Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Henryk_Jakowiec

Użytkownicy
  • Postów

    10 570
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    42

Treść opublikowana przez Henryk_Jakowiec

  1. Podróż w nieznane ja zaś pionierem przecieram szlaki i już niebawem jeżeli tylko dotrę do celu po penetracji nową wyprawę podejmę idąc tam skąd przyszedłem aby po czasie dziś nie wiem, jakim ponownie odbyć tą samą podróż ale z zamiarem nowym, dwojakim żeby prócz zwykłych, czyli oględnych i powierzchownych oględzin groty teraz dokładniej ją spenetrować bardzo sumiennie, bo co do joty. Werwy i siły pewnie nie zbraknie jedynie może zabraknąć czasu gdy przyjdzie ową grotę forsować trudniej albowiem od strony lasu i trzciny jakby bardziej urosły bo nie widziały dawno kosiarki kiedy pomyślę o ich przebrnięciu to już po plecach przechodzą ciarki lecz rzecz wiadoma eksploratorzy to chłopi twardzi i wytrzymali oni niejedną grotę w swym życiu odkryli i ją spenetrowali. Pozdrawiam :)
  2. Apetyt rośnie (to się docenia) i to dokładnie w miarę jedzenia bo kiedy brachu siedzisz przy stole nie liczysz oczek, co są w rosole łyżka pracuje niczym, kopara a jej właściciel właśnie się stara z rosołem nabrać też makaronu jak przyszły władca nim go do tronu nie pogna pilna, nagła potrzeba a wtedy swoje odsiedzieć trzeba a dookoła panowie, panie oraz pomniejsi inni dworzanie. Pozdrawiam :) Nie ty pierwszy nie ostatni w wierszach są dorodne byki ale tego nikt nie liczy nie ma o nich statystki nawet byczek rozpłodowy kiedy jeszcze był cielakiem wołał, tato jestem bykiem, choć niemrawym, lecz chłopakiem Pozdrawiam :)
  3. Pewnie chodziło Ci o płodzenie gdyż na portalu jak i na scenie mogę się wcielać w przeróżne role a spłodzić coś tam zawsze wydolę. Pozdrawiam :)
  4. Czasu chyba mam niewiele bo słyszałem, że w niedzielę tak koguty rano piały stanie powóz okazały ja w lakierkach i w gajerze mówię niech mnie stangret bierze i sadowi na siedzeniu żwawiej, żwawiej panie leniu bo tam stygną już mięsiwa galareta się rozpływa a więc nie rób z siebie dudka bo już pewnie ciepła wódka trzaśnij z bata na rumaki odpowiednio, żeby w krzaki dzikie bestie nie pognały dowieziony mam być cały. Pozdrawiam :)
  5. @Vanilla Przyznaję rację, bo prócz pisania Posiadam jeszcze dar do zmyślania więc mój LAWIRANT już lawiruje a autor nowe wiersze szykuje. Pozdrawiam :)
  6. Hej Dorotko, hej Dorotko z górki też nie zawsze słodko bo jest czółko, oczy, nos usta, broda i na skos dwa pagórki i brodawki chcę odsapnąć, lecz brak ławki jednak to mnie nie przeraża bo ciut niżej płaska plaża. Na niej pierwszy odpoczynek taki bez namiotu obóz który zręcznie wykorzysta robiąc obrót każdy łobuz potem sunąc ruchem węża pełznie aż na plaży koniec i rozciąga po długości ciało, jako ten zaskroniec. Wreszcie wilgoć, kres wędrówki powiew trzciny nad jeziorkiem dłuższa przerwa, bo teatrum się odstawi, lecz wieczorkiem o nim opis nie nastąpi bo zarzekli się aktorzy że na występ i to nago przed publiką nie są skorzy.
  7. @corival Poślij po mnie bardzo proszę i karocę i stangreta dla koników dam wór owsa stangretowi tylko zeta ale gdy już mnie dowiezie grosza jemu nie poskąpię dam mu tyle dwugroszówek że się nawet w nich wykąpie. Pozdrawiam :)
  8. @corival Opisówka owszem niezła ale dorzuć przewodnika może być jak rączy rumak lub niesprawny, co utyka. On mnie szybciej doprowadzi zaoszczędzi mi kluczenia przez co prędzej się dosiądę i do picia i jedzenia. Pozdrawiam :)
  9. @corival No i proszę są na świecie miejsca, które zwą się rajem gdzie za wiersza układanie i napiję się i najem. Brak mi tylko takiej mapy i takiego drogowskazu, żeby mnie tam zaprowadził ruszyłbym i to od razu. Pozdrawiam :)
  10. @corival Szkoda, że to ja nie będę biorcą owej naleweczki miast pić takie przednie trunki żłopię, ale piwo z beczki cóż każdemu wedle zasług ale i posadowienia jeden trzyma pierś na słońcu inny nie wychodzi z cienia. Pozdrawiam :)
  11. @corival Więc swojego supermena przeobrazić możesz w wena bez pachnideł procentowo gdy mu podasz to i owo czy w butelce czy w karafce na stoliku lub na szafce lub po prostu dasz mu wszędzie to na wieki z Tobą będzie. Byłoby o wiele łatwiej gdyby obok nicka była podana płeć. Nie byłoby takich baboli jak zrobiłem ja. Pozdrawiam :)
  12. @Waldemar_Talar_Talar Niczym muz mam wen swych stadko jest Monika, jest Marcjana jest i Laura tylko ona nie tak dawno była brana. Pozdrawiam :)
  13. @corival Skoro wena w ciuciubabkę bawić się jest skora taka to zawiązać wenie oczy i nakazać - złów chłopaka a samemu niczym piskorz umiejętnie w bliskiej dali wić się, ale nie dać złapać to na krok się nie oddali. Pozdrawiam :)
  14. @corival Może spróbuj ją zanęcić na początek daj perfumy pogłaszcz czule by wytrącić ją z nostalgii i zadumy lub zapytaj się wędkarza on z haczykiem obeznany żyłka, spławik, i zacięcie i już okaz jest złapany. Pozdrawiam :)
  15. @corival Może ja mam fartu tyle że gdy szukam to znajduję wenę, która bez oporu każdy z wierszy mi zrymuje. Jednak częściej ona sama drogą sobie tylko znaną przyjdzie wtedy, kiedy zechce o oznajmia - chcę być braną. Pozdrawiam :)
  16. @corival To zależy od nastrojów bo poeta też je miewa raz opisze świergot ptaków innym razem krzewy, drzewa gdy poeta muzykalny stworzy pieśni lub piosenki erotoman (niekoniecznie) jakieś erotyczne scenki. Pozdrawiam :)
  17. @corival Bo przyroda nas otacza naszym życiem zawiaduję i to o niej i na cześć jej autor wiersze swe rymuje i upiększa marzeniami barwą woni, kolorytem teraźniejszość lub historię albo się podeprze mitem. Pozdrawiam :)
  18. @corival Bo poeta lubi marzyć choćby dupą leżąc w życie ze swą weną ma pogwarki no i robią coś tam skrycie wtedy łatwiej skupić myśli bo i sufler dopomoże niekoniecznie pisać wiersze w życie i o każdej porze. Pozdrawiam :)
  19. @corival Wenę ma się wirtualnie na potrzeby rzecz wiadoma gdy poeta głodny wiersza wena jemu jak oskoma. Żona przecież niekoniecznie musi śledzić męża ruchy a to jest dla niego bodźcem i dodaje mu otuchy. Pozdrawiam :)
  20. @corival Zawsze się znajdzie jakieś lekarstwo albo zaradczy środek na troski wystarczy tylko przekroczyć miedzę a wtedy wena z sąsiedniej wioski jeszcze niebrana nigdy w obroty chętnie obsłuży poety żądze lecę po bimber i przed południem mieć nową wenę, na pewno zdążę. Pozdrawiam :)
  21. @dot. Wszystko jasne i klarowne pozostanie w mej pamięci lecz jak długo tego nie wiem i nie wiedzą nawet święci z Twej parafii a być morze nie wie o tym i Pomorze cała Polska i świat cały oraz kosmos okazały. Pozdrawiam :)
  22. @dot. Kilka dzielnic wokół mojej Twoja nie wiem, z której strony wobec tego jestem w środku jako władca napuszony bo choć to nie środek miasta ale także nie zadupie a gdzie leży Twa dzielnica napisz, choć na jakimś słupie nogi schodzę a odnajdę słup czy nawet mały słupek albo nie będę szukał nie to robi jakiś głupek. Pozdrawiam :)
  23. W tym to wersie jakieś licho pierwszą z liter mi ukradło doczytałem to do końca i zdziwienie mnie dopadło. Chłop leciwy i niejedną z póz zaliczył w tym temacie ale żeby r... (obić) głową tu z pewnością mi przyznacie rację, że to niemożliwe i z pewnością nierealne bo tych technik nawet nie ma gdy stosunki są oralne. Pozdrawiam :)
  24. @[email protected] I do setki w tym układzie dojdę, podam na przykładzie, że część z owych nieczystości oczyszczona w ziemi gości. Nie wiem tylko czy rośliny agrest, malwy i maliny wytrzymają to stężenie u mnie procent zawsze w cenie. U mnie procent rośnie z wiekiem i małżonka przyjąć musi, że niebawem będę pijał tylko czysty spirytusik lecz na razie mam treningi i choć formy nie ma jeszcze przezwyciężam melancholię no i nieraz miewam dreszcze jednak trening czyni mistrza z każdym dniem nabieram wprawy i nim będę w pierwszej lidze dziś to robię dla zabawy. Pozdrawiam :)
  25. Poszły konie po betonie zwiędły kwiatki we flakonie on nad wierszem tym to siedzi i nad treścią wciąż się biedzi. Zamiast weny jakieś licho podpowiada mu zbyt cicho więc nie słyszy, co to plecie ciężko, ciężko żyć poecie. Gdy samotny, opuszczony nawet wsparcia brak u żony i dostępu do kielicha wobec tego smutno wzdycha. Czas nie lubi stać w impasie więc czasami w międzyczasie pan poeta coś zajarzy i znów uśmiech ma na twarzy. Kończy piątą zwrotkę właśnie i za chwilę pióro trzaśnie w kąt lub pod stół, pod kozetkę bo przygruchać chce poetkę. Z tej radości w przestrzeń pustą wstawił wiersza zwrotkę szóstą i jak chłop zakrzyknął - basta, jak na podryw to do miasta.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...