Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Gabriel Davis

Użytkownicy
  • Postów

    53
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Gabriel Davis

  1. Eros mieszka w piersi napełnionej tchem. Przebija się zwycięstwo, szalona gra, A bohater żyje swej dzikości snem. Wyruszy on w nieznane gdy opadnie mgła. Wojaże dalekie nie pozwolą spać. Cel znajdzie swe miejsce przez rozgrzaną krew. Aby to osiągnąć wiele trzeba znać. Nad niejednym brzegiem być, słuchając mew. Gdy po długich latach przyjdzie sprawę zdać, Spokój odpoczynku z lekka zajaśnieje. Pozwoli w błogiej wieczności na warcie bożej stać. Przygody to początek, serce dzikie nie truchleje!
  2. Kapitalny wiersz drogi Gryfie! Człowiekowi religijnemu ukazuje za pomocą niecodziennej metafory znaczenie Matki Bożej. Ukazuje rolę matki w ogóle. Przebłyskuje w tym wierszu wyraźnie egzystencjalna forma duchowości. Świadczy o tym fakt wzburzonego morza, czyli walki. Jest to wyraźnie duchowość, która wypracowuje nadzieję jako ważny element istnienia ludzkiego. W moim odczuciu jest to pewnego rodzaju kontynuacja refleksji, które rozpocząłeś w poprzednim wierszu. Widać ciągłość co świadczy na rzecz autentyczności Twoich przeżyć wewnętrznych. Gorąco pozdrawiam w pokorze mniej doświadczonego poety. Gabriel Davis
  3. Sugerowany odczyt wiersza to "śpiewający Bóg zdobywający ponętnością pieśni człowieczą wolność (w ten sposób umacniając jej sens)". Jeśli piszę o Bogu (a raczej piszę o nim sporo) staram się aby klimat odpowiadał przedmiotowi. Dzięki za dostrzeżenie błędu i ogólnie za opinię. Pozdrawiam.
  4. Każda egzystencja śpiewa pieśń życia. Pieśń zdobywcy jest szczytem wszystkich śpiewów. Ekspresyjność jej rozbrzmiewa w górach i dolinach, Płomienność jej zachwyca czystością mocy, Ekspansyjny jej charakter wydobywa na jaw słabość serca. Drga struna naciągnięta melodią chwalebną. Pieśń ta dźwiaga z upadku strudzonego. Pieśń to drwi z nieprawych zamysłów złego. Pieśń ta rozpościera się ponad horyzontem zdarzeń. Któż tak zaśpiewać potrafi? Czyż człowieczy śpiew nie czołga się po ziemi? Boża pieśń, pieśnią zdobywcy! Spontaniczna, a mądra, Mocarna, a życzliwa, Piękna niczym kłusujący tarpan. Porywem swym kształtuje człowieczą duszę. Wyryć w niej potrafi symbol posłuszeństwa wolności.
  5. Celem jest stac się rylcem metafory, gdzie z rzeczy niepodobnych uchwycic można subtelne podobieństwo. Pozdrawiam i dziękuję za odwiedziny!
  6. Wyczekanie pozostawione w zamyśleniu; Blada przestrzeń nieporozumienia. Jak most przerzucic? Jak zagaic? Wyczekanie momentu dogodnego; Spożytkowanie kunsztu artysty. Trafia się w sedno! Sztuka dostępna nielicznym: Dialog z inwencją; Zawsze znajduje się drogę. Caritas viam invenient!
  7. Eros mieszka w piersi napełnionej tchem. Przebija się zwycięskośc, szalona gra, A bohater żyje swej dzikości snem. Wyruszy on w nieznane gdy opadnie mgła. Pozdrawiam i dziękuję za inspirującą kompozycję. Gabriel Davis
  8. Chęć uzyskania harmonii wewnętrznej. Odnalezienie miejsca swego w ogromie rzeczy. Doniosłość himalajska natchniona milczeniem. Konieczność sprawiedliwości jedynym wcieleniem. Pozdrawiam serdecznie: Gabriel Davis
  9. Uwodzenie piękności. Zachęta do obcowania ukryta w metaforze boskiego zboża. Gratuluję. Gabriel Davis
  10. Inspirujący wiersz. Dzięki! Ukazuje w szlachetny sposób problem odległości w związku. Wierzę, że te gołębie wypełnią swoje zadanie, tym samym dając wiele radości adresatowi i nadawcy. Pozdrawiam Gabriel Davis
  11. Witam Cię serdecznie drogi Gryfie! Podstępna jest złośliwość niczym chochlik z czarnym sercem, który może pożerać powoli nasze wnętrze, zamieniać nas w niezdatnych do kochania, zgorzkniałych. Jest niczym pilnik, który powoli wyniszcza, a w najmniej spodziewanym momencie powoduje kryzys. Jednak dzięki wsparciu przyjaciela, jego krytyce i wyrozumiałości można przezwyciężyć zarówno złośliwość jak i owy kryzys. Pozdrawiam. Gabriel Davis
  12. 7 kwietnia 2010 Niczym szczury rozbiegane po pięknej komnacie Jest złośliwość w sercu człowieka. Trzeba ją gasić jak pożar, Który zaczyna płonąć, Gdyż łatwo przerodzić się może w nienawiść. Początkiem każdej złośliwości jest dostrzeżony defekt duszy, A jej końcem uczynek niemiłosierny. Śmiech, szyderstwo, pomówienie To bywa zwieńczeniem każdej, Nawet najmniejszej złośliwostki. Orężem przeciw niej jest miłość miłosierna, Jej niezrównana cierpliwość. Miłosierdzie bezinteresowne jest właściwym gruntem Pod uprawę prawidłowych moralnie relacji osobowych.
  13. Dzięki za ten wiersz! Rozbudził we mnie przemyślenia natury egzystencjalnej odnośnie wierności ideałom i konieczności ciągłego konstytuowania wyznawanych wartości. Dobrze, że nadzieja nie umarła w Twoim wierszu. Zmaganie jest piękne, ale i niebezpieczne. Pozdrawiam serdecznie: G. Davis
  14. Póki jeszcze wrzesień trwa warto skomentować. Później zostanie już tylko wspomnienie lub roczne czekanie, ale po cóż czekać? Dzięki za ten barwny opis liryczny, urzekł mnie. Kilka rzeczy może napisałbym inaczej, ale przecież niech rządzi "ars poetica". Niech ten utwór przypomina nam o pięknie wrześniowej pory i przenosi nas w niezapomniany nastrój przełomu lata i jesieni. Pozdrawiam serdecznie. G. Davis
  15. Do tego wiersza dobudowałem sobie obraz ruchliwej ulicy, który tłumaczy ową "szklaną zupę" (ulica widziana przez okno). Zwrotem jest niby niewidoczne spóźnienie. Przez szkło wydarzeń nie zmierzysz. Cóż to gdy spóźnia się ktoś? W mieście spokojnie nie uleżysz, gdy nie przychodzi Twój gość. Pozdrawiam. Davis
  16. Cieszę się, że ktoś pisze na tematy związane z więzią Boga i człowieka, gdyż ten temat również mnie interesuje. Drogi Grzegorzu! Ciężko mi jest dopatrzyć się motywu skruchy w Twym wierszu (może dlatego że jestem za mało spostrzegawczy). Nawiązanie do motywu "wody życia" według mnie jest w porządku. Osobiście używam odnośnie namiętności słówka "poskromić", ale "ujarzmić" też jest dobre. Pozdrawiam i powodzenia w wędrówce duchowej jaką niewątpliwie jest poezja. Davis
  17. Hmmm... Poezja może przyjmować funkcję moralizatorską. Jeśli czyni się to umiejętnie jest to bezcenne, aczkolwiek może bulwersować. Sfera moralna jest dosyć delikatna w człowieku, ale bardzo podatna na negatywne wpływy, dlatego też umiejętne moralizowanie potrafi oczyścić ową sferę z tychże wpływów. Akurat ten wiersz nie jest wybitnie moralizatorski. Za około tydzień wstawię inny ze swoich wierszy, który będzie może bardziej pouczający niż ten. Dziękuję za komentarz. Liczę się z Twoim zdaniem i na pewno wezmę pod uwagę zarzut "kawanaławiastości". Pozdrawiam. DaViS
  18. Zgadza się. Połączone z ziemskim poświęceniem daje spełnienie człowieczeństwa w Bogu. Człowiek na ziemi nigdy nie osiągnie spełnienia. Dzieje się tak dlatego aby, gdy dostąpi życia wiecznego, posiadł zdolność zbawiennego porównania życia doczesnego będącego próbą, z życiem wiecznym będącym kwintesencją istnienia. Ciekawe jak w niebie wygląda poetyzowanie... Dzięki za komentarz i pozdrawiam.
  19. Ciekawy przekaz i zaskakująca puenta. Każda kobieta doceniłaby, gdyby ktoś zaaplikowałby jej taki komplement. Opis też niczego sobie. Pozdrawiam!
  20. Uosobienie rośliny to ciekawy zabieg. Tytuł wskazuje, że jest to może jakiegoś rodzaju palma. Rośliny też mogą kochać, szczególnie gdy nada im się cechy ludzkie. Pozdrawiam!
  21. Wiersz frywolny, co znamionuje spontaniczność autorki. Ciekawa treść. Według mnie odnosi się do wspomnienia o starym kochanku, który po latach powraca do swojej ukochanej. Pozdrawiam!
  22. Wiersz bardzo przejrzysty. O to właśnie chodzi. Treść dobitna i przemyślana, ukazuje ujęcie Cycerona "Przyjaźń jest strażniczką cnót, a nie towarzyszką przywar". Na moje oko jest to subtelne połączenie stylu psalmisty Dawida z młodzieżowym językiem czasów współczesnych. Czy może autor jest czytelnikiem Psalmów? + Pozdrawiam +
  23. Wynoszenie dzieła z nicości w byt to zadanie każdego twórcy. Problem w tym, że byt potrafi nam spowszednieć, dlatego potrzeba jest, aby narastała wokół niego sfera interpretacyjna, oceniająca. Ona pozwala ukazać różnorakie ujęcia i perspektywy. Uwaga: "Poeci mącą zbyt wiele" to zarzut F. Nietzschego do niektórych poetów. Mam wrażenie, że jest on słuszny w odniesieniu do tego tekstu np:"braki, które symulują wielki rozum". Chyba warto unikać mroków w poezji, gdyż one uniemożliwiają naturalne prezentowanie się dzieła. Pozdrawiam G.D.
  24. Jak bardzo w miłości uważać trzeba, aby nie stała się tylko przyjemnością, aby nie odebrać jej metafizycznej wartości. Kobiecość szanowana rozkwita, deptana zwierzęcieje i więdnie. Przykry jest wydźwięk owego wiersza. Jeśli to autentyczne doświadczenia, to staje się przykry jeszcze bardziej. W owym krzyżyka pozostaje iskierka nadziei...
  25. Jak mi się wydaje inspiracją mogło być doznanie Bożej Miłości. Jest to pewnego rodzaju nakaz bezwarunkowy. Przygotowanie do męczeństwa za wiarę w imię miłości. Uwaga: Krzywda wydaje się być zawsze czymś obcym Powodzenia w twórczości. Pozdrawiam!
×
×
  • Dodaj nową pozycję...