Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Henryk_Jakowiec

Użytkownicy
  • Postów

    10 570
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    42

Treść opublikowana przez Henryk_Jakowiec

  1. Jakoś nigdy nie ciągnęło mnie aktorstwo i mimika zawsze jestem tylko sobą bo i nawet polemika, którą nieraz przyjdzie stoczyć z mojej strony jest łagodna, wyważona i przyjazna atmosfera zaś pogodna bowiem klimat wokół siebie jak zwierciadło da odbicie i poświadczy, że z uśmiechem jakoś łatwiej iść przez życie. HJ
  2. Dwa światy wplątały się w jedność ten nocnych polowań na jadło i drugi, co wstaje wraz z brzaskiem bo tak mu to z marszu wypadło i nie da się temu zapobiec bo prawa natury niezmienne przecedzą, odrzucą odpady a to, co zostaje bezcenne bierzemy dla siebie jak własne bo z naszych przemyśleń powstały i z tego tworzymy ten klimat nasz własny, jedyny, wspaniały. HJ
  3. Ja też miałem kiedyś różę krótki moment, bo dziewczynie wraz z całusem przekazałem został obraz, on nie ginie on w mym sercu uwieczniony i choć to przebrzmiałe dzieje kiedy wspomnę o tej chwili twarz mi bardziej pogodnieje bo to były piękne chwile które nadal we mnie żyją chociaż róża dawno zwiędła a dziewczynę mroki kryją. HJ
  4. Każda róża, mała duża pienna czy krzaczasta ma zalety i przywary tak jak i niewiasta. One mają także w sobie cechy bardzo zbieżne bowiem obie niebezpiecznie piękne i drapieżne. HJ
  5. Jaki by nie był i ten wyśniony i rzeczywisty choćby rudera dom będzie zawsze moją ostoją i już myśl o nim dumę rozpiera mam swoje kąty gdzie jestem sobą bo to mój azyl, moje schronienie tu w jego ścianach ból swój wyryczę tu najzuchwalsze wyśnię marzenie a jak się uda dokupić krzesło takie z obiciem i wyściełane to może później kupię tapetę ażeby zakryć ponurą ścianę i tak po kroku malutki kroczek talerz, garnuszek, czajnik i szklanka najmniejszy drobiazg sprawia mi radość podnosząc komfort mego mieszkanka. HJ
  6. Rozsypały mi się chwile, które skrzętnie gromadziłem i powstała wielka luka nie wiem gdzie i po co byłem siedzę teraz i na sznurek je nawlekam tak jak grzyby ale mi przeszkadza księżyc świecąc jasno poprzez szyby a że już minęła północ pora w łożu złożyć kości i wymarzyć sen kojący o dobroci o miłości więc odkładam na bok rymy i do snu się przysposobię a gdy rano wstanę rześki pewne straty wnet odrobię.
  7. Też doświadczyłem wiele od życia smagany wiatrem kark naginałem a pracodawca był obojętny choć to dla niego owoc zbierałem smak głodu także znam od podszewki gdy sucha kromka tortem mi była a że i tego często nie miałem to, kiedy w nocy mi się przyśniła rano zdziwiony macałem pościel i zaglądałem pod spód poduszki czy może jeszcze coś pozostało choćby maleńkie, małe okruszki. HJ
  8. Każdy jakąś ma smykałkę i nie musi się przykładać by w koronnej swej dziedzinie po mistrzowsku darem władać bo tak zwany dar od Boga czyli coś nadprzyrodzone daje wyższość nad rywalem puchar, medal lub koronę a przeciętniak ginie w tłumie pospolitych zwykłych ludzi i nie dążąc do zaszczytów temperament innych studzi. HJ
  9. Mało dzisiaj tych, co niosą słuszne hasła na sztandarach On wydobyć musi węgiel Ona w kuchni stać przy garach a wieczorem wypoczynek bo od rana do kieratu żeby byt zapewnić dzieciom sobie i całemu światu. HJ
  10. Dobrze, kiedy starcza woli sumienności i zapału kiedy starcza cierpliwości bo należy iść pomału i rozglądać się dokoła żadnej skargi nie przeoczyć a z obranej słusznej drogi na milimetr w bok nie zboczyć.
  11. Często w gąszczu przepychanek lub w pogoni za zyskami oddalamy się od siebie a gdy zostaniemy sami i otoczy nas pustostan myśli, co na emigracji kołatają się po klatkach jakiejś innej demokracji człowiek siada z głową w dłoniach łokcie oprze na kolanach dobrze, gdy ma dach nad głową z jednym oknem w czterech ścianach i gdy sprawdzi za i przeciw co utracił, co go boli jeśli twardy ma charakter to się wyrwie z tej niedoli. HJ
  12. Dzielić się jadłem to wielka cnota nie wtedy, kiedy jego zbywało lecz wtedy, kiedy nam widmo głodu zagląda w oczy a jadła mało. To samo przecież dotyczy wody nie wtedy, kiedy jest jej w nadmiarze lecz w trakcie suszy by zwilżyć wargi i obmyć z kurzu zmęczone twarze. Dzielić się wiarą i nieść otuchę ulżyć w cierpieniu swoim jestestwem dla jednych jest to wyzwaniem chwili dla innych jawi się prawie męstwem. HJ
  13. Nie nawrócisz dziś apelem gdzie konsumpcja jest towarem, który rodzi bunt i przemoc chociaż wiem, że Twym zamiarem jest nieść światło i rozjaśniać twarze, co zasnute mrokiem oczekują na drogowskaz a Ty chcesz być ich prorokiem. Nie przemawiaj, lecz z mównicy zejdź i przemieść się do ludzi wtedy lepiej zrozumieją i ciekawość w nich się zbudzi a gdy podasz im na dłoni kromkę chleba, kubek wody wnet okrzykną Cię przywódcą i przedstawią do nagrody. HJ
  14. Czemu niecne masz zamiary? Woda z rzeki Zapomnienia? To źle wpływa na psychikę przywołując skojarzenia i choć to jest mitologia z naszą wiarą przemieszana nie chcę pijać wody z Lete dla mnie lepsza ta źródlana. Kawy owszem nie odmówię tą używkę także pijam papierochy odrzuciłem dzisiaj łukiem je omijam o uśmiechu ciepłym, szczerym warto pisać i należy przypominać sfrustrowanym ponurakom wśród młodzieży. pozdrawiam HJ
  15. Sen przeminął, prysła bajka i realiom trzeba sprostać chociaż chciałbym żeby dłużej można było w nim pozostać bo na jawie inny klimat szkoła, praca, dom, rodzina rozpisany harmonogram zajęć już się rozpoczyna. Każdy w swej przegródce czasu spełnia swoje powinności by u schyłku dnia uzyskać azyl czasu dla miłości jakąś małą wolną chwilę na swe hobby przeznaczoną lub dla innych z namaszczeniem i oddaniem poświęconą. Życie, bo to o nim piszę jest gonitwą, ja dżokejem a że dystans bardzo długi robię popas, ale nie jem tylko biorę parę w płuca bo do mety bezkres drogi i żałuję, że tak szybko trwał i minął mój sen błogi. Miłego dnia życzę HJ
  16. Dobrej nocy i spokojnej sennych marzeń i podróży ja też złożę siwą głowę na czerwonych płatkach róży i odurzę się ich wonią zamknę oczy i odpłynę poszukiwać nowych doznań a gdy spotkam tą dziewczynę, która dziś mi umilała przerwy między pracy znojem to pozdrowię ją serdecznie i z wrodzonym mi spokojem będę sobie jak poeta bujał po obłoków łące potem siądę nad strumieniem tam gdzie liście szeleszczące prawie się nurzają w wodzie zachęcane do kąpieli po dniu pełnym miłych wrażeń bo się skończył czas niedzieli. Dobrej nocy życzę HJ
  17. Kiedy dzień się końcem chyli mija lekkość a motyli skrzydła kurzem przyprószone ociężałe i znużone nawet barwa przybrudzona mniej się mieni a ramiona ciążą bardziej do podłogi taki zastój, co w pół drogi dech zapiera a do mety kawał drogi, lecz niestety brakło siły, brakło chęci w głowie zamęt, świat się kręci biegacz padł, lecz czy powstanie chyba tak, bo przecież w planie stało jasno, że do celu musisz dążyć przyjacielu. Pozdrawiam HJ
  18. Miliony motyli użyczyć by miało swoich zwiewnych skrzydeł aby moje ciało oderwać od ziemi i unieść nad szosą lecz spróbować można a może uniosą i z tym to zamiarem i nadzieją w sercu czekając na odlot w domu na kobiercu, siedzę sobie grzecznie bo mam czasu wiele więc poczekam jeszcze ze cztery niedziele. Pozdrawiam HJ
  19. Ja spoglądam w górę smutnie bo mi skrzydeł nawet trutnie dziś użyczyć nie zechciały bo jesienią wyzdychały a zaś Pegaz z Amazonką przemieszczają się nad łąką w romantycznej komitywie czemu wcale się nie dziwię zaś skrzydełka od podpasek zaśmiecają gaj i lasek a że brudne i zużyte odwołują mą wizytę i ku niebu nie pofrunę bo na twarz jak pijak runę zamiast unieść się nad ziemie więc w fotelu sobie drzemię. Pozdrawiam serdecznie HJ
  20. Ja zaś jak na samca modłę leżę sobie na tapczanie i leniwie zerkam w ekran a tam nuda, na ekranie jakiś film już po raz enty telewizja refunduje a więc leżę i oglądam i się wyśmienicie czuję. Pozdrawiam serdecznie HJ
  21. I już wiem, że warto było choćby tylko i dla Ciebie tworzyć wiersz na kształt laurki abyś snuła się po niebie marzeniami wraz z poetą na pegazie, na dywanie tam gdzie wolą wyobraźni świat Ci daję we władanie a Ty jak Księżniczka z bajki pośród elfów oraz dwórek żyj przygodą, bo w tym filmie nie ma pauzy i powtórek. Pozdrawiam serdecznie HJ
  22. Wolność ponad wszystko cenię i dlatego wolne wenie dałem dzisiaj niech bidula też ma święto, niech pohula sobie tak jak inne damy ja tymczasem żeby plamy nie dać, bowiem nie wypada a na szczęście tak się składa że potrafię piórem władać już zaczynam słowa składać w ciąg skojarzeń tematycznych i zabarwień romantycznych żeby wznieść na piedestały uwypuklić ideały mej Bogini w danej chwili i dlatego moi mili od poranku po noc ciemną sprawuj władzę dziś nade mną będę szeptać swej Bogini licząc na to, że uczyni choć ten jeden raz do roku choćby nawet i z doskoku coś, co trudne opisania względem seksu i kochania. Miłe Panie, Panny, Damy dziś gorąco przepraszamy, że do życzeń i prezentów zbrakło złota i diamentów i nie zwijcie też wariatem tego, który nawet kwiatem a niejeden i tak zrobi swoich życzeń nie ozdobi gdyż prezenty lub mamona biżuteria przynoszona kwiaty, cacka, czekoladki to jest blichtr, to są dodatki które tylko łechcą ego, ale można żyć bez tego a laurka w swej skromności też zaświadcza o miłości o szacunku o pamięci i choć nie jesteśmy święci dziś szarmancko, dzisiaj z gestem obnosimy się, tu jestem u stóp Twoich przy Twym boku w najważniejszy dzień w tym roku aby spełniać Twe życzenia, Twe kaprysy, Twe marzenia.
  23. Każdy jakoś wyżej mierzy, każdy chojrak, gdy na rauszu i przechwałki coraz śmielsze prawda grzęźnie w bagnie fałszu pegaz boki ma otarte bo doświadczył tyle kłucia ostrogami, gdy poeta przeszarżował i bez czucia byle tylko gnać do przodu byle wznieść się nad obłoki choć krok chwiejny i wzrok mętny jeszcze jeden łyk głęboki wziął, bo przecież my Polacy prym wiedziemy na tym polu mierząc siły na zamiary ilościami alkoholu. Pozdrawiam serdecznie HJ
  24. temu wcale się nie dziwię lecz ja kąpię go w oliwie Pozdrawiam HJ
  25. Mówią o nas zakapiory gdy alkohol jest w temacie lecz nie o tym chciałbym pisać w moim niby poemacie. Wypić przecież każdy lubi pomijając te wyjątki, w których dane statystyczne określają ich jak szczątki czegoś, co nam pozostało po pradziadach i praojcach bowiem pociąg do butelki mają już oseski w kojcach i choć jest to na początek kaszka kanna oraz mleko to do czystej oczywiście jest już bardzo niedaleko bo po żłobku jest przedszkole po przedszkolu jakaś szkoła a po szkole jakaś praca a w tej pracy koleś woła jako nowy w naszej branży musisz wkupić się kolego jeśli nie chcesz być odmieńcem i odrzutnikiem i lebiegą. pozdrawiam HJ
×
×
  • Dodaj nową pozycję...