone --> kiedy sam nie chcesz czegoś zrobić,
    nikt Cię do tego nie zmusi, ze strachu
    przed konsekwencjami i ryzykiem właśnie
    w tym wszystkim

    zrobić krok
    odnaleźć --> niezbędna inicjatywa, która potwierdzi chęci
    do czego doprowadziłeś --> odkrycie kart twarzą w twarz
    i dużo więcej --> otworzenie się na doświadczenie

    wierszy bez treści --> wspólnych lub inspirowanych wzajemnie dzieł,
    co możliwe jest tylko w bliskich relacjach, patrz
    tytuł, będący też wyrazem poglądów autora, co się
    tłumaczy - "rodzina na pierwszym miejscu"
  3. WiJa - przepraszam Cię, ale ja po prostu naprawdę nie rozumiem tego zagadnienia. Po co komu treść? Na poczekaniu mogę wymyślić co najmniej pięć równorzędnych interpretacji, które mają zakorzenienie w tekście, tylko po co? W ten sposób będę promować bezwładność umysłową, która polega mniej więcej na tym, że zaglądam do wiersza, czytam pierwszą zwrotkę i już jest dobrze, już wiem, jak się to dalej potoczy, nie ma już potrzeby myśleć nad każdym słowem, a szare komórki drzemią. Chodzi o to żeby każda scena, każde słowo, na nowo pobudzała odbiorcę do myślenia, burzyła mu wszystkie dotychczasowe ustalenia, wysadzała go z dobrze umoszczonej pozycji, katapultowała i z powrotem kazała mu się pozbierać i zmusić do logicznego porządkowania zadanego materiału. Tak to widzę:) Pozdrawiam.

    Ps. Jak trzeba to ja naturalnie mogę przeprowadzić analizę słowo po słowie, ale nie wydawało mi się to wymagane.

  4. Cytat


    "Ja wiersz doskonale, a przynajmniej wystarczająco rozumiem i odczuwam (pewnie pomaga mi wyobraźnia). Ale czy ja mam się jeszcze tłumaczyć..."

    To oczywista oczywistość ;)
    Zgodnie z przypuszczeniem : ani be, ani me, ani kukuryku...

    Mam Ci wytłumaczyć z polskiego na nasze. A przynajmniej ja nie potrafię prozą przekazać tego, co poezją przekazuje wiersz. Ale są tacy, którzy wiedzą, co poeta chciał powiedzieć, że oczywiście nic ważnego. Najlepiej więc ich zapytać (bo nie po to, żeby się otworzyć na coś nowego, tylko żeby się utwierdzić we własnym przekonaniu). Pozdrawiam
    Cytat
    A pewnie, że niektórym zamiast zrozumieć (wiersz), lepiej/wygodnie być upierdliwym (pod wierszem). Pozdrawiam


    A gdyby tak, zamiast szarpać "niektórych" za nogawki, spróbował pan zwerbalizować swoje "zrozumienie" i uwiarygodnić się w ten sposób ? ;)

    Ja wiersz doskonale, a przynajmniej wystarczająco rozumiem i odczuwam (pewnie pomaga mi wyobraźnia). Ale czy ja mam się jeszcze tłumaczyć z tego, co dla kogoś nie jest do pojęcia (bo tak są zadufani w sobie i w tym co sami robią). Bo nie ma co sprowadzać sztuki do tego, żeby tylko potwierdzała, to czego jesteśmy zwolennikami, co się nam podoba. Tylko sztuka wtedy jest sztuką, kiedy obcowanie z nią, tyle rozszerza nasze horyzonty pojmowania (nie tylko umysłowego), co uczy nas czegoś innego/nowego, a przede wszystkim tolerancji (przynajmniej do tego, co się nam nie mieści w głowie, a nie jest to destrukcyjne dla sztuki każdego rodzaju i wymiaru). Bo po prostu, jedno nie wyklucza drugiego; wręcz odwrotnie, jedno wzbogaca drugie. Pozdrawiam
    To oczywista oczywistość ;)
    Zgodnie z przypuszczeniem : ani be, ani me, ani kukuryku...

    Żeby zrozumieć przekaz wiersza, nie trzeba go wykładać linijka po linijce. Czasem lepiej jest się przestawić na odbiór intuicyjny. Wiecej nie powiem. Pozdrawiam.
  5. Cytat
    A pewnie, że niektórym zamiast zrozumieć (wiersz), lepiej/wygodnie być upierdliwym (pod wierszem). Pozdrawiam


    A gdyby tak, zamiast szarpać "niektórych" za nogawki, spróbował pan zwerbalizować swoje "zrozumienie" i uwiarygodnić się w ten sposób ? ;)

    Ja wiersz doskonale, a przynajmniej wystarczająco rozumiem i odczuwam (pewnie pomaga mi wyobraźnia). Ale czy ja mam się jeszcze tłumaczyć z tego, co dla kogoś nie jest do pojęcia (bo tak są zadufani w sobie i w tym co sami robią). Bo nie ma co sprowadzać sztuki do tego, żeby tylko potwierdzała, to czego jesteśmy zwolennikami, co się nam podoba. Tylko sztuka wtedy jest sztuką, kiedy obcowanie z nią, tyle rozszerza nasze horyzonty pojmowania (nie tylko umysłowego), co uczy nas czegoś innego/nowego, a przede wszystkim tolerancji (przynajmniej do tego, co się nam nie mieści w głowie, a nie jest to destrukcyjne dla sztuki każdego rodzaju i wymiaru). Bo po prostu, jedno nie wyklucza drugiego; wręcz odwrotnie, jedno wzbogaca drugie. Pozdrawiam
    Dziękuję, Wijo, za Twój komentarz. To prawda, zbyt wielu ludzi obawia się robić rzeczy ważne dla nich z tego tylko powodu, że boją się utraty akceptacji. Pozdrawiam serdecznie, A.
  6. Cytat
    A pewnie, że niektórym zamiast zrozumieć (wiersz), lepiej/wygodnie być upierdliwym (pod wierszem). Pozdrawiam


    A gdyby tak, zamiast szarpać "niektórych" za nogawki, spróbował pan zwerbalizować swoje "zrozumienie" i uwiarygodnić się w ten sposób ? ;)

    Andrzeju, bardzo się cieszę i dziękuję, że zechciałeś zwrócić swoją i moją uwagę na to zagadnienie. Wrażliwość to jest wlasnie to, co niektórzy ludzie posiadają i starają się ukryć przed światem głęboko w sobie, a niektórzy z kolei zupełnie nie mają pojęcia, co to w ogóle właściwie jest. Na tych pierwszych mawia się czasem - przewrażliwieni, a na tych drugich - gruboskórni. Tak już jest. Pozdrawiam, A.
  7. Cytat
    Oxyvio, owszem, w dużej mierze zainspirowałam się naszą rozmową. Życzę Ci dużo sukcesów wychowawczych, zwłaszcza w szkole, gdzie pracujesz. Pozdrawiam, Ada.
    ps. Jak powiedział kiedyś Adam Małysz - skakanie nie jest łatwe. Życie! w ogóle nie jest łatwe.

    No dokładnie, o to chodzi.
    To miłe, że nasza rozmowa była dla Ciebie inspiracja do napisania wiersza.
    Dlaczego przedtem napisałaś, że nasze wypowiedzi są bez sensu?
    Bo tak
×
×
  • Dodaj nową pozycję...