Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

islamic

Użytkownicy
  • Postów

    203
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Odpowiedzi opublikowane przez islamic

  1. Sądzę że raczej żaden z was nie przeczytał "Moby Dicka" skoro z klasyków i tak wiele padło już i było powiedziane, a także zarekomendowane, więc ja zarekomenduję "Moby Dicka", bo faktycznie jest to czytelnia mix. Przekład w wykonaniu Bronisława Zielińskiego bardzo jest ładny, a książka sama w sobie refleksyjna, mało fikcji, a dużo doświadczeń z życia opisanych; książka oczywiście przygodowa, ale na poły filozoficzna przez pryzmat tychże przygód. Myślę że warto nie przeoczyć, a przynajmniej zwrócić uwagę.

  2. Dobra, Panowie, w gwoli wyjaśnienia: nie raz darłem koty z wami o dziwne rzeczy, sam bywałem nie do zniesienia, obecnie uczestniczę w życiu forumowym za pomocą trzeciego nicku w przeciągu sześciu, jak nie siedmiu lat; lecz wziąwszy pod uwagę to co napisałem wyżej - mimo iż są to skandaliczne wynurzenia - sądzę nadal po swojemu że Wija warsztat poetycki miał opanowany do wyżyn liryzmu, a Bukowski Henryk to był elokwentny jegomość i erudyta jak się patrzy. Jeśli niebacznie przypadkiem ponownie zdarzyłoby się tak jak już się zdarzyło, i któryś z was zechciałby KULTURALNIE (furorę robi to słowo) podzielić bez zbędnych dygresji moje odczucie - nie wolno.

  3. Cytat
    Można. Wtórne, ubogie wersy na słaniającej się konstrukcji z krwawiącym sercem jako nad wyraz zaskakującą puentą. Ale to nic, widocznie poezja przeżywa jakiś kryzys.
    Reasumując - gniot pulpetowaty.


    Witam!Panie Kszywak!a ja ze swej strony prosiłbym o zachowanie,odrobiny dyscypliny:)jako administrator, powinien pan zaświecić przykładem:),skoro pan osądza innych:)!!!

    Nie dość że "gniot",to jeszcze uszczypliwość..'pulpetowaty'-bardzo nieładnie :)
    Moim zdaniem,to dobry wiersz i nie rozumiem,napastliwości co niektórych osób:),a że z niejakim amarozzo,islamikiem i jeszcze innymi jesteście 'kliką',nie trzeba do wróżki chodzić:)!
    Kto nie czytał zapraszam do tematu "Coś ta strona wolno chodzi" ,niejakiego amarozzo i tam jest w pełni ukazane wasze nader 'pożal się boże'-wypowiedzi:) i potraktowanie słowne wykluczonych z forum autorów:))))))Prosiłbym o przemyślenia własnej destrukcyjnej działalności:) (zresztą!!!!),pan tu rządzisz:)i wstyd pański:)

    Ja bym cicho siedział gdyby mnie Pan aż tak niewybrednie nie zahaczał; a gdyby Pańskie wpisy istotnie nie wyglądały całkowicie anarchistycznie, może uznałbym wówczas że oddelegowanie autorskiej sugestii o rzekomo destrukcyjnym wpływie wprost do rączek z których się wykluły to jest rzeczywiście szczyt chamstwa i nietaktu. Pomijam już Pańskie insynuacje bo one są praktycznie poniżej wszelkiej krytyki; natomiast zaangażowanie z jakim Pan raczy bronić autorki powyższego wiersza zmusza mnie do podejrzliwości takiej samej jakości, na jaką Pan sam zdolen był się wybić węsząc jakieś urojone koneksje forumowe. Cokolwiek nie powiedzieć o Panu o wierszu wiele więcej powiedzieć także nie można, a ja nawet nie obawiam się już że taka opinia naraz spowoduję lawinowe obruszenie nienagannie kulturalnych i zawsze opanowanych "poetów, których empatia i większa wrażliwość predestynuje do ponadstandardowej dyskusji bezwzględnie grzecznej i kochanej", bo przy Pańskiej kulturze wypowiedzi nie trzeba być wróżką aby wiedzieć że to niechybnie nastąpi. Henryk Bukowski był zwykłym gburem proszę pana, dyslektycznym dysgrafem, i chamem bezpośrednim, a Pańska teoria, wie Pan, na niewiele więcej zakrawa.
  4. Cytat
    A u mnie wczoraj strona nie chciała się załadować. Trzeba było czekać 2 minuty i ciągle odświeżać, bo połączenie nie doszło do skutku. No nic - najwyżej potem skasuję ten temat. Chyba że ktoś ma ochotę się tutaj pokłócić, jest przestrzeń, zapraszam :)


    No bo właśnie wymyśliłem wiersz do działu Zet. Proszę o opinie.

    Moje serce mocno bije!!!
    Przez powieki łzy się leją!
    Kiedy myślę wciąż o Tobie;
    To me dłonie wciąż szaleją….

    Nie ma o czym tutaj pisać!
    Chyba, że krwią rzewną z żyły!!!
    Zaraz przed się ruszę, czekaj!
    Tylko nabiorę siły..

    Ukochana, twoje oczy są jak lustro!
    Szafirowe i błękitne…
    A ja patrzę przez źrenice…
    Jak nasza miłość kwitnie.!!!

    Piękny, prawda?

    Piękny, prawda, ale Wija też tak ładnie potrafi, i nie tylko o miłości, ale o niej wybitnie mu wychodzi, chociaż ty także masz zadatki żeby pisać wiersze, tak jak Wija robi ;)
  5. Wtręt o tym całym Perepeczce był jedynie reakcją na wybitnie rozważne stwierdzenie "Żarł, to umarł" i myślę, że można się doszukać zbieżności. Poza tym każda śmierć zawsze jest bezsensowna, no chyba że nie. Umarła - nie cierpi - w zależności od spojrzenia różni życzliwi ludzie będą taki fakt błogosławić a inni będą rozpaczać w przeświadczeniu, że gdyby żyła to z całą pewnością byłaby szczęśliwsza i miałaby fajniej. I to nie jest próba pogodzenia się z bezsensowną śmiercią, bo dla mnie akurat każda śmierć jest sensowna, więc dawno jestem pogodzony z faktem, że przychodzi w najmniej spodziewanych okolicznościach.

  6. Na domiar wszystkiego powiem ci że owszem, mój wpis o tym że śmierć była dla niej lepsza w sytuacji kiedy nieustannie musiała zmagać się z osobowościowymi problemami a przez to była nieszczęśliwa, został napisany po polsku. Przy kolejnym wpisie który zapewne niechybnie wygenerujesz daruj sobie kurczowe utrzymywanie się wyjątkowo błyskotliwej refleksji która powiada, że jej problemy psychiczne były wynikiem ćpania, bo zazwyczaj jest całkowicie odwrotnie: psychiczne problemy są zaczynem sięgania po używki; każdy nieco bardziej rozgarnięty człowiek uwikłany w nałogi powie ci to momentalnie, co chyba zaświadcza o tym że albo jesteś nierozgarnięty, albo na temat używek masz jedynie teoretyczną, uniwersytecką wiedzę.
    Żegnam serdecznie 2.

  7. No, pewnie, ten Perepeczko być może miał tyle lat ile miał, i być może analogia jest niespecjalna, bo pierwsza z brzegu, ale niewątpliwie ten Perepeczko cały był otyły, a teoria mówi, że gdyby nie był, to by jeszcze może nieco pożył; więc w ostateczności też sobie życia używał nadmiernie, a mógł swobodnie rozważniej żreć, to by otyły nie był, i miażdżycy by nie miał. Amy była niepoprawna ale w sytuacji kiedy większość społeczeństwa jest skretyniała ciężko o nieaspołeczną postawę; pewnie narkotyki jako tako rekompensowały jej brak krystalicznej równowagi psychicznej wśród dzisiejszego przewartościowanego modelu zdrowej psychicznie osoby;)
    Twój niedouczony wtręt o tym iżby narkotyki zwykle były wyłącznie kaprysem pozostawiam dla potomnych bez komentarza i gębko wierzę w to, że taki olśniewający wniosek jest wynikiem styczności z narkotykami. Natomiast już to co ciebie rozbawiło do łez niespecjalnie mnie obchodzi bo właśnie widzę jakie masz wyśrubowane poczucie humoru. Fakt jest jedynie taki że dla człowieka zmagającego się z długoletnimi depresjami i wahaniami nastrojów życie nie jest żadnym cudownym momentem, tylko długotrwałym cierpieniem a tym samym permanentnym stanem nieszczęśliwości, i kiedy już jest się w takim impasie własnej nieujarzmionej emocjonalności, śmierć częstokroć nie zdaję się być czym strasznym lecz wręcz odwrotnie. Reszta tego co cię rozśmieszyło zależy od twojego własnego podejścia do śmierci i życia, ale jak widzę wtórne płaskostopie mózgowe to dziękuję ślicznie za kolejne objawione prawdy życiowe twojego autorstwa ;)

    Gołym okiem widać że tyle waży twoje rozeznanie w temacie o którym mówisz ile kurze pierze ;)
    Żegnam cię serdecznie.

  8. A może ćpała bo miała powody aby chcieć sobie ulżyć w życiu? Świat nie ma dwóch barw - sorry że się czepiam ale mam wrażenie że twoja konstatacja jest nacechowana raczej niekorzystnie i z dosyć wyraźnym przekonaniem o własnej oświeconej, uciesznej racji - więc ona mogła rzeczywiście mieć uzasadnione powody aby być taką a nie inną osobowością i prezentować się tak a nie inaczej w świetle ustalonych norm poprawności zachowania i rozumienia przez innych jakiejś tam odgórnie wyznaczanej odpowiedzialności z podręcznika dla bezbarwnych ludzi etc. Generalnie ćpanie zwykle w sytuacji nieco bardziej rozgarniętych ludzi nie jest wyłącznie bezmyślnym kaprysem lecz bywa najprostszym i najsłabszym sposobem samoobrony; a ona od dawna skarżyła się na różnorakie załamania nerwowe, więc zamiast wyłącznie rechotać można byłby się chociażby trochę ostrożniej zastanowić w ferowaniu jakichś durnowatych stwierdzeń.

    Żarcie tłuste też powoduję miażdżycę i co, na tej podstawie analogicznie mam powiedzieć że Marek Perepeczko umarł bo wpierdalał schabowe?

  9. "targowisko szczęścia
    w twoich oczach"

    podoba mi się szczególnie; zakończenie drugiej strofy też mi się podoba wyraźniej niż reszta, bo nieco mnie zbiło z pantałyku, a treści nie zatraciłem, czyli na mój odbiór wyszło wiarygodnie, a wręcz dosyć dobitnie. "morze milczenia" mimo wszystko jednak wtórne i oklepane, choć oczywiście obrazowe, jednak zakończenie całości wyszło przez to trochę patetycznie. Pozdro

  10. Cześć, słuchaj, nie mam dla ciebie żadnych wytycznych dotyczących tego jak pisać aby twoje poetyckie refleksje były piękne i wzruszające, a osobiście uważam że na dzień dzisiejszy niestety twój tekst nie jest właśnie taki, ale pomimo tego iż być może nie ma w nim tych atrybutów które sam chciałbym dostrzec jako czytelnik poezji, to uważam że myśl którą zechciałeś poruszyć sama w sobie warta jest tego aby się się przed nią pokłonić. Być może chodzi tylko o to że zwyczajnie od dłuższego czasu zajmują mnie podobne refleksje od których nijak nie mogę się uwolnić, mimo tego iż podskórnie chyba bardzo bym tego chciał; nie wiem sam dokładnie jak to jest; a wiem jedynie tyle, że jeśli chodzi o wiarę w Boga, to nie można jej traktować fanatycznie i tylko tego trzymać się kurczowo jako ostatniej deski ratunku, albo jedynie w tym sposobie trzymać nadzieje na wyjście z impasu własnej niedoli. Wiem po prostu jedynie tyle że wiara bez myślenia i działania jest tak samo kulawa i bezużyteczna jak myślenie i działanie bez wiary; i właśnie to mi się przypomniało kiedy przeczytałem twój tekst. Pozdro, i trzymaj się.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...