
Marek Guz
Użytkownicy-
Postów
90 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez Marek Guz
-
Końskie: Wigilia
Marek Guz odpowiedział(a) na Marek Guz utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
I czekałem na słowa o północy, Pokornie chyląc głowę w ciemności, Choć wszedłem cicho na paluszkach Zobaczyłem błyszczące oczy wpatrzone we mnie Nie spały...a to mi się dostanie... ...Za spóźnione śniadania, za niedościelone boksy, Za bat w ręku, za ostrogi... Otarły się nosami, łzy poleciały po moich policzkach... -
radosny finał...
Marek Guz odpowiedział(a) na Rif Notsel utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Nie czepiajcie się... Skoro śpiewać każdy może... -
Stronka będzie trochę o innej tematyce...ale jakieś dodatkowe drzwiczki się znajdą
-
Kiedyś wrzucę to wszystko na moją stronkę. Pyszne lody o różnych smakach. Bedziesz się mogła delektować, Jolu, do woli
-
Życie jest takie krótkie...a każą czekać dwa tygodnie na publikację...więc, a co mi tam, kto ma przeczytać, przeczyta :)
-
Moja biblioteka
Marek Guz odpowiedział(a) na Marek Guz utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Zaintrygowałeś mnie....bo ja nie wiem jak będzie -
Moja biblioteka
Marek Guz odpowiedział(a) na Marek Guz utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Spokojnie... To na razie wszystko :) -
Wiosenna rzeka szumi zapachami pierwszych liści, Obiecując letnie gorące rozleniwienie przymkniętych powiek... Zakręca i wije się miedzy przyszłymi wyspami zieleni, Zbierając z pól energię roztopów... W kaloszach brodzę zbierając nadzieję, Upycham w kieszeniach szepty i melancholię ciszy...
-
Wziąłem siekierę i poszedłem szukać słońca... Wyrąbałem wielką dziurę w chmurach...porozsuwałem zmarznięte obłoki... I zaświeciło...wystawiłem twarz, nienasycony... I ptak zaśpiewał...
-
Wpadła do mnie Myśl na chwilę...pokręciła się po głowie, Twoja jestem, rzekła szybko, co chcesz, to Ci zrobię... Będę miła, będę mądra, będę błyskotliwa... Lecz niestety, mój Ty miły, nie podam Ci piwa... A to poszła precz ty z wiatrem, w cztery świata strony, ...I odwrócił się na pięcie...i wrócił do żony...
-
Wciąż odnajduję siebie w życiu innych, Poskładane klocki jak z jednej fabryki. Różne modele: stereotyp, przyzwyczajenie, komunał, frazes... W różnych odcieniach Produkowane od zarania... ...Zapisałem się na listę przyszłych akcjonariuszy...
-
Ubrałem się dziś w klasyczne zmęczenie... Trochę niewyprasowaną twarz, W pomięte sumienie. Sznurówki uciekały oślizłe... Na głowie zmartwienie z pomponem...przecież zima jest, ...I poszedłem sobie na długi spacer...
-
Takie życzenia... Jakie, zapytał?... No wiesz, takie świąteczne... No dobra...ale takie dla ludzi? Czy takie prawdziwe? No wiesz...nie wiem... ...Bo takie dla ludzi...Wesołych Świąt i takie tam bzdety...to łatwe... A prawdziwe...? Hmmm... Życzę Ci żebyś się nie bał, Kłaść wieczorem i wstawać rano, I śnić... ... I słuchać prawd, tych trudnych o sobie... I żeby taki ktoś je mówił... I też się nie bał...Twoich reakcji i odrzucenia... Hmm…To ja już wolę takie dla ludzi...
-
Śnieg zasypuje ślady, przykrywa nieśmiało wspomnienia wybranych dróg, I znów możesz mieć wrażenie, że jesteś pierwsza... Jakie to proste...
-
Śnieg za oknem stukał w szybę budząc mnie szeptem, Ściągnąłem sen z powiek i rozrzuciłem go rzęsami po całej sypialni, Łyk kawy rozwiał wątpliwości...
-
Stojąc w deszczu patrzyłem jak woda przecieka mi między palcami... Chwila nieuwagi i do przeciekających kropel dołączyło życie. Zacisnąłem mocno pięść i poddałem się pieszczocie...
-
Poszukiwałem ostatnio okularów...a one tak samo jak sens istnienia Leżały w zasięgu ręki...tylko bez okularów nie widać okularów...
-
Porządnym kopniakiem przewróciłem Prawdę w błoto... I co? Lepiej Ci, Wredna? Nie będziesz się już więcej znęcać nade mną...wdepczę Cię głęboko i świat będzie piękny...
-
Popatrz... Na co? Przeleciał ptak... No i co? Chciałabym go złapać... ...Po co? Bo on na pewno wie, jak być szczęśliwym... Na pewno? Nie wiem...dlatego chciałabym go złapać...
-
Położyłem się spać na chwilę i natychmiast się obudziłem... Ale nie jestem pewien, czy to zasypianie to we śnie, i budzenie też, czy odwrotnie...
-
Podarowałem Ci kiedyś dwa słowa... Rzuciłaś mi je w twarz...do tej pory mam ślad, Boli przy każdym dotknięciu... Tylko cholera, dlaczego boli tak głęboko?
-
Patrzę na świat oczami przeszłości, Próbowałem je przeregulować... Chwilami coś załapywało, szumy, pojedyńcze słowa Powracające z przyszłości... Jak iskierki nadziei... ...I teraz już wiem, że można...tylko ten strach...
-
Spadająca gwiazda
Marek Guz odpowiedział(a) na Marek Guz utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Patrz, spada gwiazda! Pomyśl szybko, szybciutko jakieś życzenie...spełni się na pewno... ...jeszcze czego...pomyślałem...zdechnę z nudów, jak wszyscy będą dobrzy i szczęśliwi... -
Obróciłem się szybko na pięcie...on cały czas szedł za mną, Cicho skradając się, czasem tupał ostentacyjnie... Nie mogłem się uwolnić, kluczyłem, przyspieszałem, zwalniałem, On wciąż był...patrzył na mnie ciemnymi oczami Aż zapadła noc...Gdzie jesteś? Nie chcę być sam...
-
Między niebem a ziemią jest taka przestrzeń, Wypełniona głowami Niektóre mają nosy A to na kwintę, a to w chmurach... Zdarza się, że jeden nos nadepnie drugi ...Albo wpadnie w wykopany przez siebie dołek... Ale utrzeć można każdy, niezależnie od sposobu trzymania