Plamę można przykryć plamą
i nie będzie juz to samo
bo ta z wierzchu będzie lżejsza
bardziej świeża, przyjemniejsza.
Tą pod spodem zatuszuje
i już nikt nie powie szuje,
co najwyżej nie farciarze
- czyżby plamę plamą zmażę?
A z Nawina w nurty Psiny
choć tym razem nie rekiny
jednak krowa pogryziona
i do tego bez ogona.
Limeryk nr 71
Raz pies w Psinie, w Baborowie
odgryzł ogon starej krowie
kiedy stado szło przez rzeczkę
nie na wygon a wycieczkę
- lecz czy wyszło mu na zdrowie?
Gdyby było tak w istocie
każdy z nas by siebie w złocie
kazał kąpać bo w kąpieli
dusza złotem się „wybieli”
a gdy będzie wybielona
nic nas wtedy nie pokona
bo my prawie niczym święci
czyści, złoci choć nadęci.
A z Daszewa do Nawina
bo głupoty tam przyczyna
naiwnego notariusza
do topienia w winie zmusza ...
Limeryk nr 70
Notariusz Norbert w Nawinie
owijał wszystko co się nawinie.
Raz nawinął sobie włóczkę
i na przyszłość ma nauczkę
- człon spuchnięty topi w winie.
A z Barkowa do Daszewa
gdzie pod drzewem pani Ewa
myśli sobie - co chciał drwal?
czyżby nabić mnie na pal?
Limeryk nr 69
Drwal Dionizy, ten z Daszewa
spotkał Ewę koło drzewa
po czym spojrzał w prawo, w lewo
i zapytał: Dasz mi Ewo?
Co chciał dostać? Nie wie Ewa.
Ze Zwierzynka przez jeziora
do Barkowa bo tam spora
jakaś łajba rozhuśtana,
bez opieki kapitana ...
Limeryk nr 68
Stanęła Barka w Barkowie
nie na barku, lecz na głowie
a zdziwiony barman pyta:
Gdzie się podział ten łachmyta
co się kapitanem zowie?
A z Tymienia do Zwierzynka
choć żal, że to nie dziewczynka
lecz jedynie jakaś łania
swoje nóżki nam odsłania.
Limeryk nr 67
Zwierzyna płowa w Zwierzynku
co niedziela rano w rynku
urządzała pokaz nóg
by podziwiać każdy mógł
nogi, które są w spoczynku.
W Samoobronie jak nazwa krzyczy
wiele zależeć może od pryczy
bo kiedy legnę na niej z Bronią
a ta wyskoczy na mnie z ironią
wnet odechciewa mi się słodyczy.