HAYQ, HAYQ, ty świntuchu
to ja stałem tam bez ruchu
i patrzyłem się do góry
obserwując czarne chmury.
A on zaraz mnie osądza,
że mną targa chuć i żądza
i że nim minuta minie
też się znajdę na drabinie.
I że się nie będę zżymać
bowiem będę chciał potrzymać
za to co widziałem z dołu
a to nie jest oko wołu ...
Zaraz, zaraz, czarna chmura
a w tej chmurze biała dziura
no to teraz już pojmuję
ja nie niebo obserwuję.