Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Mirosław_Zapała

Użytkownicy
  • Postów

    72
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Mirosław_Zapała

  1. Musiałbym włączyć dokładną psychoanalizę, ale, cholera, jest po dwudziestej drugiej ;)
  2. Dzięki, Maja. Faktycznie, to jedno zdanie wyszło nie tak, jak chciałem. Pozdrowienia,
  3. Berło w ręku cienia Uśpiona masa maszeruje za cieniami władcy maszyn Posłusznie Tak tak tak Cienie służą większym cieniom A kto zna cienia cieniów Dla nich chwała jest nieczuciem Zegar jak Kriszna O święta wydajność Błogosławiona norma W ciemnych jaskiniach pracy przeklęte jest czucie Nie być Nie istnieć Nie czuć Kto widział własny cień i odeń nie uciekł Kto naprawdę ukochał swój cień Ten odrzucił służalczość Być jak duch poza ciałem Odpornym na każdy cios Niezachwianym drzewem mądrości Tarczą istoty życia Maszyna służy maszynie by mieć I więcej chcieć I Nigdy dosyć I więcej Bo mało Za mało I więcej i więcej Bo mało i mało Bo kto nie czuje ten jest narzędziem maszyn bez ducha Lecz celem prawdziwego wędrowcy jest Być Czuć Istnieć A co nadto od maszyn pochodzi
  4. Napisałeś coś bardzo ważnego. Dzięki, Sylwester. Dialog ważna sprawa, a dobro człowieka najważniejsze. Pozdrawiam ;)
  5. Gdyby każda jednostka, zamiast posłusznie dokładać cegły do wieży babel, odszukała we własnym sercu "raj utracony" zniknęłyby wojny i konflikty -a słowa takie jak cywilizacja czy społeczeństwo nie musiałby istnieć - bo człowiek nie potrzebowałby żadnych podziałów. Podziały wynikają z pychy, z chęci bycia indywidualną jednostką różną od reszty, innymi słowy, lepszą. Społeczeństwo i cywilizacja zbudowane są na "podziałach", na oddzieleniu - mam na myśli oddzielenie od serca, od źródła istnienia, od naszego prawdziwego Ja/od Boga - zwał jak zwał. Społeczeństwo tańczy na płytkich wodach powierzchowności. Moim zdaniem cywilizacja budowana jest na jednej wielkiej ucieczce od natury - i dlatego obsesyjnie konsumującą, tworząc przedmioty i oddalając się od "czucia", cywilizacja coraz bardziej jest coraz dalej i dalej od raju utraconego. :) To oczywiście tylko moje zdanie. Coś mnie poniosło, hehe ;) Pozdrawiam,
  6. Moim zdaniem człowiek budował, bo myślał, że odbuduje raj utracony - a wyszła tylko oświetlona, szumiąca i męcząca wieża babel - dom pychy. Natura jest pozbawiona pychy, tak mi się wydaje. ;) Pozdrawiam
  7. Genialny tekst. WOW! Najbardziej podoba mi się taka "ewolucja samoświadomości" na czterech etapach, tj: Uciekłam, umknęłam, oddycham, istnieję - to pokazuje, że im jesteś dalej od społeczeństwa i źródłem chaosu, a im bliżej natury, tym masz większy kontakt z samą sobą i ze źródłem życia - i właśnie te cztery słowa, otwierające każdy kolejny wers doskonale oddają ducha przemiany wewnętrznej. Pomyślałem sobie, że wędrówki w głąb świata natury są jak podróże do wnętrza naszych dusz. Pozdrawiam,
  8. W utworze: Natura to życie/społeczeństwo to nie-życie Natura to naturalność/społeczeństwo to sztuczność Natura to bezpieczeństwo/społeczeństwo to zagrożenie Natura kocha za to, że jest się sobą/społeczeństwo wymusza zakładanie masek Natura akceptuje naturalność/społeczeństwo nie akceptuje naturalności :) Pozdrawiam,
  9. Fakt, dopiero teraz, po Twojej uwadze zauważyłem tę sprzeczność. Jednak pisząc, myślałem o tęsknocie za dynamicznym, ale bezpiecznym życiem jakie daje natura (jeśli się ją kocha), natomiast używając zwrotu "chowam się" miałem na myśli ucieczkę od wykreowanego przez społeczeństwo świata. Podmiot liryczny odnajduje najwyższą możliwą radość w całkowitym połączeniu z światem przyrody - tak, to właśnie miałem na myśli. Społeczeństwo jawi się mu jako chaotyczna, sztuczna konstrukcja, wspierana kłamstwami - dlatego podmiot liryczny ucieka od nienaturalności społeczeństwa w pierwotną harmonię świata przyrody. Dziękuję Wam serdecznie za komentarze. Duszka, Sylwester_Lasota i WarszawiAnka - dziękuję i życzę miłego wieczoru. Pozdrawiam,
  10. Bo tęsknię za życiem I chowam się w tańczącej ciepłej trawie Łaskotany wiatrem Oblewany słońcem O bezpieczeństwo I chcę być tutaj na zawsze Nie ruszać się wcale I słuchać tylko orkiestry ciszy Pod gwieździstą filharmonią nieba Kiedy drzewa szumią klawiszami liści Szeleszczą gałęzie A konary szepczą do ucha By ściskać ukochaną ziemię O zagubiony w tańczącej trawie Schwytany przez ziemię Co chroni przed wichrem przymusowych zmian
  11. Czuję między wierszami lekkość i jakąś swobodę. Być może też rodzącą się ufność. Zdaje mi się, że to bardzo dobrze, iż nie wplotłaś w wiersz słowa "miłość" - przez to utwór może być odbierany na wiele różnych sposobów. Ten wiersz daje czytelnikowi mnóstwo swobody - właśnie! Swobody. To, co u Ciebie między wierszami było miłością, u jednego czytelnika może być nieufnością, oczekiwaniem, niepewnością, złością - może być odebrane przez pryzmat dominującej emocji u danego czytelnika w chwili obcowania z tekstem. Pozdro,
  12. Pokora tańczy z zaufaniem - sam dzień za dniem chce, by tańczyły we mnie. Rzadko się udaje, ale się staram. Cholera :D Pozdrawiam,
  13. Czy myśl może podążać za prawdą? Wydaje mi się, że tylko serce może ogarnąć prawdę i za nią podążać. Myślą możemy podążać za koncepcjami, ideami i wyobrażeniami, które mogą być cieniem prawdy/niepełną prawdą. Zdaje mi się, że jakaś prawda w sposób całkowity może być "zrozumiana" jednie sercem/duchem. Pozdrawiam,
  14. Też mi się tak wydaje. Na myśl nasuwa mi się wiara w przeróżne iluzje, w które inwestujemy masę energii, a potem, kiedy odkrywamy, że żyjemy w zakłamaniu/fałszu, pojawia się rozczarowanie/cierpienie - natura przywiązań. A może prawdę lepiej odkrywać powoli, stopniowo? Dać sobie czas, być łagodnym dla siebie. Zmiana kierunku o 180 stopni, nawet jeśli zmierza ku realizacji wielkich marzeń może wnieść zamęt w codzienność. Czasem odkrywamy, że boimy się czegoś, co zmieniłoby nasze życie na lepsze.
  15. "Tańcząc zgrabnie" - uwodząc prawdę? (skojarzenie) "By nie dać się powalić prawdzie" - jakby autor/bohater chciał coś odkryć coś ważnego, co intuicyjnie czuje, że jest prawdą, ale boi się tego odkrycia jednocześnie, a więc podchodzi bliżej, cofa się, podejmuje dialog z prawdą, wycofuje się i tak na przemian. Czuć jakieś niezdecydowanie, może lęk przed czymś? A co do prawdy, spotkanie z prawdą, moim zdaniem, może albo unieść ku radości albo zaboleć - zależy od kontekstu, od sytuacji - słowem, zależy od przywiązania do czegoś, czego nie chcemy puścić bądź utracić. Pozdrawiam,
  16. W głębi serca obrosłego mchem Leży wspomnienie raju Gdzie spływające po liściach palmy krople rosy Uderzają o nabrzmiałe usta I leniwie spływają po suchej krtani Tam głęboko w dżungli miłości Czeka na nas cichy dom Zbudowany z szeptu i milczącej muzyki Gdzie szumiący obok wodospad Akompaniuje namiętnym Zrodzonym z przymusu półgłosem Tam jest dom Czeka
  17. Płonące wieżowce uginają się nad nami Szyderczo uśmiechnięte budynki na wysokich sprężynach kłaniają się nam, obserwatorom konsumentom Żarłoczni krwiopijcy z narkotycznej apokalipsy wreszcie upadają na naszej Ziemi Obiecanej I jak apostoł czekam na ten sądny dzień Kiedy brudne, zaszczurzone kamienice wreszcie spłoną A popiół pod mymi stopami będzie zwiastunem Nowej Ziemi. Roztrzaskają się kajdany zepsucia I pożegnamy czerwoną gwiazdę dyktatury pieniądza A nad grobami banków usłyszę wyśpiewany przez miliony ust kwiecisty epilog O tym jak stopniały lodowce Babilonu I kiedy przyjdzie nam wracać na łodzie ojczystej rzeki Pożeglujemy razem Daleko w przeszłość Do Bizancjum Aby nie przyszło nam już nigdy patrzeć krwawym wzrokiem Na ponowne narodziny banków, wieży Babel, dyktatury i całej tej gorączki Zaprowadzi nas tam gwiazda Betlejemska, co jako jedyna nigdy nie gaśnie Bo mapę serca nie programowano z funkcją kłamstwa Ponoć
  18. Budzisz się aby znów umierać Zdaje ci się że stoisz pewnie na cudzym zieleni piedestale Lecz co rusz twe serce woła ku następnej godzinie I nie ma Ciebie w ani jeden minucie Gonisz za drewnianymi motylami Kamienne serca całujesz Zachwyt Twój budzi brudna rozmowa zza kłamliwego ekranu Uważaj twoja duża mieszka w czasach umierania I dusza rozpływa się wśród miliona obcych ekranów kontroli Aby umrzeć ponownie I znów odpłynąć w kolejne szklane minuty udawanego życia Umierać za życia
  19. Do mglistego marzenia zmierzam W oczy błękitnego morza uderzam Co się śmieje do mnie ten obraz senny Ten kołyszący sen o przyszłym wcieleniu Jako pisarz zobojętniały Bujający się na skrzypiącym już krześle Widzę siebie To ten obraz co ucieka sprzed mych oczu za dnia To widziadło nocne Co mi dech w piersiach zapiera Iście niebiański skowyt o poranku To bezchmurna łez granica
  20. Z gruzu zniszczenia powstać pragnę Łzy tęsknoty otrzeć na zawsze Na lepsze dni patrzeć okiem jasnym Potęgą pewności stanąć na skale życia pragnę O łzo dzieciństwa odejdź w zapomnienie Przeszłości bolesna w ciernie cię upuszczam Kruchości kłamliwa Demonie wspomnienia odejdź Bo jesteś jak kolec na gardle jak czyhająca we śnie mina Bombarduj inne przestrzenie Ja w błocie cię depczę niszczę Krwi z ukarania Męczeństwo beznadziei Upadaj giń konaj Przeszłości demonie
  21. ...i żeby myśli pragnień wyskoczyły z tej powłoki... Ciało ugniatające duszę. Trafiło we mnie. Dzięki.
  22. Kilka godzin temu przechadzałem się po zimnych łąkach i właśnie zatęskniłem za czuciem. Zmysłami. Jakieś szklane odbicie uśpionej miłości. Pragnienie powrotu do początku, do życia. Tęsknota za szczęściem. Za prostotą życia. Byciem tu i teraz. Gwiazdy. Dzisiaj mówiłem do gwiazd. Czy to przypadek? Einstein mawiał "przypadek to Bóg, przechadzający się incognito"
  23. "Stąpa lekko Po mgły poduszce Pani Wiosna Rozpościerając Swoją barwną szatę Po nagich łąkach" Da się odczuć ten delikatny obraz. Wspaniale! Pierwsze wrażenie literackie - Tolkien - a konkretniej pieśni o Królowej Elbereth. Czytając Twój tekst, wyobrażałem sobie właśnie ją. Elbereth. Ukłony dla złotowłosej Wiosny. Skojarzenie muzyczne - Dwa Plus Jeden "Czerwone słoneczko" Kolejne ciepłe uczucie.
  24. Widziałem Ciszę . Albo mi się zdawało, może we śnie. Przechadzała się po kruchym betonie zieleni. Ona. To była Nie jestem pewien Patrzyła! Do mnie wołała. Jak skała opanowania, Muzyka biorytmu, Atom nieskończony. Pierwiastek wiosny! To była ona Betonowa Cisza.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...