Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Danuta Duszynska

Użytkownicy
  • Postów

    98
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Danuta Duszynska

  1. Zapalmy świeczkę, usiądźmy wokól, niech krąg przyjaźni polączy serca. Tęczą splecione ponad obłokiem, ubrane w kwiaty barwnego wieńca. Tęcza kolorem wabi i kusi, zagląda w okna, puka do bram. Cała tęsknotę w tobie zagłuszy, z nią kolorowy, przyjazny swiat. Zauroczeni pięknem słow wierszy, dźwiekiem muzyki płynacych nutek, radiowa fala niechaj uwieńczy przyjaźń, co łączy serca tak kruche. Dzisiaj rocznica zlączonych dloni w pięknej oprawie koloru teczy. Nierozerwalni ciągle w pogoni piękna, co zechce - dusze rozświecić. Płoń nam w kolorach pięknych, jak dotąd, bysmy za tobą pobiegli boso! Znaleźli zródło w poezji strofach, drogę ku wiośnie, jesiennym wrzosom. australijka
  2. Dziekuje za poczytanie, zgadza sie, zycie to jedna chwila i nigdy nie wiadomo, kiedy ona nadejdzie, czasem zupelnie niespodziewanie. Pozdrawiam.
  3. "Minął czas wina i róż, gdzieś we mgle uśpiony", tylko wzrok z fotografii ciekawością goni, gdziekolwiek byś stanęła, już za Toba bieży. Sloneczny i wesoly . /Wzrok Twój - wzrok ten mierzy/. Uważnie patrzysz w oczy - niebieskie, jak tecza i na postac mlodzienca / buzia wrecz chlopięca/ i ręce takie smukle, włosy kruczo czarne. Tak pięknie sie zaczęło, a skończyło marnie. Tyle dumy w sylwetce, podniesiona glowa, chociaż na zdjeciu tylko sylwetki polowa. Twarz, jak kiedyś na ciebie, z milościa wpatrzona, ty już słyszysz... on mówi: "ukochana żona"... Tylko łza pod powieką - jedna, potem druga; zapomiec tej miłości nigdy się nie uda. Glaszczesz literki białe na czarnym marmurze, i wkladasz do wazonu swieże, piękne róze... Czytasz, co zapisane wersami zostało - /słowa, myśli i czyny - wszystko to za malo!/ "Minał czas wina i róż" powtarzasz cichutko, dlaczego Twoje życie trwało tak króciutko? australijka
  4. Tak, to smutny wiersz, jak ciemnosc. Dziekuje za komentarze, wlasne interpretacje. Wszystkie bardzo logiczne. Wiersz porusza sytuacje zyciowe bez wyjscia. Wyscie zawsze jest, ale dla niektorych nie ma. Oni widza inaczej... Wrecz ciemnosc jest ich swiatlem i wybawieniem, Umieraja z usmiechem na ustach. /wyczytalam, ze wystarczy dwa miesiace zycia w nieleczonej depresji, aby wystapily zmiany w mozgu - centymetrowe przerwanie jakies jego czesci - wtedy wizja na rozwiazanie problemu tylko jedna - samobojstwo. W normalnej pracy mozg nadal pracuje bez zastrzezen.
  5. Misternie upleciona nić pajęcza, a Ty w niej, wygrzebać się nie zdołasz. Próbowalaś. Przerwałaś kilka wątków. Biegasz pomiędzy splotami, spogladasz w górę i w dól, zachwycasz sie. Jakże pieknie uplecione wzory. Chcesz się jednak wydostać, nie sposób trwać w tym misterium. Szarpiesz sie, opadasz z sił. Nić zaciska sie wokól coraz ciaśniej, coraz trudniej jest Ci oddychać. Już nie widzisz piękna, tylko ciemność. australijka
  6. Podpowiedz mi prosze, tego rodzaju poezja kojarzy mi sie z pewna kategoria, ale nie jestem pewna, /haiku?/ Kiedys probowalam cos takiego skleic, ale wyszlo mi do niczego, wiec zaniechalam. Dzieki za pozdrowienia i wzajemne. /Dwie pierwsze ok, trzecia troszke pomieszana- o sobie i o nim/
  7. Dziekuje za poczytanie. Ktos podrzucil mi link "polish characters", dziekowac Bogu, chociaz wiersze bede poprawiac, na poprawki komentarzy nie mam sily. Pozdrawiam.
  8. Powstało z brzydoty i tak dla przekory ktoś podniósl dziwadlo na piekna piedestal. Dzisiaj nam króluje w stroju swym upiornym parada dziwadeł brzydka, zgoła śmieszna. W cudacznym ubraniu, z wykrzywioną twarzą, ruszyla parada wielce z siebie dumna. gdzie dojrzala piekno z pochodu wyprasza, mysląc, ze jej ono nigdy nie dorówna. Schowalo sie piękno, ukrylo w ciemnosciach, wojowac z brzydotą nie jego zwyczajem. Pozwólmy się pięknu na światlo wydostać z ciemnego zakątka tak wysokich barier. Wszyscy dobrze wiemy, ze piękno zwycięży, wszak czlowiek wrażliwy nie da sie omamić. Jablonią rozkwitnie i owocem swieżym rozgości w ogrodach, zrzucając strój szary. australijka
  9. slyszalam, ze na deszcz idzie, ochlodzisz sie zatem.
  10. Jestem juz od dawna poza granicami kraju, nie bardzo rozumiem pojecia "placebo" - moze mi ktos wytlumaczy? Wiersz o samotnosci, rymowany, troszke gubi rytm czasem, ale mily w odbiorze.
  11. No, no Zdzisiu - goraco u Ciebie, jak latem u mnie w Australii. Pozdrawiam.
  12. mówisz, że czasu za mało, by się skradać z wolna, czułe listy pisać, westchnienia nocą przesyłać księżycom. za wierszami trudno ci nadążyć i za myślą dziwną, przetykaną wątkiem przędzy złocistej, ulotnej, jak mgliełka na wietrze. ty chcesz miec mnie zywą, dotykac ciala, całowac usta raczej, niż blądzić po ciemku pomiędzy wersami zdradliwej ułudy. pozwól, że się w niej zatopię, bo mi ona duszą. a ty cialem zawladnij. caluj, pieść i kochaj, a dusza cialu wyjdzie naprzeciw i zlącza sie w jedno. australijka
  13. czy słyszysz, miły, jak ocean na fali gra, a wiatr szeleści liściem eukaliptusa? tylko gdzieniegdzie nad ogniskiem przeleci ćma i cichy szczebiot dobiegnie z zakątka buszu. czy widzisz, miły, slońca czerwonego trwogę? już mruży oczy i topi sie w oceanie, a krzyż poludnia pokazuje mleczną drogę lśniących srebrem gwiazd...moon księżyca kroczy po niej. czy czujesz, miły, plonących serc naszych drganie? smak pocalunków, goraczkę polączonych cial uściskiem w jedno? owo cudowne spelnienie, po czym sen slodki... w nim ptak piosenkę do snu gra. pamietasz, miły, radość tej cudownej chwili, kiedy na lące pachnialo czerwonym kwiatem i roilo sie: od świerszczy, żóltych motyli, pszczól siadających na kwiatu slodkie nasienie? ...to wszystko, miły, jest naszym wspomnieniem. australijka
  14. Dziekuje za poczytanie. Mozna roznie interpretowac. Wiatrem moze byc zarowno mezczyzna jak i kobieta. Wazne jest, ze kiedy byl czas wiatr szalal, po czasie ocknal sie, ostatnie porywy wiatru - wydawalo sie, ze juz znalazl dwa listki, ale one odfrunely... wiatr ciagle marzy, ze je zlapie.
  15. Wiatr na lisciach tanczy, w porywach wiruje - - spiewa smetna nutka, echo mu wtoruje; raz zabrzmi cichutko i tak jakos rzewnie, z tesknoty wiatr spiewa, bo smutno mu pewnie. Lecz nagle sie zrywa i biegnie do przodu! Pamieta te czasy, kiedy to za mlodu pedzil huraganem - lamiac, co po drodze, by stracic zapaly, umeczony srodze... ...by wiele lat potem siadywac na plocie, kaluze osuszac lub w jesiennym wzlocie szukac zlotych lisci, podobnych do siebie, by sie wspomagaly.... zyczliwie w potrzebie. I znalazl dwa listki...polozyl na dloni... liscie pofrunely... wiatr zmeczony gonil... dzis...spiewa cichutko o tej swojej stracie, wciaz marzy i marzy, zeby zyc inaczej. australijka
  16. Pozwol, ze zinterpretuje na swoj sposob Twoj wiersz. Dla mnie jest on jakoby splepym podporzadkowaniem sie. Porzuc wiare, powiedzialabym dalej - marzenia. Zostaw to innym. Sam/a/ podazaj za mna - nie opuszczaj mojej reki, ta Cie poprowadzi. I jeszcze dodajesz spokojnie. Sprawa zaufania, pewnosci, ze ta droga naprzod jest najlepsza, chocby wierzenia byly inne. "nie szukaj bogów odeszli z psem i gwiazdą" ten wers potwierdza, nie szukaj innego wariantu, nie znajdziesz go. Tylko we wierzeniach i marzeniach znajduje sie perfekcjonizm, a w zyciu po prostu go nie ma. Tak sobie poimaginowalam. Sorry, jesli nietrafnie. Pozdrawiam. Danuta /australijka/
  17. U Ciebie goraco, u mnie zimowo - przy piecyku sobie klikam - ale marzenia swoje mam, chocby odlegle od Nagrody Nobla. Rozumiem, ze tak wysoko nie mierzysz, ale my wierszokleci jestesmy marzycielami, czesto nierealnymi, pozdrawiam. Danuta /australijka/
  18. Niezwykla atmosfera kawiarniana. Czerwona lub czarna bielizna nie koniecznie musi ubierac dziwka, czesto maz, czy partner kupuje taka bielizne. Pewnie, ze mozemy czuc sie zazenowane, jesli nie pasujemy do niej albo odwrotnie. Dostalam taka bielizne z jakiejs okazji, obejrze ja czasem i schowam do szuflady. Fascynuje prawdziwosc i realnosc wiersza. Rowniez zmienilabym to zakonczenie, nie musi byc bardzo smutne, czy dramatyczne. Mnie pasowaloby melancholia za dawnym wygladem, kiedy bohaterka wiersza byla mloda i piekna. Widzisz, moze dyskutowac nad wierszem i bardzo mnie cieszy, ze tu niby dla poczatkujacych odnajdujemy piekne wiersze, rzeczowa dyskusje. A prsze zajrzec do dzialu dla zaawansowanych, tam prawie na noze. Serdecznie pozdrawiam. Danuta /australijka/ PS. Sorry, nie posiadam polskiej klawiatury.
  19. Wiersz wywarl na mnie wrazenie, jego klimat i ciekawa postac staruszki. Ta choc sama biedna i w lachmanach przynosi zer dla porzuconych zwierzat. Chcialabym docenic rymy, sa dobre, choc sama ze wzgledu na krytyke unikam gramatycznych, ale mnie osobiscie absolutnie nie przeszkadzaja, jesli nie naleza do grupy zbyt prostych. Pozdrawiam Jacku i dziekuje za poczytanie mojego wiersza.
  20. Bardzo piekna Twoja strofa, moze i tak sie zdarzyc, ale miejmy nadzieje, ze zycie napisze inny scenariusz dla bohaterow wiersza.
  21. Droga prowadzila poprzez gorskie skaly zboczem ku dolinie, otoczonej swierkiem. (Tam drzewa z gorami i niebem gadaly), gdy drwal je podcinal - upadaly z jekiem. Jeszcze wtedy lasy geste i wysokie, grzybem i zywica pachnace z oddali, cieszyly wedrowcow niezwyklym widokiem, las spiewal i tanczyl - dziewiczy, prastary. W nim znalezli przystan mlodzi kochankowie, zlaczeni w uscisku tej magicznej chwili. Las kiwal galezia milosci w poklonie kontent, ze drzwi w skryciu kochankom uchylil. A kiedy zolnierze przed wrogiem ukryci, ranni i bezbronni gineli po drodze, las zacieral slady, a ofiary liczyl... doswiadczajac zbrodni od najezdzca srodze. Mysliwy polowal na sarne i dzika, a ptaki z galezi padaly z potrzaskiem, las smutno zaszumial nad zwierzeciem z cicha i nad swoim losem cichutko zaplakal. I tak poprzez wieki i Ojczyzny dzieje las doswiadczyl pietno i historii ciezar. Moze madry czlowiek zdola las ocalic, by ten pokoleniu przyszly czas odmierzal. australijka
  22. tak, bardzo mozliwe, wiersz dokladam na rozne stronki, napisalam go dawniej.
  23. Znowu byłam z tobą, chociaż nie wierzyłam, że ścieżki się zejdą, gdzieś na końcu świata. Wątpić nie wypada w tak radosnych chwilach, czas dziurawą przeszłość zaszyć i połatać. Znowu zapomniałam, żem winna pamiętać; wszystko to za sprawą cudownego lata! Pośród wonnych kwiatów - zapachniało miętą, opodal sterczała sosna rosochata. Znowu ci oddałam część siebie, nie wiedząc, czy przyjdzie nam dzielić te następne chwile. Czas się dziś zatrzymał, chociaż chodzi zegar, biegnę razem z tobą i przemierzam mile. Znowu do mnie wrócisz po czasie rozłąki, wyślę zaproszenie na dłoni pisane. Odczytaj je proszę i z nadzieją zapisz, bym się mogła wesprzeć o Twe mocne ramię. Znowu będę kochać, tak jak kiedyś w maju, wśród pachnących szczęściem jaśminowych snów. Kolorową przyszłość złotą farbą maluj, Bym jej mogła dotknąć w najzwyklejszym dniu. australijka
  24. Bardzo dobrze, ze ktos zaczal analizowac wiersz i probowac po swojemu. Jsli nawet obie wersje nie sa idealne chodzi o to, zeby przemyslec, poprawiac, udoskonalac. To wspaniala zabawa i nauka zarazem. Na tym forum jestem dopiero od dwoch tygodni. Zauwazylam, ze jakiekolwiek krytyczne komentarze odbierane sa jako zlosliwosc, a przeciez tu chodzi rowniez o nauke. Nie warto sie obrazac, kazdy z nas tu amatorem i daleko nam do tej prawdziwej poezji, no moze sa jakies wyjatki. Nawet uwalo mi sie znalezc jedna osobe, ale wiekszosc z nas, a ja w niej - winna szlifowac warsztat. Pozdrawiam serdecznie, zyczac weny.
  25. bo ja jestem, prosze pana, juz za stara, bys tak patrzal zadzy okiem w moja strone. mnie juz dawno opuscila w cuda wiara, ze ktokolwiek jeszcze zechce mnie za zone. i mnie kochac, prosze pana, nie wypada, jam juz babcia, szescdziesiatka i wlos siwy coz mi tez tam bedziesz panie opowiadal, zem ja piekna i ponetna, wzrok plochliwy? nie patrz, prosze, drogi panie, w moje oczy! ja sie jeszcze, choc w tym wieku, musze wstydzic. nie zaprzeczam i przyznaje, zes uroczy... ale przeciez beda ludzie ze mnie szydzic! pusc ma reke, drogi panie, ktos nadchodzi, co to bedzie, jak zobaczy, ze my razem? dam ci szklanke wody zimnej, ta ochlodzi... juz na pewno dzis nie ujdzie to nam plazem! o moj Boze, ty na kleczkach, wstanze prosze! no i schowaj pudeleczko do kieszeni, bo ja wstydu, panie drogi, juz nie zniose! coz to? diament? na mym palcu? jak sie mieni! australijka
×
×
  • Dodaj nową pozycję...