Henryk_Jakowiec
Użytkownicy-
Postów
10 570 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
42
Treść opublikowana przez Henryk_Jakowiec
-
Pozwól, że pomyślę chwilkę agent ze złapanym wilkiem? Niech manatki swe pakuje to się go ukierunkuje skoro ma do tego zapał żeby psy bezpańskie łapał.
-
Wszakże nie są to matoły lecz nie wpuszczą ich do szkoły gdzie ryzyko było stawką a boisko szkolną ławką gdzie linijką lub grzebieniem człowiek grał z zacietrzewieniem. W przerwach rejwach był niemały gdy się kulki obijały szklane, z gumy lub stalowe duże, małe, kolorowe, dzisiaj ręce już nie takie dziś się mogą bawić ptakiem.
-
I tak nam się przeistoczył i do góry nos zadziera były agent spec wywiadu w rasowego striptisera
-
Niech się Lechu z Lechem ściera, na wokandy niech się wpiszą skoro tak zacietrzewieni że ku sobie zemsta dyszą. A po której stronie prawda to od tego są sondaże i to one niech rozstrzygną gdzie głupota jest w nadmiarze.
-
Odurzony ową masą chciał zabłysnąć Wania klasą i wywietrzyć te fetory a co zrobił? Spuścił pory pokazując dupę masom.
-
Nawet gdy karnawał minie nikt w nas tego nie ostudzi by samemu się zaśmiewać i do tego bawić ludzi.
-
Dzięki Twej prapraprababce o imieniu wdzięcznym Ewa każda z was posiadła jabłko chociaż dawno nie ma drzewa. W jabłku jest zawarta siła a w was drzemie to zaparcie, że do przodu choć po trupach lecz do celu iść uparcie.
-
Można rzec, że to teatrum nonszalancją emanuje a reżyser razem z trupą laury sobie przypisuje. I aktorzy choć bez planu ale w zgodnie ze swą wizją nieudacznie pogrywają radzi, że przed telewizją. Oni nadal święcie wierzą, że nie czyny ich promują ale właśnie to jak często przed kamerą występują.
-
I mi miło się rajcuje kiedy człek nieskrępowany może tu na org-u deptać pewne mity i slogany.
-
Ja tam gazdy się nie lękam można nań zarzucić siatkę albo z braku danej siatki wziąć podesłać mu sąsiadkę. Ta od razu go omota niczym pająk pajęczyną no i gazda będzie wesół gdy zabawi się z dziewczyną.
-
U mnie wszakże jest tak samo brak ciśnienia w (głównym) pionie - zrobi się, odpowiadają ci do których ciągle dzwonię. W politykę też nie włażę bo meandry jej zawiłe ostrzegają by stał boku ten, któremu życie miłe.
-
Można rzec, że bratnie dusze choć odmiennie różne ciała los, przypadek czy poezja tu na ORG-u nas zbratała. Ja też forum nie unikam, nie zasklepiam muszli błotem też czasami jestem święty by po chwili zdeptać cnotę.
-
To Grom musi sobie znaleźć choćby i podwykonawcę żeby mógł inwigilować oficera jako sprawcę. Sami w białych rękawiczkach po pokojach będą latać i jedynie to najwyżej z owych teczek kurze zmiatać.
-
konkurs na wiersz o miłości - sonda
Henryk_Jakowiec odpowiedział(a) na Jacek_Suchowicz utwór w Forum dyskusyjne - ogólne
Był tu "wiersz" Lilianny Szymochnik. Napisałem do niego mój komentarz. Wiersz znikł, ale zapewnee nie Lilianna. Dlatego tez umieszczam to co napisałem. Ty to się w życiu sporo nagadasz sam siebie pytasz, sam odpowiadasz, reszta ludzkości jest tłem dla Ciebie a Twoja wena pewnie już w niebie mości Ci gniazdko, rozściela siano więc płyń tam w glorii droga Lilianno na koniec pozwól nam śmiertelnikom wręczyć Oskara Twoim wierszykom. -
To darujmy sobie dzieci lecz gdy chłopu ślinka leci pomny tego trunku mocy będzie sączył do północy. Będzie starał się być męski by uniknąć swojej klęski a już potem, po zbliżeniu znowu odda się jedzeniu. Na bok pójdą znów bariery wtedy dwie a może cztery albo i pięć flaszek trzaśnie i dopiero po tym zaśnie.
-
Twista to on chciałby z Walą lecz gdy go w podroby walą chęć na tańce mu przemija i się Wania z bólu zwija bo go one ogniem palą
-
No i proszę, znowu Danka, znowu miła połechtanka, która mi czerwieni uszy lejąc ciepło w głębię duszy. Dosyć późno to pojąłem, że Ty jesteś mym aniołem który wspiera mnie i broni i od zła wszelkiego chroni.
-
Skutek może być odwrotny bo wiadomo chłop przewrotny setką się nie zadowoli bo śledź w sobie dużo soli ma i żeby sól tą zmyć trzeba nieraz tęgo pić. Chociaż, że to śledź w śmietanie może chłop umiarkowanie wypić, ale to nie koniec bo gdy z niego nie jest dzwoniec gdy alkohol go podnieci będzie chciał Ci zrobić … dzieci?
-
Nieudana bo niestety zawiniły znów kobiety bo gdy jedna chce nad morze to ta druga ciągnie w łoże. Z boku słychać głosik córy tatku, ja chcę jechać w góry, cóż więc biedny począć miałem? - same je powysyłałem.
-
A jakież to sprawy go tak zaprzątają przecież to nie jego teczki dziś sprawdzają?
-
Lecz Ci powiem, że ten Wania wcale się nie boi lania bo typowy ten asceta lubi kiedy go kobieta leje tak, że aż się słania.
-
Zawsze raźniej jest we dwoje, po to się zakłada stadła by uniknąć samogwałtu w formie laczka lub imadła.
-
Góry tez uroki mają bo gdy sięgam w tył pamięcią kiedyś w moim termometrze słupek się wypełnił rtęcią. Choć zimowa była pora gdym wędrował górską ścieżką z moją miłą koleżanką co mieszkała tuż pod Śnieżką. I to właśnie z jej powodu krew mi wrzała jak w imbryku gdy góralka mi szeptała weź mnie, weź mnie mój Henryku. A że było to tak dawno kiedy byłem jeszcze młody więc ją wziąłem na kamieniu bo człek nie dbał o wygody.
-
Przypominam, wtorek, śledzik, kto chce niechaj w domu siedzi, kto chce może jeść szaszłyka lecz ja idę na śledzika, a wybieram się z małżonką na śledzika małe dzwonko. Wiem, że śledzik lubi pływać pod śledzika więc spożywać mamy zamiar, czy w umiarze to jutrzejszy dzień pokaże pewne trunki wyskokowe mniej lub bardziej procentowe. Ile śledzi jutro zjemy, ile trunków wypijemy, to zależy od humoru, od nastroju, od wigoru, czy jednego czy też sześć ważne żeby jednak zjeść. I Was także tam zapraszam, śledzik, setka, kelner, kasa, i powtórka, i od nowa, śledzik, piwko, wyborowa, lecz z umiarem, nie szarżować, bowiem łatwo przeholować. Po co zaraz się upijać, robić rejwach i wywijać słów paletą niewybredną, aż sąsiadom twarze zbledną, a małżonka zaś cichaczem swój wstyd będzie koić płaczem. Wódkę robi się dla ludzi i nie po to ktoś się trudzi byś na śledziu trzymał głowę i zamartwiał swą połowę, ale żebyś pił we wtorek pod śledzika i humorek.
-
To już w górach nie ma panien tych co stanu są wolnego? A kto mi dostarczy uciech gdy tam zjadę dnia pewnego? Mam przywozić je ze sobą? To ja jadę … lecz nad morze i jak przyjdzie ciepłe lato w piasku z nimi się ułożę. Osłonimy nasz grajdołek choćby nawet ręcznikami żeby ludzie nie zerkali jak się bawię z panienkami.