Pan to Felek no a pani dwojga imion Magda Lena
no i proszę dwoje ludzi jest też teatr jest i scena
a na scenie rzecz wiadoma coś się dzieje, bo aktorzy
nie chcą dzisiaj wchodzić w role chórem mówią, że są chorzy.
Jaki chór to ktoś zapyta wszak to tylko dwie osoby
Felek oraz Magda Lena, lecz języków do ozdoby
bóg im nie dał, więc dlatego mielą nimi jak wiatraki
więc reżyser i dyrektor dawno dali nogę w krzaki.
Drzwi teatru oznajmiają przez wiszące ogłoszenie,
że z powodu ptasiej grypy z desek zdjęto przedstawienie
brak logiki ktoś zawoła wszak aktorzy to są ludzie
owszem, owszem są i będą, lecz widz ciągle tkwi w obłudzie.
Okazało się albowiem a tym faktom nikt nie przeczy,
że aktorzy są ptakami (i że coś tu jest na rzeczy)
oczywiście niebieskimi a wiadomo, że te ptaki
zawsze robią galimatias zanim trafią znów do paki.