Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Danuta Duszynska

Użytkownicy
  • Postów

    98
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Danuta Duszynska

  1. Dyzienku - czuje, ze smazysz juz sie w sloneczku! "Nawet leżąc na plaży Poznajemy tą pozycję" no, no, a o jakiej to pozycji wacpan rozprawiasz? ale mala popraweczka "te pozycje" prosze wyprobowac, najlepiej w cieniu pod drzewkiem, wtedy i Pani wena zajrzy i szepnie co nieco do uszka. Pozdrawiam zimowo. australijka
  2. Witam serdecznie. Tak krotkie wiersze - to z reguly fraszki, a ten na fraszke nie wyglada. Dwie pierwsze linie zaczelas od rymu, aczkolwiek gramatycznego /chmurna-durna/ tj, przymiotnik z przymiotnikiem, po czym dwie drugie linie juz sie nie rymuja. Nie pasuje mi slowo "w poprawach" - nie uzywany w znaczeniu - poprawiac sie. Warto zwrocic uwage na kolejnosc slow w zdaniu: np. "Może i bywa ta rzeczywistość chmurna, młodość może bywa czasem i durna." Niepotrzebnie wstawilas"ta" przed rzeczywistoscia. Rzeczywistosc jest jedna - stan obecny, nie trzeba wskazywac na nia palcem "ta" powtarzasz dwa razy "moze" - unikaj powtorzen, chyba, ze dodaja one smaku i specjalnie sa uzywane. Trudno mi sklecic z tych slow cokolwiek, ale moze lepiej brzmiec bedzie: "gdzie mlodosc bywa czasami durna tam rzeczywistosc jest zgola chmurna" Przy rymowankach licz sylaby - dobrze, jesli jest rowna ilosc z przystankiem/ sredniowka/ na oddech gdzies w polowie. Zwroc uwage u mnie jet 10 sylab przystanek na piatej. Gdzie mi-losc- by-wa /przystanek/cza-sa-mi-chmur-na /piec i piec sylab/ tam rze-czy-wi-stosc /przystanek/ jest-zgo-la-chur-na /piec i piec sylab Jesli zachowasz te zasady wiersz bedzie rytmiczny i latwy w odbiorze. jesli masz jakies pytania- moj numer gg 9270457
  3. Takim Idolem byl Jezus, o innego trudno. A propo wiersza, to prosze jeszcze raz popatrz na interpunkcje: Ja bym tak to napisala: Mój Idol nie jest modny, nie chodzi po wybiegach, nie nagrał żadnej piosenki, daremnie szukac go na listach przebojów. Nie podąża za nowościami, zbyteczne są mu aplauzy i brawa. Jego twarzy nie pokrywa gruba warstwa pudru dla ukrycia niedoskonałości. Mój Idol ma jasne czyste spojrzenie, jest staroświecki i skromny, ma madrośc w głowie, którą zaraża innych; współczucie i miłosierdzie dla każdego. Ma też odwagę, której brakuje ludziom i wiem, że w każdej chwili jest gotów oddac życie dla mojego zbawienia. Dobrze, jesli w wierszu umiscisz troche metafor, wtedy jest ciekawszy, bardziej poetyczny i daje mozliwosci wlasnej interpretacji.
  4. Milosc nie zna gniewu, dumy i zazdrosci, zawsze jest cierpliwa, laskawa , prawdziwa. Nie doswiadczysz zlego, zawisci czy zlosci, z nia wszelkie przeszkody bedziesz pokonywac. Gdzie milosc rozkwitnie, tam balsam dla duszy i anielskie chory rozkolysza spiewem. Z nia przeciw wichurom kazde serce ruszy, ubrane w czerwona aksamitna wstege. Nie wstydze sie uczuc, co w srodku ukryte gotowe na przelaj pobiec wprost do ciebie. Czekaja cierpliwie na przystani cichej z nadzieja, ze poznasz ich ukryta glebie. Bedziemy ucztowac i probowac wina Niechaj rozkolysza w tancu wszelkie zmysly! O nie dzisiaj krzyczy i sie dopomina Zadza serc plomiennych o milosc zawistnych. australijka PS. przepraszam, nie p[osiadam polskich znakow na moim komputerze.
  5. skonczyl sie okres zalotnych spojrzen, sciskania dloni, szeptow nad ranem, czasu uczucia pomiedzy dwojgiem cudownych nocy tchnieniem wezbranym. juz nie dostrzegam blekitu nieba, chocby nie bylo nan jednej chmurki. ptak gdzies na drzewie inaczej spiewa i nie tak samo lsni z miodu bursztyn. juz gwiazd nie licze na mlecznej drodze, krzyza poludnia jakos nie widac... moze czas nadszedl, by cicho odejsc, nitki nadziei proznej pozrywac. choc wciaz jest "teraz" i pachnie latem czuc ze odfrunie wraz z lotem ptaka. i to wciaz zywe pewnie utrace, nie da sie losu zgola wyblagac. trzeba miec sily odejsc z godnoscia, by wciaz zachowac piekne w pamieci. zeby pragnieniom ponownie sprostac, ciagle moc widziec, jak slonce swieci. australijka
  6. jestes zjawa, jestes szeptem, spiewnym wiatrem, klosem zyta, niewidomych oczu slepcem, ktory bledy zycia czyta. bladzac szukasz po urwiskach, skalnych zboczach, cierniach krzewow. chociaz sciezka czasem mglista, otwiera sie stronic wstega. kolorami teczy wabi, zapachami kwiatow lesnych. chcesz juz tanczyc , chcesz sie bawic, zapominasz sie bez reszty… lato mija, szarosc wraca, liscie z drzewa juz spadaja. i odplywa lesny zapach, ktory kusil, ktory wabil… xxx jestes zjawa, jestes szeptem, minionego lata trescia. juz nie jestes tamtym slepcem, co sie barwnej teczy czepial. australijka PS. Przepraszam, nie posiadam polskich znakow na swoim komputerze.
  7. Wez za reke, przytul mocno, niech uwierze, ze czas stanal nierealnie na zakrecie. Moje cialo ciagle piekne, usta swieze, a ta chwila niespodzianie prawde zwiedzie. Moze jesien sie zamieni trescia z latem albo wiosna nam uzyczy ciut zieleni, gdzie jasminy i konwalie, chory zabie, a my razem rozkochani, omamieni. Trwac bedziemy w tej bajecznej, blogiej chwili; odurzeni, nierealni w zapomnieniu. wspolnie z nami lany zboza w takt tanczyly, Tys byl Marsem, a ja twoja piekna Venus. Nagle zegar nam przypomnial o swym czasie, wlasnie wybil swa godzine o dwunastej... W mojej glowie ciagle zamet, trele ptasie i marzenia spontaniczne, zbyt odwazne. australijka Przepraszam, nie posiadam polskich znakow na komputerze.
  8. Pamietam ten wiersz z beja, zdaje sie juz tam dalam komentarz. Lubie twoje niezwyczajne wiersze, pelne metafor i zagadek. Pozdrawiam, australijka
  9. Zapal lampę, kochanie, co na strychu leży. To nie zarty. Zobacz, szkiełko pęknięte, wymienić należy. I knot zdarty. Wytrzyj ja, prosze, z kurzu, wszak świecić nam może, chociaż stara. Długo leżała w kącie! Czekaj, drzwi otworzę. We mnie wiara. Trzeba don nafty dolać i knot kupic nowy, a zapłonie, Zapali sie plomieniem - jasnym i goracym. Zimne dłonie? Widzisz, ogien sie zarzy, iskrzy i rozpala. Czujesz miły? Światło lampy rozbłyska, widać łunę z dala! Dodaj siły. Przykrec lampe, moj drogi, spać niedługo trzeba. Podaj dłonie. Patrz, gwiazdy jasno świecą, jedna spadła z nieba. Biegnę do niej. australijka
  10. bo kiedy radosnie ona sie zasmieje, to wiatr sie rozbawi, slonce spromienieje, a smutas obetrze rekawem lze slona. zatanczy dab z brzoza, konie na betonach splacza swoje grzywy w upojnym zachwycie. konwalia niewinna usmiechnie sie skrycie i zapachem slodkim rozpachni las wokol, a ze szczytow gory sfrunie piekny sokol; rozpostrze swe skrzydla na lesniej polanie. rozspiewa sie slowik i zatanczy dla niej w rytm onego smiechu. rozbawi sie czlowiek, co mu sie nie chcialo w takiej smutnej dobie. kiedy sie zasmieje - nutki sie rozdzwiecza, roztancza na polu, a zaby na rzesach rozkumkaja gwarnie. kukulka rozkuka. huragan rozhula. w skryciu smiechu szuka. australijka
  11. miedzy nami wiele bylo namietnosci i rozkoszy kiedys bylam twa boginia kwiatow niosles pelne kosze i szeptales czule slowa noca ciemna lub o brzasku chwili slodkiej jasminowej ciagle szukam po omacku miedzy nami wspolne sciezki posrod kwiatow i zieleni lub wspinaczki w butach ciezkich my szczesliwi choc strudzeni aby potem po kolacji z lampka wina gwiazdy liczyc wiele wspolnych marzen pasji pragnien zgola tajemniczych miedzy nami byla chwila zagubiona posrod wspomnien tylko czas zbyt szybko mija by przyblizyc ja ku sobie australijka
  12. jestes krysztalem czystym i dzwiecznym przejrzec sie moge w Tobie jak w lustrze uchwycic w locie nutki najwyzsze dzwonow donosnych walenie gluche lesnym owocem swiezej jagody ta musi dojrzec w promieniu slonca bede grzal cieplem podzwrotnikowym az zarumienisz sie od goraca turkusem glebi morz oceanow o niezbadanych wod glebokosci zatopie w fali rozkolysany niepostrzezenie w nurcie ginacy jestes modlitwa slow wiersza strofa zrodlem potoku trawa na wietrze zeby tak pieknie przezyc pokochac a lze rozkoszy wyspiewac szeptem australijka
  13. Ja tez uzywalam slow typu: serce, dusza, ksiezyc itp,. ale nowoczesna poezja kaze unikac tych naduzywanych zwrotow.
  14. Tak na poczatek - probujesz pisac wiersz rymowany. Staraj sie dobierac staranniej rymy, zbyt duzo gramatycznych/dawala-trzymala,wolnosci-przeszlosci/itp. Dalej, zaczales od 12 zgloskowca z przystankiem /sredniowka na 6/ trzymaj tak od poczatku do konca, wtedy wiersz bedzie rytmiczny. Mozna oczywiscie miec rozna ilosc zglosek w poszczegolnych liniach, ale ma byc porzadek. jesli np, 1 linia jest 12 zgl to winna sie rymowac z inna 12 zgl. linia druga czy trzecia. Nastepna linia moze byc np. 9 zgl wtedy winna sie rymowac z inna linia 9 zgl, Poza tym music zachowac sredniowke na tej samej sylabie /przy 12 zgl. najlepiej w polowie na szostej, przy 11 zgl - na 5 czy 6/ Do 8 zglosek nie obowiazuje sredniowka. Unikaj slow oklepanych typu:dusza, serce. To na poczatek tyle, pozdrawiam i popracuj jeszcze nad tym wierszem chocby i tydzien i wstaw ponownie - napisz /po korekcie/. Sory, moja tablica nie ma polskich znakow. australijka
  15. Czesc Grzesiu, na poczatek - ja tez uwielbiam wiersze liryczne. Nie lekasz sie gramatyki? Bez niej, niestety, nie da sie stworzyc dobrej liryki. Sporo namieszales w swoim wierszu od poczatku do konca. Sformulowania nielogiczne, rymy gramatyczne. Zeby napisac wiersz jako tako daleka droga przed Toba, ale warto popracowac, zeby potem smiac sie ze swoich pierwszych prob. Pozdrawiam.
  16. Rozpoczelas od rymow ab, ale po kilku wersach rymy zanikaja albo zmieniaja kolejnosc. Sprobuj jeszcze popracowac nad wierszem, wyrzuc powtarzajace sie "i", a najlepiej unikac rozpoczynania od "i". Pozdrawiam
  17. Nic dodac, nic ujac - sloneczko podzialalo, wyobraznia zostala na dnie flaszki i nici z poezji. Ale moze po powrocie z wakacji ?
  18. Caly Twoj wiersz moim skromnym zdaniem jest do przemyslenia i wymiany. Brak powiazan mysli, rzucanie bezsensownych zwrotow "masla-maslowosci", "cukru-cukrowosci" Przeciez to nie ma sensu. Dlaczego "Slonce" z duzej litery albo slowo"Tej", "Jej"? Skoro juz maslowosci, to dlaczego nie swietlistosci? Samo rozpoczytanie od "Bo" jest nieciekawe, a Ty powtarzasz az cztery razy. Jestes pocztkujacy, masz prawo uczyc sie na bledach i dobrze, jesli bedziesz dostawal/a/ konstruktywne komentarze. Przede wszystkim wiersz powinien byc czytelny i gramatyczny. Wszystko inne przyjdzie z czasem. Pozdrawiam.
  19. Witam serdecznie. Rozgladam sie dopiero tutaj, szukam nowej poezji. I trafilam od razu na rzecz zupelnie odmienna od tych wierszy na codzien pisanych. Krytykowac nie zamierzam, choc nie w moim guscie, aczkolwiek pozazdroscic ogromu wiedzy. Poczytam Pana inne wiersze, moze znajde sobie cos dla siebie. Pozdrawiam z odleglej Australii. Danuta /nick:australijka/
  20. Zwroc, prosze, uwage na odstepy pomiedzy wyrazami oraz interpunckje. Czasami stawiasz przecinki, po ktorych nie ma spacji, a czasami o jedna spacje za daleko. To troche razi. Wiersz natury religijnej, ale bardzo poetyczny, mnie sie podoba, moze tylko rymy gramatyczne nalezaloby zmienic /nowe, brylantowe/, /lesie-bezkresie/. Pozdrawiam
  21. Kłębią się myśli nieuczesane, brak w nich porządku, zdrowej logiki! Raz marzeniami wymalowane, radością dusza zgoła aż kipi. By potem znowu rozsądek górą w ryzy i szpony związał dokładnie, ułożył myśli w logiczny format, a już marzenie po trosze słabnie. Może by trwało tak w śnie głębokim, gdyby nie wiosna pachnąca kwiatem odkryła prawdę: jakże ubogim w swej logiczności jesteś bez pragnień. Na nowo serce znowu ożyło z naręczem pięknych zbudzonych marzeń, Chcą trwać niezwykłą zieloną chwilą, co dobra wiosna dała im w darze. australijka
  22. Przybywasz do mnie wiosna zielona rozpromieniona dziewczyno z marzeń. Kochać Cię będę w noc jaśminową i podaruję, co serce każe. Otulę liściem zielonym ciało, z kwiatów konwalii uwiję wianek. Niechaj me zmysły do cna rozpala to, co wyśnione, co niezbadane. Wejdę cichutko w świątyni progi, by nie zakłócić harmonii ciszy. Nowe i piękne się w nas narodzi, paki ukażą białe kielichy. Zagrają skrzypce, rozdźwięczą dzwony, rozpromienieje wiosenny śmiech. Wszystko, co piękne się z nas wyzwoli, odtąd za śmiechem tym będę biegł. Autor: australijka
  23. Znowu byłam z tobą, chociaż nie wierzyłam, że ścieżki się zejdą, gdzieś na końcu świata. Wątpić nie wypada w tak radosnych chwilach, czas dziurawą przeszłość zaszyć i połatać. Znowu zapomniałam, żem winna pamiętać; wszystko to za sprawą cudownego lata! Pośród wonnych kwiatów - zapachniało miętą, opodal sterczała sosna rosochata. Znowu ci oddałam część siebie, nie wiedząc, czy przyjdzie nam dzielić te następne chwile. Czas się dziś zatrzymał, chociaż chodzi zegar, biegnę razem z tobą i przemierzam mile. Znowu do mnie wrócisz po czasie rozłąki, wyślę zaproszenie na dłoni pisane. Odczytaj je proszę i z nadzieją zapisz, bym się mogła wesprzeć o Twe mocne ramię. Znowu będę kochać, tak jak kiedyś w maju, wśród pachnących szczęściem jaśminowych snów. Kolorową przyszłość złotą farbą maluj, Bym jej mogła dotknąć w najzwyklejszym dniu. autor: australijka
×
×
  • Dodaj nową pozycję...